Na prośbę Anny Grejman Chemik Police zgodził się na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron.
Grejman dołączyła do mistrza Polski przed bieżącym sezonem i planowo w naszych barwach miała zostać co najmniej do maja 2019. Sytuacja jednak uległa zmianie, a klub wyraził zgodę na rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron. - Żadną tajemnicą jest, że Ania to prywatnie narzeczona Bartosza Kurka. Ze względu na zmiany w życiu sportowym Bartka, Ania poprosiła o możliwość rozwiązania kontraktu. Z uwagi na jej dobro postanowiliśmy nie robić jej pod górkę i wyrazić zgodę. Pomimo przedwczesnego rozstania, życzymy jej dużo szczęścia i sukcesów w życiu prywatnym oraz sportowym - mówi Paweł Frankowski, prezes klubu.
Nie zwalnia tempa lider tabeli Chemik Police, policzanki pokonały 3:1 MKS Kalisz i z kompletem punktów prowadzą w ligowej tabeli. Kaliszanki dzielnie walczyły z wyżej notowanym rywalem, ale na niewiele się to zdało. Do Kalisza powrócą one bez jakiegokolwiek punktu.
Policzanki mecz zaczęły dość nerwowo, a po asie serwisowym Aleksandry Cygan przegrywały już 0:4, ale szybko wróciły do gry. Po serii bloków oraz zagrywek Martyny Łukasik doprowadziły do remisu. W kolejnych minutach nie potrafiły jednak przełamać oporu beniaminka, który walczył cios za cios. Dopiero udana kontra Martyny Grajber sprawiła, że mistrzynie Polski uciekły od rywalek na dwa oczka. Ale to nie był koniec emocji, bowiem Ljubica Kecman poderwała kaliszanki do walki, a po błędzie w ataku Magdaleny Stysiak zaczęły one ponownie przejmować inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. Prowadziły nawet 20:18, ale potem kompletnie stanęły. Mocne zbicie ze środka Justyny Łukasik pozwoliło policzankom na odrobienie strat. W końcówce dało o sobie znać ich doświadczenie. Dobra gra w bloku oraz udane zagrania w ofensywie Stysiak i Natalii Mędrzyk spowodowały, że podopieczne Marcello Abbondanzy przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:21).
Siatkarki Chemika Police były faworytkami spotkania z PTPS Piła i wywiązały się z tej roli w 100%. Policzanki zainkasowały komplet punktów, chociaż nie można powiedzieć, że to było jednostronne widowisko. Pilanki wygrały pierwszego seta, a w kolejnych także miały swoje szanse. Chemik nadal jest niepokonany w LSK.
Początek meczu należał do pilanek, które po autowym zbiciu Martyny Grajber odskoczyły od rywalek na dwa oczka. te straty zniwelowały blokiem. Wydawało się, że są na dobrej drodze do objęcia prowadzenia, ale blok gospodyń i udana kontra Olgi Strantzali sprawiły, że PTPS ponownie przejął inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami (12:9). Mimo że Chemik próbował wrócić do gry, to pojedyncze udane akcje Martyny Łukasik czy Grajber to było za mało. Po kolejnej kontrze Strantzali utrzymywała się przewaga gospodyń (17:14). Dopiero po asie serwisowym Igi Chojnackiej na świetlnej tablicy pojawił się remis. To jednak nie podłamało ekipy z Wielkopolski, która po punktowej zagrywce Anny Stencel miała dwie piłki setowe. Policzanki zdołały obronić pierwszą z nich, ale mocne zbicie Marharyty Azizowej przypieczętowało wygraną pilanek w premierowej odsłonie spotkania (25:23). |
|