Odpowiadamy na pytanie w tytule: tak, ale musi spełniony jeden z warunków. Jest nim zwycięstwo w najbliższym spotkaniu w Mielcu ze Stalą. To ostatni zespół w tabeli, który wygrał do tej pory tylko jedno spotkanie. Wynik Czeczeńców może mylić. To nie wydaje się być tak słaby zespół, na jaki wskazuje jego obecne miejsce w 'czternastce'. Krok dalej poszedł trener Portowców, Rafał Biały: Rundę uznam za udaną, jeżeli w ostatnich trzech meczach (Mielec, Tarnów, Zabrze) zdobędziemy 6 punktów - stwierdził.
Czwarte zwycięstwo i trzecie na własnym parkiecie padło łupem szczypiornistów Sandra Spa Pogoni. W Szczecinie uległ tym razem Piotrkowianin Piotrków Trybunalski (29:33), czyli bezpośredni rywal w walce o najlepszą ósemkę.
- W końcu mieliśmy dobry początek meczu. W drugą połowę też super weszliśmy - tak pokrótce skomentował sobotnie boiskowe wydarzenia tuż po końcowej syrenie rozgrywający Portowców, Paweł Krupa.
Sandra Spa Pogoń Szczecin przełamała niemoc spotkań przeciwko Piotrkowianinowi Piotrków Trybunalski. W 10. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn Portowcy nie pozostawili żadnych złudzeń, która drużyna zasługiwała na komplet punktów. Nasi zawodnicy prowadzili od samego początku. Właściwie prowadzili to mało powiedziane, bo otworzyć mecz wynikiem 5:0 nie jest proste i nie zdarza się tak często. Dzięki temu sukcesowi ekipa z Grodu Gryfa ponownie wskoczyła do najlepszej ósemki. Walka rozgorzała na dobre, a jeszcze wiele emocji przed nami.
A to wszystko przez ogromny ścisk w tabeli PGNiG Superligi Mężczyzn. Przegrana w jednym spotkaniu kosztuje drużynę spadek i to dość znaczny. Przekonała się o tym ostatnio właśnie Sandra Spa Pogoń. Szczecinianie odstawali od zespołu z Puław, z którym ostatecznie przegrali bardzo wysoko, bo aż 23:37. Z dobrej ósmej lokaty, ekipa z Grodu Gryfa plasuje się obecnie na jedenastej. Tragedii nie ma, ale trzy punkty w starciu z sąsiadem w tabeli, Piotrkowianinem to już obowiązek.
Arcyważne zwycięstwo odniosła w środę (16 października) Sandra Spa Pogoń z Chrobrym Głogów. Szczecinianie po kapitalnej końcówce zawodów wygrali 27:19. Choć trener Rafał Biały nie chciał po spotkaniu nikogo wyróżniać, na większe słowa uznania zasłużyli zarówno Piotr Rybski, jak i Anton Terekhof. Pierwszy to środkowy rozgrywający, drugi zaś to bramkarz.
- Potrzebowałem takiego meczu, takiego przełamania - przyznał ten pierwszy z nich, który w całym meczu odnotował aż 8 celnych rzutów, z których kilka można byłoby wybrać jako najładniejsza bramka kolejki.
Sandra Spa Pogoń z trzecim zwycięstwem w rozgrywkach PGNiG Superligi Mężczyzn. W środowe późne popołudnie (16 października) szczecinianie po kapitalnej postawie w drugiej połowie przypieczętowali sukces wygrywając z Chrobrym Głogów aż 27:19. Trzy punkty sprawiły, że drużyna z Grodu Gryfa awansowała aż na ósmą lokatę, czyli ostatnią pozwalającą na zachowanie ligowego bytu i jednocześnie uprawniającą do walki o mistrzostwo Polski.
Nie udała się wyprawa Sandra Spa Pogoni Szczecin do Lubina. Portowcy nie zdobyli terenu i nie dopisali sobie dodatkowych 3 punktów, choć istniała na to bardzo duża szansa. Przez lwią część spotkanie szczecinianie prowadzili w meczu kilkoma bramkami. W najbliższą środę (16 października) podejmą kolejnego przedstawiciela Dolnego Śląska. Przy ul. Twardowskiego 12 b Pogoń podejmie Chrobrego Głogów, z którym ma całkiem miłe wspomnienia i coś sobie do udowodnienia.
Wyprawa na Dolny Śląsk zakończyła się porażką Sandra Spa Pogoni. Szczecinianie mogli jednak sięgnąć po kolejne trzy punkty w Lubinie, zwłaszcza, że po pierwszych 30 minutach boiskowe wydarzenia pokazywały, że wygrana po regulaminowym czasie jest jak najbardziej w zasięgu zawodników Rafała Białego. Tablica świetlna wskazywała bowiem rezultat 16:11. Duża w tym zasługa formacji defensywnej. Przez ponad 11 minut Portowcy nie dali sobie wbić żadnej bramki. Wszystko odmieniło się w drugiej połowie. Jeszcze raz sprawdziło się powiedzenie, że mecz nie trwa 30 minut, a 60 i koncentrację trzeba zachować do samego końca.
|
|