Piast lepszy w pojedynku beniaminków
Zimową aurą przywitał Szczecin inaugurację piłkarskiej wiosny. Padający od wczorajszego wieczoru śnieg i niska temperatura odstraszyły kibiców od przyjścia na stadion. Ci, którzy nie przyszli - nie mają czego żałować. Pogoń w kolejnym meczu nie potrafiła zdobyć gola, ani z gry, ani nawet z rzutu karnego... Na śniegu lepiej radzili sobie goście i to oni mogą cieszyć się z kompletu punktów.
Już po 15 minutach spotkania wiadomo było, że nie będzie to porywające widowisko. Śnieg zacznie utrudniał operowanie piłką na murawie. - Ciężko się było utrzymać na nogach na tym boisku a co dopiero grać. - mówił po meczu trener gości Marcin Brosz. Pogoń rozpoczęła spotkanie z animuszem, ale wraz z upływającym czasem to goście prezentowali się lepiej. W 15 minucie w dogodnej sytuacji znaleźli się gospodarze. Edi przerzucił piłkę na drugą stronę boiska do Dąbrowskiego, ten wycofał do Aki, ale strzał Japończyka był zbyt lekki i przede wszystkim niecelny żeby zagrozić bramce, strzeżonej przez Dariusza Trelę. Kilka minut później obrona Piasta skutecznie interweniowała po dośrodkowaniu Aki, ale jako, że szczecinianie nie dysponowali pomysłem na stwarzanie sobie sytuacji i ich wykańczanie, gliwiczanie nie mieli problemu z przerwaniem akcji.
W 25 minucie Akahoshi i Andradina próbowali kombinacyjnie rozegrać rzut wolny,ale bez powodzenia. Ta sytuacja otworzyła natomiast drogę Piastowi do szybkiej kontry. Szarżującego Docekala powstrzymali jednak defensorzy ze Szczecina i cała akcja zakończyła się tylko rzutem rożnym. Gorąco pod bramką gospodarzy zrobiło się ponownie w 33 minucie, rzut wolny egzekwował Tomasz Podgórski, ale na przeszkodzie stanął mu Maksymilian Rogalski, który dwukrotnie w tym okresie gry wyjaśniał sytuację. Po chwili prowadzenie mogli objąć Portowcy, nieporozumienie pomiędzy Edim a Donaldem pod bramką rywala przerwało dobrze zapowiadającą się akcję, żaden z nich nie oddał strzału na bramkę. W 41 minucie goście udokumentowali swoją przewagę, Piast przejął piłkę w środku pola, Jurado podał do Docekala a ten nie miał najmniejszego problemu z pokonaniem Pernisa. Tuż po rozpoczęciu drugiej części gry Maksymilian Rogalski został sfaulowany w polu karnym i atbiter bez wahania podyktował jedenastkę, niestety Edi Andradina przestrzelił ku rozpaczy zgromadzonych na stadionie kibiców. Upływające minuty nie zapowiadają niczego dobrego i obnażają słabość podopiecznych trenera Skowronka. Brak napastnika, brak pomysłu na zaskoczenie Piasta. W 63 minucie goście po raz drugi tego dnia pakują piłkę do siatki. Ponownie trafia Docekal. W 81 minucie Rogalski próbował zaskoczyć gliwickiego golkipera z rzutu wolnego,ale futbolówka wpadła wprost w ręce bramkarza. Po chwili szansę na hattricka miał Docekla, ale tym razem Pernis nie dał się zaskoczyć. W 89 minucie swoich sił próbował jeszcze Aka, ale silny strzał zza pola karnego efektownie obronił bramkarz gości. Tym samym Pogoń przegrała w Szczecinie z Piastem 0:2 i po trzech kolejkach wiosennych zmagań ma na swoim koncie tylko jeden zdobyty punkt. Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 0:2 (0:1) Tomas Docekal 41',63' żółte kartki: Mateusz Lewandowski - Mateusz Matras 10'. sędzia: Paweł Pskit (Łódź). widzów: 3000. Pogoń: Pernis - Dąbrowski, Pietruszka, Hricko (67' Golla), Noll, Murayama, Rogalski, Akahoshi - Lewandowski (61' Budka), Andradina (67' Chałas), Djousse Piast: Trela - Zbozień, Krzycki, Polak, Klepczyński, Cicman (90' Lisowski), Murawski (62' Lazdins), Matras, Jurado (84' Bzdęga) - Podgórski, Docekal
ďż˝rďż˝dďż˝o: własne
relacjďż˝ dodaďż˝: paulinus |
|