Rafał Kurzawa doznał urazu w trakcie meczu z Lechem Poznań. U pomocnika doszło do uszkodzenia więzadła pobocznego. Kontuzja wyklucza zawodnika z treningów do końca sezonu.
- Badania niestety potwierdziły uszkodzenie więzadła - mówi klubowy doktor Bartosz Paprota. - W pierwszej kolejności spróbujemy zastosować leczenie zachowawcze, bez wykonywania zabiegu. Będziemy oceniać postęp procesu gojenia co tydzień i podejmować decyzje o dalszym procesie leczenia. Nie zmienia to faktu, że piłkarza czeka przerwa do końca sezonu.
Zawodnicy Pogoni Szczecin ponieśli minimalną porażkę (0:1) z Lechem Poznań w meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Portowcy oddali 20 strzałów, ale ten jeden Lecha okazał się celny i punkty zostały w Wielkopolsce.
W 9. minucie po raz pierwszy interweniował Valentin Cojocaru. Rumun złapał piłkę po strzale Alana Czerwińskiego. Chwilę później sprzed pola karnego uderzał Linus Wahlqvist, ale futbolówka po strzale obrońcy przeleciała nad bramką. Vahan Bichakhchyan w 14. minucie zamykał głową dośrodkowanie Kamila Grosickiego. Przed drugą szansą stanął w 30. minucie Czerwiński uderzył lepiej z ostrego kąta, jednak Cojocaru kolejny raz się wykazał udaną obroną. Zaraz po tym Pogoń miała stuprocentową okazję. Rafał Kurzawą wypatrzył Wahlqvista, Szwed trafił w boczną siatkę. Z kolei Lech groźnie atakował za sprawą Adriela Ba Loui. Jego strzał zablokował Mariusz Malec. Trzecią szansę miał Bichakhchyan. Bartosz Mrozek odbił piłkę przed siebie po próbie Grosickiego. Bichakhchyan dopadł do niej i soczyście uderzył wolejem, ale instynktem popisał się Mrozek.
Za nami wspaniały wieczór i awans Pogoni Szczecin do finału Pucharu Polski. W niedzielę Portowcy wracają na ziemię, do ligowej rywalizacji. Duma Pomorza zmierzy się na wyjeździe z Lechem Poznań. Kolejorz pod wodzą Mariusza Rumaka wyraźnie zawodzi, a nastroje w Poznaniu są dalekie od ideału. Choć Portowcy mają w nogach środową dogrywkę to w stolicy Wielkopolski mogą pokusić się o komplet punktów. Początek spotkania o godzinie 15, poprowadzi je Piotr Lasyk.
Przed nami jeden z najważniejszych meczów Pogoni Szczecin w tym wieku. Zaledwie krok dzieli Dumę Pomorza od czwartego w historii finału Pucharu Polski. W środowy wieczór na drodze Portowców stanie Duma Podlasia. Jagiellonia Białystok to zespół, który w ostatnich tygodniach złapał wiatr w żagle. Białostoczanie na ten moment są liderem PKO Ekstraklasy i mają duże szanse na dublet. Początek środowego meczu o godzinie 20:30, a poprowadzi go Paweł Raczkowski.
Zawodnicy Pogoni Szczecin w meczu 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy pokonali Cracovię 3:1. Już w pierwszej minucie trafił Fredrik Ulvestad, a wynik pięknym strzałem ustalił Vahan Bichakhchyan w 88. minucie. Tym samym Portowcy zakończyli serię trzech meczów bez wygranej.
Mecz rozpoczął się z przytupem w 49 sekundzie piłka wpadła do bramki Cracovii. Kamil Grosicki pomknął lewym skrzydłem. Wycofał piłkę spod linii końcowej w okolice jedenastego metra. Idealnie w tempo wbiegł Fredrik Ulvestad, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Niestety radość Portowców nie mogła trwać długo. Już w 3. minucie było 1:1.
Po przerwie na kadrę czas wrócić do rywalizacji w lidze. W sobotę o g. 20 Portowcy zmierzą się na Stadionie im. Floriana Krygiera z Cracovią. Czekamy na świąteczne zwycięstwo!
Portowcy notują obecnie serię trzech meczów bez wygranej. Zaczęła się ona od zremisowanego starcia w Warszawie z Legią (1:1). Następnie ulegliśmy na Twardowskiego 0:2 Zagłębiu Lubin, a także zremisowaliśmy 2:2 na wyjeździe z Koroną Kielce. Nasza ostatnia wiktoria miała miejsce 27 lutego, gdy pokonaliśmy w ćwierćfinale Pucharu Polski Lecha Poznań (1:0, po dogrywce). W lidze Pogoń zajmuje w tej chwili 6. lokatę, z dorobkiem 41 punktów.
Niewiele brakowało, a Portowcy zaliczyliby dużą wpadkę w Kielcach. Jej rozmiary szczecinianie zdołali zmniejszyć i zremisowali z Koroną 2:2, choć przegrywali do przerwy 2:0. To gospodarze zdecydowanie ruszyli wraz z pierwszym gwizdkiem. W 18. minucie do bramki Pogoni trafił Dawid Błanik, na szczęście gol nie został uznany bo były gracz Portowców był na spalonym. Cztery minuty później Korona znalazła prawidłową drogę do siatki.
Szczecinianie zawiedli w minionej kolejce i przegrali przed własną publicznością. O poprawę powalczą tak gdzie punktują najlepiej, na wyjeździe. Przeciwnikiem Pogoni Szczecin będzie Korna Kielce. Tym spotkaniem Portowcy zakończą pierwszą część wiosny, ponieważ pora na mecze reprezentacji. Szczecinianie muszą wygrać w Kielcach jeśli chcą zachować bezpieczny dystans do ścisłej czołówki. Początek niedzielnego pojedynku o godzinie 12:30, a poprowadzi go Piotr Lasyk.
|