Wypowiedź trenera Jerzego Taczały przed weekendowymi spotkaniami z KS Murowana Goślina i Pałacem Bydgoszcz. - W najbliższy weekend gramy dwa ligowe spotkania. W sobotę zmierzymy się z Murowaną Gośliną, z zespołem, który na obecną chwilę ma najmniej punktów, ale ja bym tego zespołu wcale nie lekceważył. W pierwszym spotkaniu z tym przeciwnikiem wygraliśmy 3:2 i do sobotniego spotkania podchodziłbym spokojniej, gdyby nie to, że ostatni mecz graliśmy 19 stycznia. Nie wiem, jak po tej trzy tygodniowej ligowej przerwie moje zawodniczki zagrają ze sobą, ale wygrana z Energetykiem na pewno spowoduje to, że moje zawodniczki będą grały pewniej i będą miały większe poczucie własnej wartości - mówi trener policzanek Jerzy Taczała.
Po przeszło dwutygodniowej przerwie do ligowych zmagań wracają siatkarki wicelidera tabeli II ligi - Piasta Netto Szczecin. Zawodniczki Rafała Prusa czeka raczej łatwa przeprawa.
Rywalem SSPS-u będzie bowiem przedostatnia ekipa rozgrywek - Orzeł Malbork, który w dwunastu meczach obecnego sezonu zdołał zgromadzić zaledwie 7 oczek. To o trzy mniej od młodzieżowego SMS-u Police. Zarówno forma jak i osiągnięcia Orła nie zapowiadają więc niespodzianki przy Wąskiej. Dla Piasta będzie to dobry przeciwnik na rozpoczęcie przygotowań do ostatniej, jakże ważnej, fazy sezonu. W tej chwili nie jest już istotna spora strata punktowa do lidera, ale właśnie odpowiednie doszlifowanie dyspozycji zarówno poszczególnych zawodniczek jak i całego zespołu na sam finisz i walkę już na etapie play-offów. Początek spotkania z Orłem w środę o godzinie 18.30.
Szczeciński magistrat rozdysponował środki na profesjonalny sport. Blisko 4 miliony złotych zostało podzielone w trzech konkursach.
Dyscypliny halowe otrzymały największą pulę środków przyznanych przez miasto na profesjonalny sport - 2 miliony 400 tysięcy złotych. Dużą niespodzianką jest brak wsparcia dla pierwszoligowego AZS-u Radex Szczecin. Miasto tłumaczy, że to celowe działanie, bo w najbliższym czasie ma dojść do połączenia Radexu z King Wilkami Morskimi, które otrzymały 600 tysięcy.
W najbliższy weekend zawodniczki Jerzego Taczały rozegrają w Policach dwa spotkania. W sobotę z Murowaną Gośliną, a w niedzielę z rezerwami Pałacu Bydgoszcz.
Takiego wydarzenia jeszcze w Policach nie było. W ciągu dwóch dni, w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Policach nie zabraknie siatkarskich emocji i walki o każdy punkt. Siatkarki Szkoły Mistrzostwa Sportowego Police, po ostatnich bardzo dobrych spotkaniach mają bardzo duże szanse na zdobycie kompletu punktów. I nie są to tylko puste słowa, bowiem zawodniczki trenera Taczały grają coraz lepiej, a z przeciwnikami starszymi i bardziej doświadczonymi potrafią walczyć jak równy z równym.
Drugi raz w tym sezonie Piast zdecydowanie uległ swojemu największemu rywalowi w ligowej batalii - Zawiszy Sulechów. Czy te wyniki mogą świadczyć o czymś więcej jak tylko niemocy szczecinianek w pojedynczych spotkaniach?
I tak i nie, ale po kolei. W ostatnim meczu Zawiszy z Piastem po stronie zespołu Marka Mierzwińskiego znów dały o sobie znać czołowe jego atuty, a zatem świetny przegląd pola i skuteczność chociażby Marty Wellny jak i bardzo dobrze funkcjonujący blok. Ponadto ekipa Zawiszy zdaje się tworzyć świetnie rozumiejący się na boisku monolit. W SSPS-ie z kolei brakuje liderek, jaką jest wyżej wspomniana Wellna, mimo, że niewątpliwie dużą wartość do zespołu Rafała Prusa wnosi Natalia Matusz. Bez niej trudno byłoby wyobrazić sobie dziś Piasta. Podstawowym problemem drużyny ze stolicy Pomorza Zachodniego jest jednak krótka ławka rezerwowych, a zatem mocno ograniczone pole manewru w trakcie meczów, co też było widać w spotkaniu właśnie z tak silnym rywalem jak Zawisza. Dwie dotkliwe porażki z sulechowiankami z pewnością świadczą o tym, że w tym momencie Piast jest po prostu słabszy, ale kibice jak i zawodniczki podkreślają, że najważniejszy jest jednak finał rozgrywek, a nie to kto jest liderem w tej fazie sezonu.
Z bardzo dobrej strony pokazały się zawodniczki Szkoły Mistrzostwa Sportowego Police w sobotnim spotkaniu przeciwko Energetykowi Poznań. Policzanki pokazały wolę walki i umiejętności na bardzo dobrym poziomie i wygrały w pięciosetowym pojedynku.
Energetyk Poznań to czwarta drużyna II ligi. Poznańskie zawodniczki mają określone umiejętności, które pozwalają im grać dobrze i równo. W pierwszym spotkaniu w Poznaniu, SMSki uległy łatwo 0:3. W sobotę 19 stycznia było zupełnie inaczej.
Niewątpliwie najtrudniejsze zadanie czeka siatkarki Piasta Netto Szczecin w najbliższym ich meczu ligowym. W Sulechowie spotkają się bowiem z zespołem liderującym rozgrywkom przez ostatnie miesiące.
Co więcej, sulechowianki pod wodzą Marka Mierzwińskiego wygrały w jesiennym meczu w Szczecinie 3:1, udowadniając, że są bardzo poważnymi kandydatkami do awansu. W tamtym meczu obnażyły też słabości rywalek. Jak będzie tym razem? Formę Zawiszy ciężko oceniać, bo w tym roku zespół nie zagrał jeszcze ligowego spotkania. Siatkarki z Sulechowa wygrały za to styczniowy turniej w Warszawie, gdzie mierzyły się min. miejscowym z AZS-em, liderem grupy trzeciej drugoligowych rozgrywek czy duńskim Broendby Volleyball Klub. Piast z kolei zwyciężył już dwa ligowe mecze w nowym roku, a cieszyć może szczególnie ostatni triumf z Jokerem Mekro Świecie, chociaż i w tej potyczce nie obyło się bez słabszych momentów. Dla Piasta stawką meczu z Zawiszą będzie nie tylko rewanż za przegraną u siebie i poprawa morale, ale przede wszystkim utrzymanie miejsca na szczycie tabeli. Początek spotkania o godzinie 17.30.
Przed siatkarkami SMS-u Police ligowe spotkanie z Energetykiem Poznań. Początek widowiska w sobotę o godzinie 16:00.
Zawodniczki Jerzego Taczały (na zdj.) po udanym poprzednim weekendzie zmierzą się we własnej hali z czwartym w tabeli Energetykiem Poznań. W pierwszym spotkaniu z tym przeciwnikiem policzanki uległy 0:3. - Pierwszy mecz z Energetykiem był bardzo specyficzny. Do Poznania dojechaliśmy przed samym meczem, rozgrzewka była bardzo szybka i było nerwowo. Ale przyznam, że dwa miesiące temu graliśmy słabiej niż teraz - powiedział Taczała. |
|