Przysłowie 'do trzech razy sztuka' w przypadku SMSu Police sprawdziło się w 100%. Zawodniczki Jerzego Taczały po dwóch przegranych meczach, odniosły ligowe zwycięstwo na własnym parkiecie. Ponad 120 kibiców obejrzało sobotnie spotkanie siatkarek SMSu Police. Policzanki w sobotni wieczór podejmowały zespół Orła Malbork. Przyjezdne po zeszłotygodniowej wygranej 3:2 z rezerwami Murowanej Gośliny przyjechały jako faworyt. SMS dwa wcześniejsze spotkania przegrał i z zerowym dorobkiem punktowym plasował się na ostatniej ligowej pozycji w tabeli.
Pierwszy set sobotniego spotkania lepiej nie mógł się rozpocząć. SMSki prowadziły 6:0, później 8:3. Przerwa dla Orła przyniosła zamierzony efekt. Zawodniczki Szymona Żołędziewskiego zaczęły grać lepiej i nagle zrobiło się 13:13. Do głosu doszły przyjezdne, które zaczęły powiększać swoją przewagę i prowadziły 21:17, by później wygrać pierwszą partię do 19.
Przed Piastem Netto Szczecin poważny sprawdzian formy. Co prawda za nami już dwie kolejki spotkań nowego sezonu, ale siatkarki SSPS-u w swoim najbliższym meczu będą musiały o punkty powalczyć z wymagającym rywalem i to na jego terenie.
W sobotę w Świeciu szczecinianki zmierzą się z tamtejszym Jokerem Mekro. Zespół od kilku sezonów regularnie plasuje się w czubie II-ligowej tabeli, a w ubiegłym po fazie zasadniczej znalazł się na pierwszym miejscu. Dla Jokera będzie to z kolei dopiero druga potyczka w obecnej rundzie. W pierwszym swoim meczu na wyjeździe przegrał, ale po zaciętym i ciekawym boju z faworyzowanym Zawiszą (1:3). We własnej hali z pewnością siatkarki ze Świecia zrobią wszystko, by zebrać pierwsze punkty. Skład zespołu w przerwie letniej mocno się zmienił, ale nie oznacza to, ze na gorsze. Obecnie stanowi niezłą mieszankę młodości z doświadczeniem.
W sobotę o godzinie 18.00 zawodniczki SMSu po raz drugi zaprezentują się przed własną publicznością. Tym razem zmierzą się z Orłem Malbork.
Pierwsze dwa spotkania SMS do udanych nie może zaliczyć. Przegrał z Zawiszą i Piastem, oba 0:3. Obie te drużyny były faworytami w spotkaniu z SMS i obie pokazały, że będą walczyć o awans do I ligi. Co więcej, Zawisza i Piast to najsilniejsze II ligowe zespoły. W sobotę do Polic przyjadą zawodniczki Orła Malbork. Orzeł w poprzednim sezonie rywalizował w III lidze, ale awansu nie wywalczył drogą sportową. Wykupił miejsce od Wieżycy Stężyca, która aktualnie gra w I lidze. Co ciekawe, Wieżyca również pokazała, że sportowa rywalizacja nie jest najważniejsza. Wykupiła miejsce… od TPS Rumia.
18-letnia Karmen Zaleszczyk przyszła do szczecińskiego Piasta Netto przed obecnym sezonem. Z sukcesami grała min w zespołach juniorskich TPS-u Rumia. Pod skrzydłami Rafała Prusa i starszej koleżanki Joanny Sowy miała nabierać ligowych szlifów. Kontuzja pierwszej rozgrywającej spowodowała jednak znacznie szybszą adaptację do drugoligowych parkietów... Co na to sama zainteresowana tuż po wygranym meczu z SMS-em Police?
Piast zagrał chyba na miarę tego, czego oczekiwali kibice? Kontrolowałyście przecież wszystko to, co działo się na parkiecie i pewnie ograłyście młodzież SMS-u. - Nie można jednak dyskredytować rywala i my go nie zlekceważyłyśmy. Oczywiście zagrałyśmy tak, jak nam pozwalały przeciwniczki. Myślę, że dobrze zaprezentowałyśmy się przed własną publicznością. Dałyśmy z siebie 100%.
