15 kolejka rozgrywek Tauron Ligi uraczyła kibiców klasykiem. Starcia PGE Rysic Rzeszów i Grupy Azoty Chemik Police zawsze przynoszą wiele emocji. Poprzedni pojedynek tych drużyn przyniósł pewną wygraną zespołu z Polic.
Założenie obu rozgrywających na mecz było jasne. Dużo grania ze środkowymi. Serię dobrych uderzeń przerwał dopiero blok na Ann Kalandadze (5:8). Chemik mógł polegać na swojej atakującej, a Rysice miały coraz większe kłopoty w przyjęciu. Dość szybko na boisku pojawiła się więc Weronika Szlagowska. Dobra gra w środkowej fazie seta i atak Orvosovej doprowadził do remisu (15:15). Policzanki grały jednak nieco cierpliwiej. Wykorzystywały swoje kontrataki i dzięki nim Fedusio zdobyła piłkę setową (19:24). Potem dzięki serii zagrywek Szlagowskiej i skuteczności Orvosovej zaczęła się prawdziwa pogoń. Niezrozumiałą decyzję na koniec seta podjął trener Antiga - przeprowadzając podwójną zmianę po serii znakomitych ataków swojej czeskiej skrzydłowej. Linę w tym secie przeciągnęły na swoją stronę przyjezdne, ale dopiero po skutecznym ataku Łukasik (32:34).
Grupa Azoty Chemik Police wywiązała się z roli faworytek w pojedynku 14. kolejki TAURON Ligi.
Ani przez moment siatkarki Metalkas Pałacu Bydgoszcz nie były w stanie zagrozić gospodyniom sobotniego meczu. Policzanki od początku do końca nie traciły koncentracji i kontrolowały przebieg gry. W żadnym z trzech setów bydgoszczanki nie przekroczyły bariery 20 punktów.
Pewne zwycięstwo policzanek w TarnowieW rewanżowym spotkaniu „derbów” Grupy Azoty, rozgrywanym w Tarnowie, lepsze okazały się policzanki.
Podopieczne trenera Marco Fenoglio bez większych problemów pokonały tarnowskie siatkarki w trzech setach i zapisały na swoim koncie kolejne punkty. Tym samym umacniając swoją pozycję, jako lidera klasyfikacji TAURON Ligi w sezonie 2023/2024.
Grupa Azoty Chemik Police pokonał Energa MKS Kalisz w meczu 11. kolejki Tauron Ligi. Policzanki kontrolowały przebieg spotkania niezależnie od składu, w jakim były na parkiecie. Chemik miał dużą przewagę w ataku, kończąc mecz z 56-procentową skutecznością (MKS 32%).
MVP uznano Brunę Honorio (12 punktów, 50% w ataku). Na półmetku rundy zasadniczej Chemik zajmuje pierwsze miejsce w tabeli z przewagą siedmiu punktów nad Rysicami Rzeszów.
Siatkarki Grupy Azoty Chemik Police gładko pokonały Grot Budowlane Łódź 3:0. W zespole z Polic zabrakło Martyny Łukasik. Liderki Tauron Ligi nie miały większych problemów z pokonaniem rywalek. Początek meczu należał jednak do przyjezdnych, ale Chemiczki ostatecznie wygrały pie rwszego seta 25:22. W drugim było dużo prościej a trzeci zakończył się miażdżącym zwycięstwem podopiecznych Marco Fenoglio 25:15.
W 1/8 finału Pucharu CEV Grupa Azoty Chemik Police trafił na BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała.
Pierwsze spotkanie rozegrane zostało w Policach. Inauguracyjna odsłona była zacięta. Obie drużyny miały swoje szanse, ale ostatecznie wygrał Chemik. W dwóch kolejnych odsłonach policzanki przejęły już inicjatywę i mają znaczną zaliczkę przed meczem rewanżowym.
Siatkarki z Polic nie zaczęły dobrze spotkania z wrocławiankami. Ekipa trenera Maska wygrała partię otwarcia, ale jak się okazało, to było wszystko, na co było ją stać w tym meczu. Chemik poprawił swoją grę i triumfował już we wszystkich setach do końca tej rywalizacji.
Mecz od udanego ataku rozpoczęła Julia Szczurowska, początkowo gra toczyła się punkt za punkt. Po ataku Sahin policzanki odskoczyły na 4:2, ale po nieudanym ataku Honorio na tablicy szybko pojawił się remis. Ataki Łukasik i Sahin ponownie dały policzankom dwa oczka zapasu, ale wrocławianki ponownie wyrównały przy zagrywce Stronias. Policzanki miały problem ze skończeniem ataku, a kiedy kiwką popisała się Lucie Muhlsteinova, było 15:13 dla #VolleyWrocław.
Po bardzo bolesnej porażce w Lidze Mistrzyń i emocjonalnym przemówieniu prezesa ŁKS Commercecom Łódź chyba mozolnie wrócił na właściwie mistrzowi Polski tory.
Łodzianki nie były faworytkami starcia z niepokonanym do tej pory Chemikiem Police. Po słabym początku ŁKS zdecydowanie poprawił swoją grę, prowadził 2:1, ale wygraną przypieczętował dopiero w tie-breaku, choć był bardzo bliski wypuszczenia wygranej z rąk. |
|