Jeden z najwybitniejszych polskich koszykarzy, absolutna gwiazda koszykówki - Maciej Lampe zagra w barwach Wilków Morskich.
Tego nazwiska nie trzeba nikomu przedstawiać. Zakontraktowanie Macieja Lampego, to bez wątpienia jeden z największych ruchów transferowych w historii całej Polskiej Ligi Koszykówki. Maciej Lampe zawsze grał o najwyższe cele w Europie i na świecie. Występował w najsilniejszych ligach i potężnych klubach. Jego koszykarski dorobek budzi szacunek i uznanie.
Jerome Dyson to bardzo doświadczony, mierzący 191cm, zawodnik mogący grać na pozycji rozgrywającego i rzucającego obrońcy.
Po wystepach w college’u dla Connecticut Huskies w 2012 roku trafił do NBA gdzie występował w New Orleans Hornets. Podczas dziewięciu meczów z Hornetsami notował średnio 7,4 punktu, 2,1 zbiórki, 2,0 asysty i 1,2 przechwytu na mecz. W tym samym roku podpisał roczną umowę z Hapoelem Holonem na grę w Izraelu. Był najlepszym strzelcem w Izraelskiej Premier League w latach 2012-13.
King Szczecin nie ma łatwego terminarza na koniec roku 2020. W ciągu 6 dni musi rozegrać aż 3 mecze. Pierwszym z nich było starcie z Enea Astorią Bydgoszcz. To spotkanie było okazją do debiutu w szczecińskim zespole dla trenera Jesusa Ramireza oraz zawodników: Tookiego Browna oraz Wojciecha Czerlonki.
Po tym, gdy zespół opuściła już początkowa trema, King zaczął imponować w obronie. W pierwszej kwarcie Wilki Morskie miały problem ze skutecznością. Podopieczni trenera Ramireza nie mogli przełamać się z dystansu. Szczecinianie chcieli w ofensywie wykorzystywać Michaela Fakuade. Pod nieobecność Adama Łapety (kontuzja łydki), Faukade i Mateusz Bartosz byli jedynymi wysokimi graczami, których do dyspozycji miał hiszpański szkoleniowiec Wilków. Pierwszą odsłonę szczecinianie przegrali 18:19.
To już czternaste święta Bożego Narodzenia, które spędzamy razem. Składamy tradycyjne życzenia - 'zdrowych, wesołych', powrotu na trybuny na stadionach od Ekstraklasy do b-klasy oraz sprofilowane pod naszych użytkowników - bezkontuzyjnych świąt.
Redakcja portalu Ligowiec.net życzy Wam spełnienia wszystkich marzeń.
Amerykański rozgrywający, Tookie Brown, podpisał kontrakt z Kingiem Szczecin i w sezonie 2020/2021 będzie reprezentował barwy Wilków Morskich.
Amerykanin urodził się w 1995 roku, w Auguście w Stanach Zjednoczonych. Skończył koszykarski program w uczelnianej drużynie Georgia Southern. W szeregach tego zespołu spędził cztery sezony. W ich trakcie zdobywał średnio 17 punktów i 4 asysty na mecz.
W ostatnim spotkaniu w tym roku zmierzymy się w hali Milenium z Weegree AZS Politechniką Opolską. Czy Czarodzieje z Wydm utrzymają dobrą passę w swojej hali i po raz 6 z rzędu wygrają w hali Milenium? Drużyna z Opola zajmuje 11 miejsce w tabeli mając na swoim koncie 6 zwycięstw i 8 porażek. Jest to zespół z mieszanką młodości i doświadczenia w postaci dobrze znanych w tej lidze Adama Kaczmarzyka oraz Przemysława Szymańskiego. Liderami drużyny pod względem zdobywanych punktów są Adam Brenk (13,6 punktów na mecz), Bartosz Jankowski (12,9 punktów na mecz), Adam Kaczmarzyk (11,3 punktów na mecz) oraz Patryk Wilk (10,8 punktów na mecz). Liderami strefy podkoszowej są Przemysław Szymański (8,2 punktów na mecz oraz 4,5 zbiórki) oraz Michał Jodłowski (8,8 punktów na mecz oraz 5,3 zbiórek).
King Szczecin fenomenalnie rozpoczął mecz z Polskim Cukrem Toruń. Tylko w pierwszej kwarcie podopieczni trenera Macieja Majcherka trafili aż 7 z 10 rzutów z dystansu. To pozwoliło prowadzić 29:23, ale od początku starcia szczecinianie mieli problem ze stratami.
Te błędy sprawiały, że King wybijał się trochę z rytmu i zatracił swoją płynną grę w ataku. Polski Cukier Toruń miał sposób na odrabianie strat i trzeba przyznać, że podopiecznym trenera Jarosława Zawadki dobrze to wychodziło. Gospodarze rozrywali trumnę Kinga Szczecin i wymuszali faule penetracjami w stronę kosza. To skutkowało, bo Twarde Pierniki bardzo często stawały na linii rzutów wolnych. Do połowy gospodarze prowadzili już 49:48.
Po wygranej w hali Milenium z Decką Pelplin czekał nas wyjazd do stolicy, by zmierzyć się w ostatnim wyjeździe w tym roku z Dzikami. W Warszawie doszło do zmiany trenera co przyczyniło się do nowego impulsu i dwóch wygranych z rzędu. Zatem Czarodziejów z Wydm czekało trudne zadanie wywiezienia dwóch punktów ze stolicy. Spotkanie rozpoczęliśmy stałą w ostatnim czasie piątką Norbert Kulon, Piotr Robak, Szymon Pawlak, Filip Struski, Michał Marek. Dużo lepiej w mecz weszli Czarodzieje z Wydm, którzy szybko objęli prowadzenie za sprawą celnych rzutów z dystansu Struskiego.
|
|