Grupa Sierleccy Czarni Słupsk pokonali PGE Spójnię Stargard 68:51 w pierwszym czwartkowym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie i dzięki trafieniom Davida DiLeo oraz Jakuba Schenka prowadzili 10:2. Atak stargardzian nie wyglądał najlepiej, a po trójce Schenka różnica wzrosła nawet do 11 punktów. Straty zmniejszali Courtney Fortson oraz Jordan Mathews, ale ostatecznie trafienie z dystansu Jakuba Musiała sprawiło, że po 10 minutach było 25:16. W drugiej kwarcie konstruowanie ofensywy przez PGE Spójnię nadal nie był na odpowiednim poziomie, a po zagraniu Mikołaja Witlińskiego różnica wynosiła już 12 punktów. Dopiero później goście powoli zaczęli odrabiać straty. Pomagali w tym przede wszystkim Fortson oraz Penava. Ostatecznie jednak po kolejnej akcji Schenka pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:29.
Jordan Mathews znowu to zrobił! Dzięki jego trafieniu PGE Spójnia Stargard wygrała na wyjeździe z Suzuki Arką Gdynia 77:76 w niedzielnym meczu Energa Basket Ligi.
Przyjezdni rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 6:0, a swoją niemoc gdynianie przerwali dopiero po czterech minutach. Courtney Fortson indywidualnymi akcjami utrzymywał jednak przewagę swojej drużyny. Straty zmniejszali jeszcze Dominik Wilczek oraz Adrian Bogucki, a po 10 minutach było tylko 12:14. Zaraz na początku drugiej kwarty przewagę Suzuki Arce dawał Adrian Bogucki. Spotkanie ciągle było jednak bardzo wyrównane - do kolejnych remisów doprowadzał Karol Gruszecki. Suzuki Arka potrafiła uciec maksymalnie na cztery punkty, ale po chwili znowu był remis dzięki trójce Dominika Grudzińskiego. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:35.
Derby Pomorza Zachodniego w Energa Basket Lidze dla Kinga! Zespół ze Szczecina pokonał na wyjeździe PGE Spójnię Stargard 88:81.
Gospodarze świetnie weszli w to spotkanie - po rzutach wolnych Courtneya Fortsona prowadzili 6:0. Do remisu dość szybko doprowadził jednak Mateusz Kostrzewski, a dzięki zagraniu Andrzeja Mazurczaka to King zdobywał przewagę! Mecz się zdecydowanie wyrównał, ale ostatecznie trafienia Bryce’a Browna i Phila Fayne’a oznaczały wynik 20:23 po 10 minutach. Drugą kwartę PGE Spójnia znowu zaczęła od małej serii - tym razem 7:0. Sytuacja później ponownie się zmieniała, a swoje akcje kończył Tony Meier. Po późniejszych rzutach Bensona i Penavy gospodarze mieli nawet sześć punktów przewagi, ale końcówka tej części meczu należała do Kinga. Po zagraniu Andrzeja Mazurczaka po pierwszej połowie było 41:43!
Derby Pomorza Zachodniego w rozgrywkach Suzuki Pucharu Polski dla drużyny ze Stargardu! PGE Spójnia pokonała Kinga Szczecin 92:87 i zagra w sobotnim półfinale.
Stargardzianie zdecydowanie lepiej rozpoczęli to spotkanie - od prowadzenia 7:0 po rzutach wolnych Courtneya Fortsona. Po chwili ta przewaga wzrosła nawet do 10 punktów dzięki zagraniu Karola Gruszeckiego. King reagował akcjami Andrzeja Mazurczaka i Zaca Cuthbertsona, a po zagraniach Bryce’a Browna przegrywał już tylko dwoma punktami. Po 10 minutach było 18:20. W drugiej kwarcie zespół trenera Sebastiana Machowskiego starał się kontrolować sytuację, w czym pomagały akcje Ajdina Penavy. Po trafieniu Brody’ego Clarke’a różnica wynosiła już ponownie dziewięć punktów. Drużyna ze Szczecina nie była w stanie zagrozić przeciwnikom. Po kolejnych akcjach Penavy i Bensona PGE Spójnia była już lepsza o 18 punktów! Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 34:51.
