Sport to taka dziedzina życia, w której często liczymy na dramaturgię wydarzeń, poruszające boje i niespodziewane rezultaty. Niestety tak jak wierni fani piłkarskiej Barcelony na całym świecie, tak i szczecińskiej siatkówki na parkiecie SDS-u nic podobnego dziś nie ujrzeli.
Z tym można było się jednak liczyć przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Piast miał przecież na sobie bagaż dwóch porażek w Sulechowie, a Zawisza na fali dobrej formy chciał szybko zakończyć rywalizację, by spokojnie i w dobrych nastrojach szykować się do kolejnej fazy walki o awans. Podobnie jak w drugim spotkaniu wyjazdowym szczecinianki nieźle zagrały w pierwszej partii, ale konsekwencja w wykonywaniu zadań taktycznych i mniejsza nerwowość rywalek znów wzięła górę. To one wygrały do 23, a kolejne sety na większym luzie, mimo kontuzji podstawowej środkowej - Patrycji Kucharskiej, do 16 i 22.
W drugim spotkaniu walki o mistrzostwo swojej ligi, Piast Netto Szczecin również nie sprostał zadaniu. Czy zrobi to w środę przed własną publicznością?
Trudno w to uwierzyć patrząc na obecną formę obydwu ekip oraz bardzo niekorzystny bilans gier SSPS-u z Zawiszą Sulechów w przekroju tego oraz poprzedniego sezonu. Przegrywając w ostatnią niedzielę po raz kolejny z tym rywalem do zera dał sygnał, że drużynie wciąż wiele brakuje, by można było mówić o realnych szansach na awans.
O rozgrywkach w Szczecińskiej Amatorskiej Ligi Piłki Siatkowej, o treningach i o pracy trenera opowiada w rozmowie z Mateuszem Frąckowiakiem trener Mateusz Sylla.
Panie trenerze, zakończyły się rozgrywki w Szczecińskiej Amatorskiej Lidze Piłki Siatkowej. Pana drużyna zajęła ósme miejsce i zdobyła 27 punktów. To zadowalająca pozycja? - Mnie ta pozycja nie zadowala. Liczyłem przynajmniej na powtórzenie sukcesu z ubiegłego roku, gdzie zdobyliśmy brązowy medal. Jednak w tym sezonie miałem młodszy zespół, bo w pierwszej szóstce grały trzy uczennice gimnazjum. Myślę, że w tym sezonie mogliśmy zdobyć sześć punktów więcej, wtedy zajęlibyśmy piąte miejsce w tabeli. Zabrakło nam jednak konsekwencji w grze. Druga runda sezonu była zdecydowanie lepsza od pierwszej. Praca, którą wykonywaliśmy na treningach zaprocentowała.
Pierwszy, z co najmniej trzech, mecz z Zawiszą w Sulechowie nieudanym nazwać to chyba za mało. Siatkarki Piasta Netto Szczecin zostały rozbite przez rywalki, a to nie wróży sukcesów, jakich oczekujemy.
Miejscowe po raz kolejny pokazały swoją wyższość nad SSPS-em i znów wygrały we własnej hali 3:0. Fanów szczecińskiej ekipy martwić może nie sama porażka, ale styl i ilość zdobytych oczek w poszczególnych setach, czyli 'tylko' 18, 20 i 15. Postawę swoich podopiecznych również wymownie skwitował szkoleniowiec Piasta - Rafał Prus: Z taką grą jak dzisiaj, nawet w 'lidze trzepakowej' byśmy nie awansowali. Wcześniej zaznaczył jednak, że: Na szczęście mamy wystarczająco dużo czasu na naprawienie błędów, a do I ligi awansują 2 zespoły. Szanse na powodzenia nie są więc pogrzebane, ale wszystko zależy od formy, nad którą wciąż trzeba mocno pracować. Być może w dzisiejszym rewanżu podrażnione szczecinianki pokażą coś więcej?
Co najmniej od dwóch lat mecze szczecińskiego Piasta przeciwko Zawiszy Sulechów wzbudzają szczególne emocje. Zespoły próbują bowiem swoich sił w walce o awans do I ligi, a sezon zasadniczy kończą plasując się w ligowym czubie tuż obok siebie.
