Mimo zaledwie 23 lat to jeden ze starszych i bardziej doświadczonych zawodników z aktualnego składu Morza Bałtyk. Pochodzi z Pyrzyc i w tamtejszym Żaku stawiał swoje pierwsze kroki. Ze szczecińskim klubem związany jest od dwóch sezonów. Aktualnie pełni funkcję kapitana i jest jednym z filarów drużyny Michała Dolińskiego. Mowa oczywiście o Adamie Tołoczko, z którym porozmawialiśmy po ostatnim meczu z AZS UAM Poznań.

Sporo emocji dostarczyliście dziś kibicom zgromadzonym w hali SDS-u, zwłaszcza w czwartym secie, gdy wydawało się, że kontrolujecie wynik prowadząc 6 punktami, a jednak wygraliście dopiero na przewagi po nerwowej końcówce.
Mieliśmy za dużo przestojów, straciliśmy kilka punktów z rzędu. Słabsze przyjęcie sprawiło, że mieliśmy problem ze skończeniem pierwszej akcji. Nie postraszyliśmy też w końcówce zagrywką, chociażby tak jak zrobił to Daniel Zabłocki na początku seta. Dlatego później nastąpiła taka nerwówka.

Jesteście bardzo młodym zespołem. Bardzo emocjonalnie podchodzicie do tego co dzieje się na boisku. Patrząc na to z boku miałem wrażenie, że trener momentami Was wręcz uspokaja... Nie brakuje czasem opanowania w tych najważniejszych momentach?
Jesteśmy zaangażowani na sto procent i myślę, że jest to nasz atut. Jeśli sędzia, czy też ktoś po drugiej stronie buduje nerwową atmosferę to my też reagujemy nerwowo. Wydaje mi się, że te opanowanie musi przyjść z wiekiem. A trener z jednej strony nas uspokaja, a z drugiej strony czasami jest jeszcze bardziej zdenerwowany niż my.

Sam jesteś bardzo młodym zawodnikiem, jednak na tle kolegów z drużyny uchodzisz jednak za tego starszego i bardziej doświadczonego...
Tak wyszło...(śmiech) Klub postawił na młodych zawodników i faktycznie mimo, że jestem z rocznika 90 tak to właśnie wygląda.

W związku z tym od tego sezonu zostałeś wybrany nowym kapitanem drużyny. Z jednej strony to wyróżnienie, z drugiej to też chyba duża odpowiedzialność?
Chłopaki mi zaufali, powiedzieli, że nikogo innego nie widzą na to stanowisko. Myślę, że jest to kwestia mobilizacji... Z reguły mam trochę więcej do powiedzenia przed treningami, meczem. A jeśli chodzi o same relacje z chłopakami to nic się nie zmieniło.

Jak drużyna zareagowała na informację o szansie gry na zapleczu ekstraklasy po wycofaniu się z rozgrywek KS Milicz?
Klub nas nie poinformował, że zgłosił chęć zajęcia tego miejsca. Dowiedzieliśmy się o wszystkim z mediów. Myślę, że ten temat przeszedł bokiem, do końca nie wierzyliśmy, że będziemy grać w tej pierwszej lidze, zakładaliśmy, że to właśnie Września zajmie to miejsce i tak właśnie było. Jakoś dużo o tym nie rozmawialiśmy, nie myśleliśmy o tym. Byliśmy przekonani, że zagramy w II lidze i na tym się skupiliśmy.

źródło: własne