W czwartek rozpoczynamy święto koszykówki w Lublinie, czyli turniej finałowy Suzuki Pucharu Polski z udziałem czołowych zespołów Energa Basket Ligi! Cztery dni, siedem meczów i konkursy.
KING SZCZECIN - PGE SPÓJNIA STARGARD - Derby Pomorza Zachodniego na początek Suzuki Pucharu Polski! Obie drużyny w obecnym sezonie radzą sobie świetnie i mogą powalczyć o najwyższe cele, także w lidze. Kluczowe starcie? Andrzej Mazurczak kontra Courtney Fortson - rozgrywający są w świetnej formie, to motory napędowe swoich ekip. Który z nich okaże się lepszy? Pod koszami z kolei Phil Fayne sprawdzi się w starciu z Barretem Bensonem. Paweł Kikowski przez wiele lat związany był z drużyną ze Szczecina, a teraz gra w PGE Spójni - z pewnością ma coś do udowodnienia.
King jeszcze raz udowadnia, że jest w świetnej formie w obecnym sezonie Energa Basket Ligi. Szczecinianie pokonali na wyjeździe Legię Warszawa 92:77.
Trochę lepiej w to spotkanie weszli przyjezdni, którzy wychodzili na prowadzenie dzięki kolejnym rzutom Tony’ego Meiera. Od razu w wyjściowym składzie Legii zadebiutował Aric Holman i szybko zdobywał swoje pierwsze punkty. Dodatkowo reagowali Travis Leslie i Billy Garrett, a do remisu doprowadzał Geoffrey Groselle. King odpowiedział na to serią 9:0 i znowu przejął inicjatywę. Po 10 minutach było 20:29. W drugiej kwarcie goście byli lepsi nawet o 12 punktów po trójce Filipa Matczaka. Teraz to gospodarze zareagowali serią 8:0, a dzięki trafieniu Łukasza Koszarka przegrywali już tylko czterema punktami. Trójki Mazurczaka i Browna ponownie dały sporo spokoju zespołowi trenera Arkadiusza Miłoszewskiego. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:49.
Sporo emocji w sobotnim meczu Energa Basket Ligi w Stargardzie! Ostatecznie Anwil Włocławek po dogrywce pokonał PGE Spójnię 94:93.
Anwil rozpoczął to spotkanie od prowadzenia 0:4, ale później obie ekipy miały problemy ze skutecznością. Później do remisu doprowadzał Barret Benson, a wynik także po kilku chwilach nadal był bardzo wyrównany. W końcówce tej części meczu ważnym graczem był Paweł Kikowski - po jego kolejnych rzutach PGE Spójnia po 10 minutach wygrywała 19:16. W drugiej kwarcie przewaga gospodarzy wzrosła nawet do siedmiu punktów po dobitce Ajdina Penavy. Do akcji ofensywnych dołączył też Courtney Fortson, co pozwoliło stargardzianom na kontrolowanie sytuacji. Pojedyncze zagrania Luke’a Petraska i Kamila Łączyńskiego nie wystarczały włocławianom w tym momencie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 44:35.
King Szczecin pokonał na wyjeździe mistrzów Energa Basket Ligi, WKS Śląsk Wrocław 78:66!
Od początku spotkania bardzo aktywny był Aleksander Dziewa (15 punktów w niecałe osiem minut!) i dzięki niemu to gospodarze mieli małą przewagę. Całkiem nieźle odpowiadali na to Zac Cuthbertson oraz Filip Matczak, ale to wrocławianie byli stroną z ofensywną inicjatywą. Dzięki trafieniu Daniela Gołębiowskiego po 10 minutach było 27:18. W drugiej kwarcie King zbliżał się na pięć punktów głównie po zagraniach Bryce’a Browna. Mistrzowie kontrolowali jednak wydarzenia na parkiecie i mogli liczyć na Jakuba Nizioła. Szczecinianie nie zamierzali się poddawać i krok po kroku zbliżali się do rywali. Po akcji 2+1 Kacpra Borowskiego był remis! Ostatecznie dzięki zagraniu Arcioma Parachouskiego gospodarze po pierwszej połowie wygrywali 40:38. |
|