Sobotnie spotkanie z Jokerem Świecie było ostatnim w tej rundzie rozgrywek. Policzanki po przegranym spotkaniu z Energetykiem uległy w Świeciu 0:3, ale zachowały siódmą pozycję w ligowej tabeli.
Pierwszy set sobotniego spotkania rozpoczął się od prowadzenia gospodyń. Przy stanie 2:0 pierwszy punkt dla swojej drużyny zdobyła Manuela Jakóbiak. Świecianki zaczęły powiększać swoją przewagę i ze stanu 2:1 zrobiło się 9:2. Gospodynie nie zwalniały tempa i mimo zdobycia przez SMS czterech punktów pod rząd, pierwszą partię wygrały 25:14.
Przedostatni mecz w tym roku we własnej hali rozegra dziś szczeciński Piast. Przeciwnikiem będzie Pałac II Bydgoszcz.
To rywal, który może napsuć krwi gospodyniom. Ich cechą jest waleczność, na co zresztą wskazuje liczba zakończonych spotkań po pięciosetowych bojach. Jak do tej pory było ich aż cztery. Dla porównania Piast tylko raz zmagał się w tie-breaku. Oczywiście oznacza to również, że większą siłą dysponują szczecinianki, które potrafią szybciej przechylić szalę na swoją korzyść i z pewnością zrobią wszystko, by tak było również tym razem. Kibice SSPS-u liczą na pewną wygraną za 3 punkty mimo niespodziewanego odejścia dwóch zawodniczek i braku wciąż leczącej kontuzję Joanny Sowy. Początek meczu zaplanowano na godzinę 19.00. Wszystkich fanów siatkówki zachęcamy również do przynoszenia darów w postaci zabawek czy środków higienicznych dla Domu Dziecka w Stargardzie Szczecińskim. Zbiórkę prowadzi klub kibica Piasta.
Piątkowe spotkanie zawodniczki Szkoły Mistrzostwa Sportowego Police do udanych zaliczyć nie mogą. Przegrały w Poznaniu z Energetykiem 0:3. Teraz podopieczne Jerzego Taczały czeka pojedynek z Jokerem Świecie.
Pierwszy set piątkowego spotkania rozpoczął się od prowadzenia gospodyń. Poznanianki prowadziły najpierw 3:1, potem 10:5. Przerwa dla SMSu nie przyniosła zamierzonego efektu. Punkty nadal zdobywały gospodynie, które odskoczyły rywalkom najpierw na siedem, a potem na jedenaście punktów. Przy stanie 21:10 dobrze zafunkcjonował blok policzanek. Trzynasty punkt dla SMSu zdobyła Joanna Bartkiewicz, potem kolejne dwa wpadły na konto przyjezdnych. Przewaga Energetyka była nie do dogonienia i pierwszy set zakończył się wygraną gospodyń 25:15.
Mimo obiecującej postawy zawodniczek II-ligowego Piasta Netto i drugiej, jak na razie, lokaty w ligowej tabeli z klubu napływają niepokojące sygnały. Już kilka dni temu pisaliśmy o tym, że na mecz do Elbląga szczecinianki nie pojechały w pełnym zestawieniu.
Zabrakło Karoliny Kijany, która mimo roli rezerwowej, w ostatnim czasie często wspierała zespół na boisku. Nie tym razem. Powód to prawdopodobne rozstanie się klubu z zawodniczką z przyczyn finansowych. Niestety bardzo podobnie rzecz się ma z podstawową atakującą Katarzyną Bury, która wedle naszych nieoficjalnych informacji już znalazła nowego pracodawcę i to w pierwszej lidze! W składzie na najbliższe spotkanie we własnej hali z Pałacem II Bydgoszcz brakuje tych siatkarek. Wszystko wskazuje też na to, że dotychczasowej funkcji w klubie nie będzie już pełnić Zbigniew Popielski. Czemu mają służyć te zmiany? Na razie nie wiemy. Nie wygląda jednak to zbyt optymistycznie. Nagłe i nie do końca zrozumiałe rozstania z siatkarkami, słaby kontakt z mediami i kiepsko funkcjonująca strona internetowa klubu to chyba nie to, czego oczekują od Piasta kibice siatkówki w Szczecinie i regionie.
