PGE Spójnia Stargard pokonała w Łańcucie Rawlplug Sokół 83:79 w jedynym czwartkowym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy po trafieniach z dystansu Filipa Struskiego i Marcina Nowakowskiego prowadzili sześcioma punktami. Stargardzianie krok po kroku odrabiali straty, w czym pomagali Karol Gruszecki oraz Barret Benson. Po chwili do remisu doprowadził Adam Brenk. Ostatecznie m. in. Mateuszowi Szczypińskiemu po 10 minutach było 20:18. W drugiej kwarcie Szczypiński nadal był bardzo aktywny, a dzięki jego kolejnej trójce zespół z Łańcuta uciekał nawet na siedem punktów. Z drugiej strony świetnie radził sobie Ajdin Penava - po jego wsadzie był już kolejny remis! Ostatecznie po jego rzucie wolnym pierwsza połowa zakończyła się korzystnie dla przyjezdnych - 38:39.
King Szczecin długo musiał gonić wynik, ale ostatecznie wygrał z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz 88:80 w niedzielnym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli goście, którzy głównie dzięki zagraniom Daniela Szymkiewicza i Myke’a Henry’ego prowadzili 2:11. Różnica wzrosła później do 15 punktów po akcjach Pauliusa Petrileviciusa. Straty zmniejszali trochę Tony Meier i Kacper Borowski, ale późniejszy rzut Mike’a Smitha sprawił, że po 10 minutach było 15:25. W drugiej kwarcie dzięki trójkom Bryce’a Browna i Tony’ego Meiera gospodarze szybko zbliżyli się na cztery punkty. Później jednak ciągle świetnie radzili sobie Smith oraz Henry, a to oznaczało utrzymywanie przewagi przez bydgoszczan. Z dystansu ciągle skuteczni byli Meier i Mazurczak - po rzucie tego drugiego ekipa ze Szczecina przegrywała tylko dwoma punktami! Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:38.
W ważnym meczu w kontekście walki o play-off Energa Basket Ligi Enea Zastal BC Zielona Góra wygrał z PGE Spójnią Stargard 101:82.
Początek spotkania był bardzo wyrównany - z jednej strony można wyróżnić Alena Hadzibegovicia, a z drugiej Barreta Bensona. Dopiero po późniejszych trafieniach Przemysława Żołnierewicza i Jana Wójcika Enea Zastal zaczął uciekać. Skończyło się na serii 9:0 i ośmiu punktach przewagi. PGE Spójnia odpowiedziała ośmioma punktami bez odpowiedzi, a po rzutach wolnych Tomasza Śniega po 10 minutach był remis po 21. W drugiej kwarcie zielonogórzanie znowu budowali przewagę - po trójkach Aleksandara Zecevicia i Bryce’a Alforda wynosiła ona dziewięć punktów. Ciągle dobrze prezentowali się też Hadzibegović oraz Żołnierewicz, więc nawet kolejne akcje Bensona nie wystarczały do odrabiania strat. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:38.
Piątkowe spotkanie Energa Basket Ligi w Szczecinie bardzo długo było wyrównane, ale ostatecznie to King okazał się lepszy od Polskiego Cukru Startu Lublin - 86:78.
Na początku spotkania trafienia Bryce’a Browna i Tony’ego Meiera dawały gospodarzom czteropunktowe prowadzenie. Z drugiej strony niezwykle aktywny był jednak Cleveland Melvin, a swoje zaczął robić też Klavs Cavars. Trójka Troya Barniesa po chwili dawała przewagę przyjezdnym! Ostatecznie dzięki efektownej akcji Cavarsa po 10 minutach było 24:26. W drugiej kwarcie świetnie radził sobie Phil Fayne i głównie dzięki niemu szczecinianie wychodzili na prowadzenie. Ekipa trenera Artura Gronka była jednak ciągle bardzo blisko, a po akcji 2+1 Benasa Griciunasa doprowadziła do kolejnego remisu. Trafienie Scoochie Smitha ustaliło wynik spotkania po pierwszej połowie na 47:48.
PGE Spójnia Stargard pewnie pokonała Arriva Twarde Pierniki Toruń 92:82 w piątkowym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Courtney Fortson wszedł w to spotkanie z dużą energią, a po jego kolejnej akcji gospodarze prowadzili już nawet 12:5. Za odrabianie strat wzięli się przede wszystkim Aaron Cel oraz Sterling Gibbs - dzięki zagraniu tego drugiego to przyjezdni zdobywali przewagę! Stargardzianie odpowiedzieli na to serią… 12:0! Dzięki trójce Jordana Mathewsa po 10 minutach było 30:18. Drugą kwartę od małej serii 0:7 rozpoczęli torunianie, przez co znacznie zbliżyli się do rywali. Po późniejszych rzutach wolnych Dallasa Waltona przegrywali tylko trzema punktami. Prowadzenie po kilku chwilach dawał im Wojciech Tomaszewski. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 44:45.
King Szczecin w jedynym niedzielnym meczu Energa Basket Ligi wygrał z MKS Dąbrowa Górnicza 88:81. Rewelacyjnie zagrał Andrzej Mazurczak, który rzucił 31 punktów!
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy dzięki zagraniom Filipa Matczaka prowadzili już 8:2. Sytuację dość szybko zmieniał Trevon Bluiett - po jego kolejnym rzucie to MKS był lepszy! Swoimi trójkami reagował jednak Andrzej Mazurczak, a King znowu uciekał. Później trafieniami z dystansu odpowiedzieli jeszcze Bluiett i Blakes - dzięki nim to dąbrowianie po 10 minutach prowadzili 24:26. W drugiej kwarcie przyjezdni mieli nawet siedem punktów przewagi po trójce Jarosława Mokrosa. Ekipa ze Szczecina starała się krok po kroku zmniejszać straty, ale nie było to łatwe, bo ciągle świetny był duet Bluiett - Blakes. Po zagraniu 2+1 Matczaka King zbliżył się jednak na zaledwie punkt, a prowadzenie dawał Mazurczak. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:45.
PGE Spójnia Stargard świetnie zaprezentowała się szczególnie w ostatniej kwarcie i ostatecznie pokonała na wyjeździe BM Stal Ostrów Wielkopolski 85:80 w jedynym czwartkowym meczu Energa Basket Ligi.
Spotkanie od samego początku było bardzo wyrównane - z jednej strony nieźle radził sobie Aigars Skele, a z drugiej wyróżniał się Barret Benson. Dodatkowo, bardzo aktywny był też Dominik Grudziński. Sytuacja zmieniała się jednak właściwie co akcję. W ekipie gospodarzy zadebiutował Michał Michalak i szybko zdobywał swoje pierwsze punkty. Ostatecznie dzięki efektownej akcji Mateusza Zębskiego po 10 minutach było 25:24.
Alex Hamilton (29 lat, 193 cm) podpisał umowę z Kingiem Szczecin do końca sezonu 2022/23 Energa Basket Ligi.
Amerykanin był ostatnio zawodnikiem Juventusu Uciana. W lidze litewskiej zdobywał średnio 13,3 punktu, 3,5 zbiórki i 4,2 asysty w 21 rozegranych spotkaniach. W przeszłości występował m. in. w Maccabi Rishon Lezion, Telekom Baskets Bonn, Galatasaray Stambuł czy Hapoel Eliat, a także w Santa Cruz Warriors oraz Widy City Bulls w G League. Co ciekawe, zaraz po zakończeniu przygody z NCAA - w 2016 roku - podpisał umowę z MKS Dąbrowa Górnicza, ale ostatecznie nie zagrał w Energa Basket Lidze. |
|