O krok od niespodzianki
Silny opór faworytowi postawili kołobrzeżanie. Kotwica zremisowała ze Stalówką 2:2 i poprawiła nastroje po słabym okresie. Przed meczem oczko ze Stalą większość kibiców Kotwicy wzięłaby w ciemno. Choć kołobrzeżanie stracili bramkę na początku meczu, nie podcięło im to skrzydeł. Wyjazdowej potyczki ze Stalą nie będzie dobrze wspominał Jakub Poznański. 26-letni gracz Kotwicy najpierw zmarnował rzut karny, a w ostatnich minutach spotkania zdobył bramkę samobójczą. W następnej serii gier Kotwica u siebie zagra z ostatnim w tabeli Górnikiem Wałbrzych. Trzy punkty w tym meczu to obowiązek.
Stal przycisnęła od pierwszej minuty, co zaowocowało golem w 7. minucie. Z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Damian Łanucha, a głową wynik spotkania otworzył Tomasz Płonka. Kotwica nie załamała się i z minuty na minutę coraz częściej gościła pod bramką Stali. W 23. minucie gola na 1:1 mógł zdobyć Jakub Poznański. Gracza Kotwicy wyczuł jednak Tomasz Wietecha, który obronił jego strzał z rzutu karnego. Niedługo później drugiego gola dla Stali mógł zdobyć Łukasz Sekulski. Lider strzelców drugiej ligi uderzył jednak tuż obok bramki. W 40. minucie szansę na wyrównanie zmarnował Patryk Skórecki. Pojedynek sam na sam z piłkarzem Kotwicy wygrał Tomasz Wietecha. Określenie do trzech razy sztuka idealnie opisuje rywalizację kołobrzeżan z golkiperem Stali w pierwszej połowie. Tuż przed przerwą Tomasz Wietecha skapitulował po tym jak kapitalnie z dystansu przymierzył Patryk Skórecki.
Stalówka równie dobrze rozpoczęła drugą połowę spotkania. Tym razem nie udokumentowała swojej przewagi bramką, a strzał Łukasza Sekulskiego bez problemów zatrzymał Patryk Kamola. W 78. minucie arbiter główny podyktował dość kontrowersyjny rzut karny dla Kotwicy. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze tym razem podszedł Tomasz Rydzak, który nie zmarnował tej okazji. Czas upływał, a Stalówka biła głową w mur. W 87. minucie szczęście uśmiechnęło się jednak do gospodarzy. Po dośrodkowaniu niefortunnie interweniował Jakub Poznański, który wpakował futbolówkę do własnej bramki. Piłkę meczową mieli jednak kołobrzeżanie. Mając przed sobą tylko golkipera, niecelnie uderzył Patryk Skórecki i ostatecznie drużyny podzieliły się punktami.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|