Trener SMSu Police Maria Liktoras - Mistrzyni Europy z 2003 roku, reprezentantka Polski i kilkukrotna Mistrzyni Polski była kolejnym gościem Mateusza Frąckowiaka.
Mateusz Frąckowiak: Rozpoczęła Pani pracę w SMSie Police w styczniu. Czy po trzech miesiącach zauważa Pani zmiany w grze dziewcząt z czwartej grupy? Maria Liktoras: Czwarta grupa jest bardzo zróżnicowana. Niektóre dziewczyny są w stanie zrobić bardzo szybki postęp, a niektóre, oprócz tego co grają dzisiaj, więcej nie osiągną. Ta grupa jest bardzo specyficzna, ale także najmłodsza. Te dziewczyny potrzebują jeszcze trochę czasu. Tak naprawdę to są jeszcze dzieci. Przyjechały do Polic z bardzo daleka i po raz pierwszy w życiu mieszkają bez rodziców. Dla nich ten pierwszy rok w naszej szkole jest bardzo ciężki i nie można jeszcze od nich wymagać jakichś rewelacyjnych postępów, bo one potrzebują jeszcze trochę czasu, aby przyzwyczaić się do tej nowej sytuacji.
Nadszedł etap siatkarskiego sezonu w II lidze kobiet, na który zawodniczki zainteresowanych klubów oraz ich kibice czekali od wielu tygodni. Już jutro Piast rozpocznie walkę w play-offach i miejmy nadzieję, że będzie to dopiero zalążek emocji, jakie przyjdzie nam przeżywać na przełomie maja i czerwca.
Celem zespołu Rafała Prusa jest awans, o czym otwarcie mówią siatkarki SSPS-u. Takie deklaracje muszą napawać optymizmem tuż przed meczem z pierwszym rywalem, a będzie nim Joker Mekro Świecie, który w sezonie zasadniczym uplasował się na trzecim miejscu ligowej tabeli ze stratą 7 punktów do Piasta. Szczecinianki w bezpośrednich potyczkach zarówno na jesieni, jak i w rundzie rewanżowej górowały i pewnie wygrały 3:0 oraz 3:1. Wydaje się zatem, że zdecydowanym faworytem będą gospodynie pierwszych dwóch spotkań, a więc siatkarki Piasta. W rozmowie z Ewą Koperską libero Piasta - Joanna Gliwa wskazuje, co może być kluczem do zwycięstwa: Będzie nim zagrywka i przyjęcie, ale tak jest w każdym meczu. Dołożymy do tego jeszcze ogromną radość z gry. Mamy naprawdę fajny zespół, więc jestem spokojna o wynik.
O finałach Mistrzostw Polski juniorek, licealiadze i nowym sezonie II ligi rozmawiał z trenerem Jerzym Taczałą Mateusz Frąckowiak.
Mateusz Frąckowiak: Zakończyliśmy rozgrywki II ligi, zespół nie bierze udziału w spotkaniach Szczecińskiej Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej, a treningi nadal się odbywają. Co jeszcze czeka Pana drużynę w tym roku szkolnym? Jerzy Taczała: Pomimo, tego, że wszelkie rozgrywki się dla nas kończyły, to my nadal trenujemy tak jak dotychczas. Występuje jedynie mała roszada w składach wszystkich grup treningowych. Wynika ona z tego, że jedenaście dziewcząt z naszej szkoły, które reprezentują Barnim Goleniów, będzie grało w finałach Mistrzostw Polski juniorek.
Znamy już ostateczną kolejność w tabeli grupy I drugoligowych rozgrywek, których przebieg szczególnie obserwowaliśmy. Za nami więc sezon zasadniczy, a przed długo oczekiwane play-offy.
Druga lokata Piasta Netto była pewna od dawna, a że zespół z tego miejsca zagra z trzecią ekipą tabeli już w play-offach, przez pewien czas przyglądaliśmy się walce pozostałych ekip właśnie o miejsce nr 3 i 4. Jak się okazało, na rywala SSPS-u długo czekać nie musieliśmy, bo Joker Świecie też już kilka tygodni temu zapewnił sobie miejsce tuż za plecami Piasta. Zupełnie inaczej było w przypadku czwartego miejsca, o które walka korespondencyjnie toczyła się do ostatniej kolejki. Tak czy inaczej znamy już pary i terminy pierwszego etapu play-offów. Piast rozpocznie rywalizację do trzech zwycięstw z Jokerem we własnej hali w sobotę 6-go kwietnia. Dzień później będzie miał miejsce drugi mecz tych ekip, a rewanż bądź rewanże w hali Jokera 20 i 21-go kwietnia.
