Sobotnie spotkanie zawodniczek Akademii Piłki Siatkowej TPS Rumia z PSPS Chemik Police miejscowe media określały jako hitem kolejki. Jakby nie patrzeć grał lider z wiceliderem rozgrywek.
Policzanki, które gorszym bilansem setów po dwóch pierwszych kolejkach, ustępowały rumiankom miejsca w tabeli były zmotywowane aby nie tylko wygrać za trzy punkty ale i wywalczyć pozycję lidera.
W sobotę, 11 października o 18:00 PSPS Chemik Police zmierzy się w hali MOSiR w Rumi z Akademią Piłki Siatkowej.
Zespół z Rumi prowadzi w ligowej tabeli. W rozegranych dwóch kolejkach zebrał komplet punktów i wygrał oba mecze 3:0, najpierw z Libero ze Starogardu Gdańskiego, a następnie z AP Czarnymi Słupsk. Policzanki zwyciężyły w derbach miasta z SMS-em 3:1, a w poprzedniej kolejce Energetyka Poznań 3:0.
Rozmowa z Mariką Babczyńską, libero Polickiego Stowarzyszenia Piłki Siatkowej Police, głównego faworyta ligi, przeprowadzona po meczu drugiej kolejki spotkań.
Energetyk miał być jednym z najsilniejszych zespołów w lidze, a jak na razie - choć to oczywiście dopiero druga kolejka - był najsłabszym. Przeceniłyście siły poznanianek? Z Energetykiem grałyśmy już trzy tygodnie wcześniej na turnieju w Poznaniu. Wtedy to poznanianki postawiły nam poprzeczkę zdecydowanie wyżej. Co prawda spotkanie wygrałyśmy 3:1, ale ono same było bardzo wyrównane, czego nie można powiedzieć o sobotnim spotkaniu w Policach. Byłyśmy zdecydowanie lepsze od rywalek. Wprawdzie zdarzało się jeszcze kilka błędów, takich, które nie powinny się nam pojawić, ale tych bardzo dobrych momentów było o wiele więcej.
Mając na uwadze bardzo trudny mecz z Energetykiem Poznań w turnieju towarzyskim w czasie okresu przygotowawczego do sezonu, oraz pamiętając o nie najlepszym, choć zwycięskim meczu z SMS-em Police w pierwszej kolejce, siatkarki PSPS Chemik Police w pełni skoncentrowany podeszły do kolejnego pojedynku z poznaniankami. Starcia, które - ku zaskoczeniu wszystkich - zakończyło się w trzech krótkich setach.
- Myślę że wielkim naszym atutem była sala, ponieważ Energetyk trenuje na dużo mniejszym obiekcie i jak same poznanianki mówiły: czuły się w Policach niczym zwierzęta wypuszczone z klatki - komentuje kierownik PSPS-u Adrianna Grabowska. - Co jednak nie zmienia faktu, że nasze dziewczyny pokazały dobrą siatkówkę.
Dość niespodziewanie zamiast jednego, zapowiadanego na ten weekend meczu, uczennice ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Policach rozegrały dwa. Tym niemniej - oba wygrane.
- Proszę jednak pamiętać, że najpierw miałyśmy grać dwa spotkania tego weekendu. Z UKS-em i awansem z Energetykiem - zwraca uwagę kapitan SMS-ek Ewelina Karsztun. - Później miała nastąpić zmiana. Murowana Goślina chciała nasz mecz przełożyć, ale w ostatniej chwili związek nie wyraził na to zgody. I podopieczne Jerzego Taczały w sobotę musiały wybiec na boisko. Choć napisać, że musiały, to zbyt duże słowo, bo na samym parkiecie dość pewnie uporały się z przeciwniczkami. Jedynie w drugim secie trafiły większy na opór rywalek. Może właśnie dlatego Karsztun przyznaje, że nie był to wcale aż taki łatwy pojedynek, na jaki wskazuje sam wynik starcia. - Ale poradziłyśmy sobie bardzo dobrze - dodaje.
Choć uczennice ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego przegrały ligowy pojedynek derbowy z PSPS-em Chemikiem Police, to zaprezentowały się na tle dużo bardziej doświadczonego przeciwnika na tyle korzystnie, że w niedzielnym starciu w Policach z innym faworytem tegorocznym rozgrywek II ligi, Energetykiem Poznań, zagrają o co najmniej jeden punkt.
- Nasze umiejętności są na takim poziomie, że jesteśmy w stanie powalczyć z poznaniankami. Musimy zagrać cierpliwie i pewnie - śmiało zapowiada Katarzyna Dziewiątkowska, przyjmująca SMS-u.
Co prawda to dopiero druga kolejka spotkań o mistrzostwo II ligi kobiet w siatkówce, ale być może najważniejsza ze wszystkich. To w niej główne faworytki do awansu do baraży do I ligi - PSPS Chemik Police - spotkają się z innymi - Energetykiem Poznań.
Obie ekipy znają się ze sobą z turnieju przygotowawczego do sezonu 'Poznań 2014'. Wówczas to lepsze były policzanki, ale z trudem. - Tamten mecz nie był dla nas łatwy. Poznanianki mają przede wszystkim bardzo dobrą i doświadczoną rozgrywającą. To jest ich najsilniejszy punkt - przekonuje przyjmująca Chemiczek Kamila Sadowska (na zdj. z prawej strony).
Siatkarki Polickiego Stowarzyszenia Piłki Siatkowej od zwycięstwa rozpoczęły zmagania w rozgrywkach II-ligi siatkówki kobiet. Na inaugurację pokonały uczennice Szkoły Mistrzostwa Sportowego 3:1.
PSPS rozpoczął spotkanie bardzo nerwowo. Niepewna gra sprawiła, że nieoczekiwanie to podopieczne Jerzego Taczały wygrały pierwszą odsłonę do 22. Równie wysokie warunki młode adeptki sztuki siatkarskiej postawiły w drugim secie. Doświadczone chemiczki w samej końcówce seta zdołały przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrać do 23. Trzeci set w niczym nie przypominał pierwszych dwóch rozegranych tego dnia w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji w Policach. Pewne siebie podopieczne Zdzisława Gogola w końcu pokazały zdecydowanie lepszą siatkówkę i od samego początku w pełni kontrolowały przebieg tego seta pewnie zwyciężając do 15. |
|