PGE Spójnia Stargard okazała się lepsza od Dzików Warszawa - 64:56 - w 15. kolejce ORLEN Basket Ligi.
Gospodarze świetnie weszli w to spotkanie i po wsadzie w kontrze Karola Gruszeckiego prowadzili 6:0. Później straty zaczęli odrabiać głównie Matt Coleman i Nicholas McGlynn, ale niewiele to zmieniało. Stargardzianie ciągle utrzymywali małą przewagę. Aleksander Langović oraz Adam Łapeta sprawiali, że po 10 minutach było 19:14. W drugiej kwarcie PGE Spójnia uciekała nawet na osiem punktów po dwóch trafieniach Sebastiana Kowalczyka. Grzegorz Grochowski wraz z Colemanem starali się poprawiać sytuację ekipy z Warszawy. Obie drużyny miały spore problemy ze skutecznością w ofensywie, ale ostatecznie to stargardzianie po pierwszej połowie byli lepsi - 30:24.
Pewne zwycięstwo torunian w sobotnim meczu ORLEN Basket Ligi w Szczecinie! Arriva Polski Cukier pokonał Kinga aż 92:70.
Torunianie świetnie weszli w to spotkanie, a po serii 10:0 i trafieniach Aljaza Kunca i Mate Vucicia mieli właśnie 10 punktów przewagi. Po późniejszej trójce Treya Diggsa różnica wzrosła nawet do 14 punktów! Akcja Aarona Cela sprawiła, że było już aż 4:22. Avery Woodson i Andrzej Mazurczak lekko poprawiali sytuację gospodarzy, ale po rzucie z dystansu Arika Smitha po 10 minutach było 12:26. W drugiej kwarcie King krok po kroku starał się odrabiać straty - dzięki trójce Mazurczaka zbliżał się na dziewięć punktów. W zespole z Torunia niezwykle aktywny był jednak Goran Filipović, a dzięki niemu różnica nadal była dość pewna. Jego rzut ustalił wynik po pierwszej połowie na 31:42.
Ten mecz w wykonaniu Kinga Szczecin mógł się podobać kibicom! Było dużo zespołowego grania. Masa asyst i pełna kontrola nad wydarzeniami w Warszawie. Wilki Morskie wygrały 96:89.
Mecz zaczął się od fenomenalnej skuteczności w ataku Tony'ego Meiera. Amerykanin, który w końcówce ostatniego ligowego spotkania nabawił się urazu stawu skokowego był perfekcyjny. Trafiał zarówno z dystansu, jak i bliżej kosza.
Sporo emocji w Szczecinie! Ostatecznie Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski pokonał Kinga 85:81.
Ostrowianie rozpoczęli ten mecz od serii 0:7. Po chwili dzięki akcjom Aigarsa Skele i Davida Brembly’ego różnica wzrosła nawet do 14 punktów. To nie był koniec! Trafienie Michała Chylińskiego oznaczało aż 19 punktów różnicy. Ostatecznie po 10 minutach było aż 12:30. W drugiej kwarcie sytuacja całkowicie się odwróciła. King krok po kroku odrabiał straty - zaczął tę część meczu od serii 20:1! Po akcji 2+1 Zaca Cuthbertsona wychodził więc na prowadzenie! Później jednak ważne rzuty trafiali jednak Chatman oraz Skele - głównie dzięki nim pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:42.
Ależ obrona, ależ zwycięstwo! King Szczecin notuje swoją drugą wygraną w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Wilki Morskie pokonały 80:60 Riesen Ludwigsburg.
King już od pierwszych chwil spotkania ruszył do walki. Koszykarze trenera Arkadiusza Miłoszewskiego rzucili się do fizycznej i agresywnej obrony. W oczach Wilków Morskich było widać wolę zwycięstwa. Drużyna z Ludwigsburga miała problemy ze skutecznością. King dobrze zabezpieczał swoją deskę i szybko napędzał kontry.
King Szczecin kontynuuje swoją wspaniałą passę w meczach derbowych przeciwko PGE Spójni Stargard. Lokalni rywale od momentu swojego awansu nie potrafili jeszcze wygrać spotkania z mistrzami Polski. Ta sztuka nie udała się też 2 grudnia 2023 roku. King zwyciężył w Stargardzie 78:69.
Wilki Morskie były dopingowane przez blisko 100 osobową delegację Klubu Kibica. Wataha spisała się fenomenalnie. Do tego mecz z innych sektorów trybun mogło oglądać nawet kolejnych 100 kibiców Kinga.
Michał Michalak trafiał kluczowe trójki, a Grupa Sierleccy Czarni Słupsk pokonali na wyjeździe mistrzów ORLEN Basket Ligi, King Szczecin 86:82.
Przyjezdni zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie - od serii 0:8 po rzutach Vernersa Kohsa i Michaela Caffeya. King swoją niemoc przerwał dopiero po czterech minutach i akcji Macieja Żmudzkiego. Po późniejszej trójce MaCio Teague’a słupszczanie byli już jednak lepsi nawet o 10 punktów. Ostatecznie po 10 minutach było 12:20. Filip Matczak i Morris Udeze starali się reagować w drugiej kwarcie, ale po rzucie z dystansu Daniela Szymkiewicza prowadzenie Grupa Sierleccy Czarnych urosło do 11 punktów. To nie był koniec! Później wynosiło ono już 19 punktów po serii rzutów wolnych Szymona Wójcika. Straty zmniejszali jeszcze Udeze oraz Mazurczak, ale ostatecznie dzięki kolejnej akcji Teague’a pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:47.
Mistrzowie ORLEN Basket Ligi, King Szczecin, pokonali na wyjeździe Dziki Warszawa 84:75.
Trochę lepiej to spotkanie rozpoczęli gospodarze, którzy dzięki rzutom Mateusza Szlachetki i Dominica Greena utrzymywali małą przewagę. Później sytuację starali się zmieniać Tony Meier oraz Filip Matczak. Piotr Pamuła wraz z Mateuszem Bartoszem sprawili jednak, że po 10 minutach było 22:17. W drugiej kwarcie straty starali się zmniejszać przede wszystkim Meier oraz Zac Cuthbertson. Matt Coleman, a także niezwykle aktywny Green nie pozwalali jednak na zbyt wiele. M. in. dzięki Maciejowi Żmudzkiemu przyjezdni zbliżyli się jeszcze na punkt. Ostatecznie dzięki trójce Meiera pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:41. |
|