Trudno było spodziewać się, żeby dzisiejsze derby miały przynieść wielkie emocje. Kibice raczej oczekiwali pewnego zwycięstwa Piasta, a po zespole z SMS-u z Polic próby stawienia czoła silniejszemu rywalowi.
Przed jak ciężkim zadaniem postawiono policzanki pokazała już w pierwszych minutach spotkania Natalia Matusz. Tradycyjnie zaczęła mecz zagrywką i szybko zdobyła pierwsze trzy oczka. Po chwilowej przerwie kapitan Piasta wygrała czwarty punkt atakując z drugiej linii, a tym samym jej zespół wyszedł na bezpieczne prowadzenie. Do niecodziennej sytuacji doszło przy stanie 6:3 i tuż przed drugą z rzędu zagrywką Karmen Zaleszczyk. Nagle zgasło oświetlenie w hali Szczecińskiego Domu Sportu, a na powrót zaświeciło się tylko kilka reflektorów. Sędziowie zmuszeni byli mecz przerwać, a zgromadzeni w liczbie ok 150 kibice w półmroku czekali na naprawienie usterki. Na szczęście przerwa długo nie trwała i po kilku minutach zawodniczki w pełnym blasku wróciły na parkiet.
Po przegranej 0:3 z Zawiszą Sulechów siatkarki Szkoły Mistrzostwa Sportowego Police w sobotę zmierzą się w Szczecinie z Piastem. Początek spotkania o godzinie 19.00. W spotkaniu inaugurującym sezon siatkarski podopieczne Jerzego Taczały zmierzyły się we własnej hali z Zawiszą Sulechów. Spotkanie to przegrały 0:3. - Największy problem mieliśmy przy odbiorze piłki. Musimy wrócić do kompetencji w przyjęciu i ustawień na parkiecie. Dobrze, że to się stało w pierwszym meczu, bo mamy czas, aby takie sytuacje w następnych meczach nie miały miejsca - mówił po spotkaniu trener policzanek Jerzy Taczała.
W sobotnie popołudnie w hali przy ulicy Siedleckiej siatkarki SMS Police podejmowały zespół Zawiszy Sulechów w pierwszym spotkaniu sezonu. Zawisza był zdecydowanym faworytem i wygrał 3:0.
Ciekawostka spotkania: - Tu jest więcej ludzi niż na Chemiku - powiedział jeden z piłkarzy Chemika Police po zakończonym siatkarskim spotkaniu. Sobotnie spotkanie pomiędzy SMSem, a Zawiszą był jednym z niewielu, jeśli nie jedynym, na którym zjawiło się ponad 130 kibiców. Dodajmy jeszcze do tego maskotki - dinozaury i konkursy w przerwie między setami i mamy świetną atmosferę, która na pewno udzieliła się polickim zawodniczkom, mimo, że spotkanie z Zawiszą przegrały.
Od wygranej sezon 2012/13 rozpoczęły siatkarski szczecińskiego Piasta Netto. W sobotnie popołudnie pokonały młodzieżowy zespół KS-u Murowana Goślina na ich terenie.
Patrząc tylko na sam wynik, wydawać by się mogło, że zwycięstwo przyszło łatwo. Tak jednak nie było. Szczególnie w pierwszym secie stawiane w roli jednego z głównych kandydatów do awansu szczecinianki nie grały na miarę swoich możliwości. Pytanie tylko, czy pierwszy set w sezonie tak zmobilizował młode siatkarki gospodyń, dla których zresztą gra na tym poziomie to wielkie wyzwanie, czy też nieco sparaliżował podopieczne Rafała Prusa. Na szczęście dla tych drugich skończyło się na wyniku 21:25, a w kolejnych partiach było już lepiej. W drugim secie Piast wygrał więc do 18, identycznie jak w trzecim. Najważniejsze, że szczecinianki zainkasowały pierwsze 3 punkty w lidze przed premierowym pojedynkiem na własnym parkiecie. W meczu przeciwko SMS-owi Police z pewnością będzie można doszlifować kilka elementów, tak by wyeliminować błędy chociażby z dzisiejszego spotkania. |
|