Po pauzie w ostatniej kolejce i po blisko trzech tygodniach powracamy do hali Milenium, by powalczyć o dwa punkty z Pogonią Prudnik. Drużyna z Prudnika aktualnie zajmuje 9 miejsce w tabeli. Pogoń zdecydowanie można nazwać drużyną swojego parkietu, ponieważ większość zwycięstw w tym sezonie odniosła właśnie w hali Obuwnik. W ostatniej kolejce we własnej hali wygrała wyraźnie z Księżakiem, z którym my ostatnio przegraliśmy po dogrywce.
Drużyna z Prudnika jest jedną z najbardziej doświadczonych ekip w całej lidze. Właśnie w Prudniku gra najstarszy zawodnik ligi 42-letni rozgrywający Grzegorz Mordzak, który w ostatnim meczu zdobył 33 punkty i rzuca średnio 14 punktów na mecz. Najlepszym strzelcem drużyny jest Wojciech Pisarczyk ze średnią 14,7 punktu na mecz. Pogoń to również inni doświadczeni gracze tacy jak Adrian Mroczek-Truskowski, Marcin Salomonik, Marcin Sroka oraz były zawodnik Kotwicy Adrian Suliński. Dotychczas spotykaliśmy się z Prudnikiem sześciokrotnie. Jak na razie wygraliśmy 3 mecze wszystkie w Kołobrzegu co może być dobrą prognozą przed sobotnim meczem.
To było niemiłe popołudnie dla fanów szczecińskiej koszykówki. King Wilki Morskie Szczecin wypuściły z rąk zwycięstwo nad rywalami z Radomia, którzy tylko raz prowadzili w meczu. Szczecinianie dobrze weszli w mecz. Po pierwszej minucie gry prowadzili już 9:0. Celnymi trójkami Obie Trotter oraz Artur Mielczarek nieco zniwelowali straty gości. Gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę, którą powiększyli w końcówce kwarty. Za sprawą rzutu z dystansu Dominika Wilczka było 25:14.
Akcja Tomasza Śniega zapewniła PGE Spójni Stargard zwycięstwo nad Legią Warszawa 71:69 w sobotnim meczu Energa Basket Ligi. Zespół trenera Jacka Winnickiego całkiem nieźle rozpoczął to spotkanie - szczególnie w obronie. Po późniejszych trafieniach Darnella Jacksona oraz Tomasza Śniega prowadził 11:4. Legia długo szukała rytmu w ataku, ale pomogli w tym Michał Michalak oraz Filip Matczak. Dzięki akcji tego ostatniego po 10 minutach to goście prowadzili 16:12.
Ostatni raz z Księżakiem spotkaliśmy się w poprzednim sezonie. W końcówce rundy zasadniczej wygraliśmy na wyjeździe 86-76. Do Łowicza wybraliśmy się bez kontuzjowanego Patryka Przyborowskiego oraz chorego na grypę Marcela Korolczuka. Księżak po spadku i wykupieniu dzikiej karty w poprzednim sezonie radzi sobie znacznie lepiej będąc w pierwszej szóstce ligi. Jak na razie wywieść z Łowicza 2 punkty udało się tylko Sokołowi Łańcut.
Trener Karol zdecydował się na taką samą piątkę jak w meczu z Poznaniem, czyli Jakub Stanios, Hubert Kruszczyński, Jakub Dłoniak, Łukasz Bodych oraz Nick Madray. Mecz rozpoczął się nerwowymi akcjami z obu stron. Pierwszy celny rzut zobaczyliśmy dopiero po 2 minutach gry a jego autorem był Grod celnym lay upem. Dalsza część meczu to bardzo wyrównana gra oscylująca w granicach remisu. Dopiero w 7 minucie kwarty gospodarze objęli 6 punktowe prowadzenie. Na nasze szczęście po dobrej grze Kruszczyńskiego i Madraya udało nam się dogonić gospodarzy i wyjść na punktowe prowadzenie. Kwarta zakończyła się wynikiem 20-19 dla Kotwicy.
Po ważnej wygranej w hali Milenium czeka nas wyjazd do Łowicza, by zmierzyć się z miejscowym Księżakiem. Drużyna z Łowicza po nieudanym poprzednim sezonie obecnie zajmuje 6 miejsce w tabeli.