Bez żadnego obciążenia do swojego ostatniego meczu w sezonie zasadniczym przystąpiły siatkarki szczecińskiego Piasta. Efekt mógł być tylko jeden - pewne zwycięstwo.
Mimo, że ekipa gospodyń - Pałacu II Bydgoszcz walczyła w sobotniej potyczce z faworyzowanym rywalem o premiowane grą w play-offach miejsce, nie zdołała wznieść się na wyżyny i wygrać choćby seta. Wprawdzie pełne zaangażowania i długich wymian dwie pierwsze partie miejscowe zakończyły z niezłym dorobkiem 22 i 23 punktów, grę kontrolował Piast. W trzecim secie przewaga szczecinianek wzrosła, a miejscowym ochota na walkę wyraźnie minęła. Być może słabsza postawa w ostatniej części meczu to wynik tego, o czym po spotkaniu mówiła Marta Ciesiulewicz: Niemiłym akcentem było nieodpowiednie zachowanie naszych rywalek na parkiecie. A co konkretnie miała na myśli? Więcej zawodniczka Pałacu już nie powiedziała. Wygląda jednak na to, że bydgoski zespół poczuł po prostu rozczarowanie.
W ostatnim spotkaniu sezonu siatkarki Szkoły Mistrzostwa Sportowego Police zmierzyły się z Jokerem Świecie. Po emocjonującym widowisku lepsze okazały się przyjezdne wygrywając 3:1.
Pierwszy set spotkania rozpoczął się wyrównaną walką. Obie drużyny grały punkt za punkt. Zawodniczki trenera Jerzego Taczały z biegiem czasu okazywały przewagę na Jokerem i prowadziły 12:9, a potem 18:15. Skuteczne SMSki nie pozwalały przyjezdnym na doprowadzenie do remisu i ciągle prowadziły (21:17, 22:19 i 22:21). Zawodniczki trenera Andrzeja Nadolnego zdołały wyrównać (23:23), jednak policzanki nie pozwoliły oddać przyjezdnym tak łatwo pierwszej partii. Po pełnej emocji końcówce pierwszą partię wygrały przyjezdne 27:25.
Zawodniczki Piasta Netto Szczecin udały się do Bydgoszczy, gdzie zmierzą się dziś z tamtejszym Pałacem II, walczącym jeszcze o miejsce w czołowej czwórce ligi. Dla miejscowych to ostatnia możliwość sięgnięcia po ten cel.
Kończąca rozgrywki sezonu zasadniczego 18 kolejka jest o tyle ciekawa, że przed jej rozpoczęciem szanse na zajęcie czwartego miejsca w tabeli, a zatem gry w play-offach, mają jeszcze 3 ekipy: KS Energetyk Poznań, E.Leclerc Orzeł Elbląg oraz Pałac II Bydgoszcz. Poznanianki w tej kolejce pauzują, zatem mogą jedynie nerwowo nasłuchiwać wieści z parkietów rywalek. Nerwowo, bo zdają sobie sprawę z tego, że w meczu pomiędzy Orłem Elbląg a tym z Malborka ciężko będzie o niespodziankę.
Po minisiatkówce z dzieciństwa, tradycyjnej sześcioosobowej w hali oraz popularnej latem plażówce przyszedł czas na kolejną odmianę tego sportu - siatkówkę na siedząco. Przy okazji próbując swoich sił w nowej dyscyplinie wspomagamy chore dzieci z hospicjum oraz młode siatkarski.
Portal Ligowiec.net, salps.szczecin.pl oraz stowarzyszenie Siatkarze dla Hospicjum organizują w sobotę, 13 kwietnia w hali Gimnazjum nr 9, przy ul. Dunikowskiego w Szczecinie pierwszy, integracyjny turniej charytatywny w siatkówce na siedząco - SIADkówka 2013. Co prawda siatkówka na siedząco została wymyślona jako sport dla osób niepełnosprawnych, ale w tym turnieju będą mogli spróbować swoich sił także zespoły złożone z zawodników i zawodniczek pełnosprawnych. Zasady gry są praktycznie takie same jak w normalnej siatkówce sześcioosobowej. Różnica jest taka, że przy każdym odbiciu musi być kontakt pośladków z podłożem i można blokować zagrywkę. Boisko ma wymiary 5 na 6 metrów, a siatka zawieszona jest na wysokości 1,15. Obecnie dyscyplina ta uprawiana jest w ponad 60 krajach, jednak w Polsce nie jest jeszcze tak popularna. Trenuje ok. 100 osób, ale mimo to reprezentacja Polski podczas ostatnich mistrzostw Europy w Holandii zajęła szóste miejsce. W turnieju SIADkówka 2013 swój udział zapowiedzieli reprezentanci Polski oraz trener kadry w tej dyscyplinie. |
|