Następnym ligowym przeciwnikiem Pogoni Szczecin będzie przedostatnie w tabeli Podbeskidzie Bielsko-Biała. Obie drużyny dzieli wyraźna przepaść punktowa. Piątkowe spotkanie będzie pojedynkiem najlepszej defensywy w lidze z najgorszą. Bielszczanie stracili niemal trzy razy więcej goli niż Portowcy. Szczecinianie jadą do Górali w roli faworyta i z jasnym celem jakim jest wywalczenie kompletu punktów. Początek piątkowego meczu o godzinie 18.

Górale są zaangażowani w walkę o utrzymanie. Beniaminek z Bialska-Białej ma tylko punkt przewagi nad ostatnią w tabeli Stalą Mielec. Zespół z Mielca ma jednak o jeden mecz rozegrany mniej. Bielszczanie stracili aż 50 goli, co jest zdecydowanie najgorszym wynikiem w tym sezonie. Górale sami zdobyli 24 gole, co jest także najgorszym dorobkiem (obok Stali Mielec). Liczby wyraźnie nie przemawiają za zespołem Roberta Kasperczyka. Pod jego wodzą zespół nieco poprawił grę w obronie, ale nie przełożyło się to na poprawę zdobyczy punktowych.

Podbeskidzie to drużyna własnego boiska. Górale w domu wywalczyli 18 z 21 punktów uzbieranych w tym sezonie. W spotkaniach wyjazdowych do swojego dorobku dorzucili jedynie trzy punkty. Warto wspomnieć, że bielszczanie jako jedyny zespół nie wygrali meczu w delegacji. Ostatnim zespołem, który zakończył sezon bez wygranej na wyjeździe była Korona Kielce w 2013 roku. Wróćmy jednak do Bielska-Białej. Tam Podbeskidzie radzi sobie zdecydowanie lepiej i legitymuje się identycznym bilansem jak choćby czwarty w tabeli Piast Gliwice. Pod Klimczokiem Górale byli w stanie pokonać Legię Warszawa (1:0), ale z innymi zespołami ze ścisłej czołówki nie było już tak owocnie - porażki 4:1 z Rakowem Częstochowa oraz 5:0 z Piastem Gliwice.

Portowcy mają wciąż szanse na tytuł, jednak nie oszukujmy się, osiem punktów straty do Legii Warszawa to dystans za duży do odrobienia na przestrzeni końcówki sezonu. Szczecinianie chcą jednak zakończy rozgrywki jak najwyżej w tabeli. Lokata na podium nie jest jeszcze pewna, dlatego zwycięstwo na boisku niżej notowanego rywala to obowiązek w drodze do celu. Kosta Runjaić obiecywał przed spotkaniem, że jego podopieczni nie zlekceważą przeciwnika.

źródło: własne