Końcówka sobotniego meczu ORLEN Basket Ligi w Zielonej Górze była zacięta, ale ostatecznie King Szczecin pokonał Enea Stelmet Zastal 90:79.
Mistrzowie od samego początku starali się pokazać swoją wyższość. Po kolejnych trafieniach Avery’ego Woodsona oraz Tony’ego Meiera mieli osiem punktów przewagi. Starali się na to odpowiadać Paweł Kikowski i Aleksander Lewandowski, ale to było zdecydowanie za mało. Dzięki trójkom Filipa Matczaka i Kacpra Borowskiego po 10 minutach było 16:25. Po rzucie Kamaki Hepy zielonogórzanie na początku drugiej kwarty zbliżyli się na pięć punktów. Aktywni Woodson oraz Mazurczak dość szybko powiększali różnicę - nawet do 15 punktów. W końcówce zakończyło się to serią 9:0 i po rzutach wolnych Matczaka pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 31:48.
Kolejne ofensywne spotkanie ORLEN Basket Ligi w Dąbrowie Górniczej tym razem dla PGE Spójni. Stargardzianie pokonali MKS 106:98.
Zespół ze Stargardu zdecydowanie lepiej wszedł w to spotkanie - po trafieniach Stephena Browna prowadził już 2:8. Dość szybko straty odrabiali Jeriah Horne oraz Nicolas Carvacho - dzięki kolejnej akcji tego pierwszego to MKS był minimalnie lepszy. Ostatecznie trójki Sebastiana Kowalczyka i Aleksandara Langovicia sprawiły, że po 10 minutach było 26:27. W drugiej kwarcie dąbrowianie podkręcili tempo, a swoje pierwsze punkty zdobywał Błażej Kulikowski. Po rzutach wolnych Carvacho mieli pięć punktów przewagi. Zespół trenera Sebastiana Machowskiego ponownie dość szybko zmieniał sytuację. Bardzo aktywny był Karol Gruszecki, świetnie radził sobie Brown, a po dobitce Gordona różnica na ich korzyść wynosiła osiem punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 51:58.
Grecka drużyna AEK Ateny wygrała z Kingiem Szczecin 86:77 w rozgrywkach Koszykarskiej Ligi Mistrzów.
Początek spotkania był wyraźnie lepszy dla mistrzów ORLEN Basket Ligi, którzy mogli liczyć m. in. na Tony’ego Meiera. W pewnym momencie po akcji Andrzeja Mazurczaka byli lepsi nawet o siedem punktów. Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do gości i po 10 minutach był remis - po 19. Kolejna część meczu była zacięta, a ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego potrafiła utrzymywać małe prowadzenie. Ostatecznie jednak po trójce Chassona Randle’a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:40.
PGE Spójnia Stargard wygrała z Domelo Sokołem Łańcut 86:73 w niedzielnym spotkaniu ORLEN Basket Ligi.
Stargardzianie na początku spotkania grali imponująco w ataku - trafili osiem pierwszych rzutów z gry! Po trójce Adama Brenka prowadzili już nawet 18:4. Corey Sanders i Tyler Cheese starali się nawiązać rywalizację, ale w tym fragmencie to nie wystarczało. Stephen Brown i Devon Daniels sprawili, że po 10 minutach było 25:12. W drugiej kwarcie PGE Spójnia przede wszystkim kontrolowała wydarzenia na parkiecie, w czym pomagały głównie kolejne trafienia duetu Brown-Daniels. Po trójce tego pierwszego różnica wzrosła do 16 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 28:43.
Kolejny świetny mecz lublinian w ORLEN Basket Lidze! Polski Cukier Start pokonał na wyjeździe mistrzów Polski, King Szczecin 85:81.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli goście, którzy po trafieniach Barreta Bensona i Tomislava Gabricia prowadzili nawet siedmioma punktami. Starali się na to reagować Avery Woodson i Andrzej Mazurczak, ale to było za mało na lublinian. Po kolejnym rzucie Liama O’Reilly’ego różnica wynosiła aż dziewięć punktów. Rzutami z dystansu straty zmniejszali jeszcze Nowakowski i Woodson, a po 10 minutach było tylko 23:25. W drugiej kwarcie pod wsadzie Macieja Żmudzkiego King wychodził na prowadzenie. Spotkanie zdecydowanie się wyrównało, a dodatkowo aktywny był Artur Łabinowicz. Po jego dwóch trójkach gospodarze mieli siedem punktów przewagi. Benson i O’Reilly ponownie zmieniali sytuację, a ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się remisem po 40.
Co za mecz, co za emocje! Ostatecznie Anwil Włocławek po dogrywce pokonał Kinga Szczecin 93:92 w hicie 6. kolejki ORLEN Basket Ligi.
Spotkanie na początku było zacięte, a obie drużyny nie prezentowały najlepszej skuteczności. Głównie dzięki Jakubowi Garbaczowi goście uciekali później na cztery punkty. Kibice w Netto Arenie zobaczyli sporo rzutów wolnych, a ostatecznie Tony Meier zmniejszył straty do stanu 13:16 po 10 minutach. Po wsadzie w kontrze Luke’a Petraska Anwil miał nawet siedem punktów przewagi, ale szczecinianie odrabiali straty głównie po akcjach Zaca Cuthbertsona oraz Andrzeja Mazurczaka. Rozgrywający po chwili doprowadził do remisu, a przewagę Kingowi dawał Meier. Ostatecznie po wsadzie Kacpra Borowskiego pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:32.
Niemiecka drużyna Niners Chemnitz pokonała PGE Spójnię Stargard 84:66 w drugiej kolejce fazy grupowej FIBA Europe Cup.
Goście radzili sobie w pierwszej kwarcie rewelacyjnie. Po akcji Jeffery’ego Garretta dość szybko uciekali na siedem punktów, a później było tylko lepiej! PGE Spójnia miała spore problemy w ataku, więc po 10 minutach i trafieniu Jonasa Richtera było 9:22. W drugiej części meczu role się odwróciły, a stargardzianie zaczęli odrabiać straty. Bardzo aktywny był przede wszystkim Ben Simons, a swoje robił też Stephen Brown. M. in. dzięki rzutom wolnym Devona Danielsa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 29:34.
Niemiecka drużyna MHP Riesen Ludwigsburg po wyrównanej końcówce pokonała Kinga Szczecin 82:78 w drugiej kolejce rozgrywek Koszykarskiej Ligi Mistrzów.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni, którzy po trafieniu Andrzeja Mazurczaka prowadzili 8:2. Zespół z Niemiec dość szybko odrabiał straty, a po akcji Silasa Melsona zbliżał się na punkt. Michał Nowakowski i Kacper Borowski sprawili jednak, że po 10 minutach było 23:27. W drugiej kwarcie MHP Riesen potrafiło wychodzić nawet na prowadzenie dzięki trójce Deiona Hammonda. Mistrzowie ORLEN Basket Ligi nie pozwalali jednak na dużo więcej. Ciągle bardzo dobrze prezentował się Mazurczak, a swoje akcje dodawali Morris Udeze i Avery Woodson. M. in. dzięki trójkom Tony’ego Meiera po 10 minutach było 45:47. |
|