W tej konfrontacji jak dotychczas nieco lepiej spisywały się siatkarki z Sulechowa. Choćby w obecnym sezonie wygrały z SSPS-em na własnym parkiecie 3:0, a jesienią w Szczecinie 3:1. Teraz drużyny spotkają się w fazie play-off, ale nie oznacza to batalii o życie, bowiem zarówno Piast jak i Zawisza już uzyskały prawo gry w półfinałach o I ligę. Ich mecze będą więc walką o tytuł mistrza obecnego sezonu w swojej lidze, a wynik może rzutować na późniejsze rozstawienie. Na zdjęciu Marta Wellna, była zawodniczka Chemika Police, a obecnie liderka zespołu z Sulechowa.
Sprawdziły się przedmeczowe zapowiedzi kapitan Piasta Netto - Natalii Matusz o dużej determinacji jej zespołu przed rewanżem w Świeciu w pierwszej fazie play-offów. Szczecinianki tym razem wygrały pewnie i przekonująco z miejscowym Jokerem Mekro.
Tym razem, bo jak pamiętamy przed dwoma tygodniami szczecinianki musiały zagrać aż 10 partii, by odnieść zwycięstwa z Jokerem na własnym parkiecie. Trud przezwyciężenia przede wszystkim własnych słabości w tamtych pojedynkach jak najbardziej się opłacił. Piastowi pozostał bowiem do wygrania 'tylko' jeden mecz, by znaleźć się w półfinałach tegorocznych play-offów. Już pierwszy set sobotniego pojedynku pokazał ogromną determinację i spokój szczecinianek. Z zimną krwią wykorzystywały każdy błąd rywalek, które w pierwszych spotkaniach w stolicy Pomorza Zachodniego pokazały przecież, że grać na niezłym poziomie też potrafią. Porażka w premierowej partii zaledwie do 15 i to na własnym parkiecie nie wróżyła zbyt długiego pojedynku... ku uciesze głośno dopingującej w hali Jokera grupki kibiców Piasta.
Po pierwszych meczach play-offów z serca Rafała Prusa z pewnością spadł nie małej wielkości kamień. Jego Piast wygrał przecież z Jokerem Mekro Świecie dwa razy, ale mimo zapewnień o dobrą formę, obydwa zwycięstwa rodziły się w bólach.
Już po pierwszych setach sobotniej potyczki można było zadawać sobie pytania, czy Joker jest w tak dobrej dyspozycji (wygrał w końcu pierwszy i trzeci set do 22), a Piast nie najlepszej, czy może zwyczajnie spotkały się zespoły o podobnej klasie sportowej lub też gospodyniom coś nie wyszło. Odpowiedź na nie, przynajmniej w części, uzyskaliśmy dnia następnego. Jeśli po pierwszym spotkaniu wielu twierdziło, że wygrana 3:2 to drobne (w istocie, bo liczymy na dojście Piasta co najmniej do finałów) potknięcie przy pracy, tak powtórka wyniku daje pewien obraz i nie jest on raczej taki, na jaki oczekiwaliśmy. Wprawdzie na chwilę obecną liczą się po prostu zwycięstwa, ale ilość popełnianych błędów i spora nieskuteczność może martwić tych, którzy po cichu liczą na awans Piasta.
Stowarzyszenie Kibiców Piasta Szczecin organizuje wyjazd do Świecia na mecz fazy play-off z Jokerem. Liczymy, że to będzie ostatni mecz tej fazy rozgrywek, więc szykujemy transport na piątkowe spotkanie, które odbędzie się 19 kwietnia. Koszt wyjazdu jest związany z ilością chętnych, którzy zapiszą się na liście. Wszystkie informacje będziemy podawać na bieżąco na naszej stronie oraz na facebookowym fanpage'u.
Chętnych na wyjazd prosimy o kontakt: - e-mail: piast-szczecin@wp.pl - pod numerem telefonu: 694055314 (Kacper Haman), - na facebook'u: na fanpage'u 'Piast Szczecin' MUSISZ TAM BYĆ !!! |
|