Kotwica znowu bez punktów i bramki
Czwarty z rzędu mecz bez wygranej zanotowała Kotwica Kołobrzeg. Tym razem kołobrzeżanie nie zdołali zapunktować w Tarnobrzegu. Już w 4. minucie spotkania w pole karne Kotwicy wpadł Robert Chwastek. Nieatakowany długo zwlekał z dośrodkowaniem, ale ostatecznie wbiegający w szesnastkę Rafał Parobczyk nie zdołał trafić w piłkę. Dwie minuty później gospodarze po raz kolejny wykorzystali bierność przyjezdnych. Tym razem zakończyło się to golem.
Z pierwszej piłki podał Robert Chwastek, a zupełnie niekryty Konrad Stępień dokładnie dośrodkował w pole karne. Tam mimo obecności defensorów futbolówkę przyjął Jakub Więcek i dograł ją do Tomasza Ciećki. Napastnik Siarki z siódmego metra uderzył pomiędzy nogami Mateusza Miki i zrobiło się 1:0. Chwilę później efektownym rajdem z własnej połowy pod pole karne Kotwicy popisał się Robert Chwastek, lecz akcję sfinalizował fatalnym dośrodkowaniem. Goście odpowiedzieli ładną kontrą, ale w ostatniej chwili Tomasza Bejuka uprzedził wracający defensor. W 29. minucie kuriozalny błąd mógł popełnić golkiper Kotwicy, który o mały włos nie zagrał piłki ręką poza polem karnym. W 42. minucie kołobrzeżanie wypracowali sobie najlepszą okazję. Po stracie w środku piłka trafiła do Krzysztof Biegański, a ten popędził na bramkę Siarki. Snajper Kotwicy minął Marcina Stefanika, Łukasza Nadolskiego i golkipera Artura Melona. Jego uderzenie zmierzało do pustej bramki, ale w porę wrócił Marcin Stefanik i ofiarnym wślizgiem wybił piłkę tuż sprzed linii bramkowej.
Niemal zupełnie nieuchwytny dla zawodników Kotwicy był Robert Chwastek. W 50. minucie z dziecinną łatwością przedostał się w pole karne, gdzie tuż przed linią końcową zdołał dośrodkować. Szybką akcję głową zamykał Tomasz Ciećko, ale tym razem piłka przeleciała nad poprzeczką. W 64. minucie świetną okazję zmarnował jeden z piłkarzy Kotwicy, który oddał fatalny strzał głową. Swoją szansę mieli także gospodarze. Groźnie lewą nogą uderzył Michał Paluch, ale piłkę z kłopotami do boku odbił bramkarz przyjezdnych. Ostatnią godną uwagi akcję kibice obejrzeli w 83. minucie. Z lewego skrzydła w pole karne wbiegł Łukasz Nadolski, który dokładnym podaniem obsłużył Rafała Parobczyka. Ten pozostawimy zupełnie bez opieki uderzył prosto w bramkarza Kotwicy, a odbita od niego piłka przeleciała nad bramką. To powinien być gol numer dwa, ale ostatecznie o wyniku meczu przesądziła 6. minuta gry.
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: royal447 |
|