Najlepszym strzelcem Księżaka ze średnią ponad 14 punktów na mecz jest rzucający Piotr Robak, który dwa ostatnie sezony spędził w ekstraklasie. Dla wielu kontrakt Robaka z Księżakiem był dużym zaskoczeniem. Oczywiście Księżak to nie tylko Robak. Trzeba pamiętać również o takich zawodnikach jak Kobus, Ratajczak czy Grod, który jest trzecim zbierającym ligi ze średnią ponad 10 zbiórek na mecz. Patrząc na statystki drużyny mocną stroną podopiecznych Spychały jest skuteczność rzutów za 2 punkty. Zdobywają średnio 86 punktów na mecz co jest trzecim wynikiem w lidze. Z pewnością problemem Księżaka jest duża ilość strat średnio 15,8 na mecz.
Nie doszło do niespodzianki w Stargardzie. W hali przy ulicy Pierwszej Brygady Polski Cukier Toruń pewnie pokonał PGE Spójnię Stargard 82:73. Początek meczu był wyrównany. Goście trafili dwa razy za trzy za sprawą Keitha Hornsby'ego. Gospodarze utrzymywali się w grze dzięki skutecznym rzutom za dwa oczka. Od połowy pierwszej kwarty goście zaczęli jednak uciekać. Po rzucie Kyla Weavera torunianie prowadzili 20:10.
Jakub Dłoniak (194 cm), bo o nim mowa to doświadczony zawodnik grający na pozycji rzucającego oraz niskiego skrzydłowego. Dla wielu fanów koszykówki w naszym kraju jest to znany zawodnik mający na swoim koncie 10 sezonów spędzonych na poziomie ekstraklasy. Na najwyższym szczeblu debiutował w roku 2010 w barwach Zastalu Zielona Góra. W sezonie 2012/13 jako zawodnik Siarki Tarnobrzeg ze średnią 20,1 punktu na mecz, został królem strzelców ekstraklasy. W przeszłości reprezentował barwy Rosy Radom, AZS Koszalin, Startu Lublin, Śląska Wrocław, Znicza Pruszków, Spójni Stargard.
Ostatni sezon nasz rzucający spędził w GTK Gliwice gdzie przebywał blisko 14 minut na mecz. Hala Milenium jest bardzo dobrze znana Dłoniakowi, który dobrze pamięta czasy ekstraklasy w Kołobrzegu. Naszemu rzucającemu życzymy częstego dziurawienia koszów z dystansu tym razem na I ligowych parkietach. Jakub witamy na pokładzie Kotwicy. Sponsorem tytularnym Kotwicy jest Grupa Energa SA.
Po wyjazdowym meczu z Kłodzkiem wracamy do hali Milenium, by powalczyć o kolejne punkty z ostatnim w tabeli Biofarmem Basket Poznań. Pomimo ostatniego miejsca drużyna z Poznania ma w swoich szeregach graczy o dużo wyższym poziomie niż obecnie zajmowane miejsce. Przed sezonem Biofarm stawiany był do pierwszej trójki ligi i dla wielu miejsce zajmowane przez drużynę trenera Klozińskiego jest dużym zaskoczeniem.
Po słabym początku sezonu doszło w Poznaniu do zmiany na ławce trenerskiej. Dobrze znanego w Kołobrzegu Pawła Blechacza zmienił Marcin Kloziński. Liderem Biofarmu jest rozgrywający Marcin Flieger mający najlepszą średnią w lidze 22,5 punktu na mecz. Co ciekawe występ Fliegera stoi pod znakiem zapytania ze względu na kontuzję. Myśląc o zespole z Poznania nie można zapominać o braciach Dawidzie i Mateuszu Bręku oraz powracającym do I ligi po sezonie spędzonym w Polpharmie Filipie Struskim. Patrząc na statystyki Biofarmu popełniają średnio 16 strat na mecz, czyli najwięcej w całej lidze. Mocną stroną są zdecydowanie punkty zdobywane z linii rzutów wolnych średnio 19,4 punktu na mecz. |
|