Zawodniczki Jerzego Taczały w najbliższy weekend rozegrają dwa ligowe mecze. Najpierw zmierzą się w Poznaniu z Energetykiem, a dzień później w Świeciu z Jokerem.
Piątkowe spotkanie z Energetykiem Poznań pierwotnie miało się odbyć 3 listopada. Ze względu na przypadający długi weekend, a co za tym idzie wyjazd zawodniczek obu drużyn w rodzinne strony, mecz został przełożony na 7 grudnia. - Energetyk Poznań w tym sezonie gra słabiej niż w poprzednim. Wprawdzie jest to dobry zespół, ale w zeszłym roku grał lepiej. Jednak jest to zespół, który gra lepszą siatkówkę niż my - ocenia przeciwnika szkoleniowiec policzanek. - Szczególnie w meczu z Energetykiem nie mamy nic do stracenia. Właśnie w tym piątkowym spotkaniu upatruję większe szanse zdobycia punktów - dodaje Jerzy Taczała.
Happy endem zakończył się sobotni thriller autorstwa siatkarek Piasta Netto i Orła Elbląg. Szczecinianki rozegrały pierwszą w tym sezonie pięciosetówkę i to na parkiecie rywalek.
W obydwu ekipach mieliśmy braki w składzie. Gospodynie zagrały bez podstawowej przyjmującej i pierwszej rozgrywającej, a Piast bez wciąż leczącej kontuzję Joanny Sowy oraz Karoliny Kijany. Jak się dowiedzieliśmy z nieoficjalnych źródeł pod znakiem zapytania mógł stać również występ Katarzyny Bury. Ta ostatnia na szczęście jednak zagrała i w pierwszej fazie premierowego seta wyprowadziła swój zespół na kilkupunktową przewagę po serii zagrywek. Podopieczne Rafała Prusa niespodziewanie jednak roztrwoniły dobrą zaliczkę i po kilku minutach z wyniku 11:6 dla Piasta zostało niewiele. Miejscowe doścignęły szczecinianki na ostatniej prostej. Niesione przypływem dobrej formy i skutecznej gry na siatce dobiły pierwsze 25 punktu.
To nie był wielki mecz w wykonaniu siatkarek szczecińskiego Piasta. Trudno jednak było takiego oczekiwać, jeśli po drugiej stronie siatki stanął kiepsko dysponowany rywal.
Energetyk Poznań jedynie w pierwszym secie z różnym szczęściem próbował ścigać szczecinianki. Przy stanie po 18 i po 20 wydawało się, że doczekamy się emocji w końcówce, ale na szczęście dla miejscowych nic podobnego się nie stało. Piast wykorzystał błędy przeciwniczek w końcówce, a jego siatkarki skutecznie atakowały. Partię zakończyło ładne uderzenie z obejścia Anety Dudy. W drugim secie obraz gry z końcówki pierwszego utrzymał się. Piast dominował i mimo starań poznanianek wypracowanej kilkupunktowej przewagi nie tracił. Przyznać trzeba, że Energetyk spisywał się poprawnie, ale jednocześnie popełniał zaskakujące błędy w obronie i przyjęciu. Stąd serie zdobywanych oczek przez gospodynie, a po zagrywkach Natalii Matusz w pewnym momencie zrobiło się 20:10.
Zawodniczki SMSu Police odniosły w sobotę pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe. Pokonały Murowaną Goślinę 3:2 i z pięcioma punktami na koncie plasują się na siódmej pozycji w ligowej tabeli. Pierwszy set sobotniego spotkania wygrały gospodynie 25:22. Drugą partię lepiej rozpoczęły SMSki, które zaczęły grać coraz odważniej i prowadzenia już nie oddały. Tego seta wygrały 25:23. W trzeciej odsłonie spotkania toczyła się wyrównana walka. Przy stanie 15:15 lepiej zaczęły grać zawodniczki Murowanej Gośliny, które z każdą chwilą oddalały się od policzanek i w konsekwencji wygrały tę partię do 17. Czwarty set to koncertowa gra policzanek. Zarówno w ataku, jak i w bloku policzanki nie miały sobie równych i partię tę wygrały 25:19. Piąty set sobotniej potyczki był wyrównany. Końcówka należała jednak do zawodniczek Jerzego Taczały, które wygrały 16:14 i całe spotkanie 3:2.
|
|