Turniej Pekao Szczecin Open wkroczył w decydującą fazę. W piątek przy sprzyjającej pogodzie rozegrano ćwierćfinały singla (kort centralny) oraz półfinał debla. Na korcie nr 1 stanęli naprzeciwko siebie Ukraińcy i Brytyjczycy. Para Dolgopolov Jr./Smirnov tylko w pierwszym secie miała problemy z Aucklandem i Marrayem. Partia ta zakończyła się w tie-breaku. Drugi set to już formalność i zwycięstwo naszych wschodnich sąsiadów do jednego. Przypomnijmy, że w finale czeka już na nich szczecińsko-bytomska para Bednarek/Kowalczyk.
Tomasz Bednarek ze Szczecina i Mateusz Kowalczyk z Bytomia zagrają w finale. Dla Kowalczyka to życiowy sukces. Bednarek grał już w finale w 2006 roku u boku Marcina Matkowskiego. Dziś pokonali rozstawionych z 2 Leosa Friedla z Czech i Rogiera Wassena z Holandii 6:2 6:3.
Czech Jiri Vanek, który we wtorkowym meczu wyeliminował Marcina Gawrona, tym razem musiał uznać wyższość zwycięzcy ubiegłorocznego szczecińskiego challengera. Francuz Florent Serra (na zdj.) zwyciężył w dzisiejszym meczu dnia 6:4, 6:1. -Trudny rywal, ale moja gra była bardzo dobra. Byłem agresywny, w drugim secie przeciwnik trochę mi pomógł, a ja grałem swoje i nie pozwoliłem mu 'wejść w mecz'- powiedział po meczu Francuz.
Na środę zaplanowano głównie spotkania deblowe, w których ostatnią szansę na pozostanie w turnieju Pekao Szczecin Open mieli Polacy. Niestety sztuka ta nie udała się Marcinowi Gawronowi (na zdjęciu) i Grzegorzowi Panfilowi, którzy wyraźnie ulegli parze brytyjskiej James Auckland oraz Jonathan Marray w stosunku 3:6, 1:6. Ostatnimi Polakami w turnieju pozostali więc inni debliści - Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk. Ich rywalami w meczu dnia byli James Cerretani (USA) oraz Lukas Rosol (Czechy), którzy dzień wcześniej wyeliminowali parę Chadaj/Fedyna. Pojedynek ułożył się po myśli mądrze grających 'gospodarzy'. Zwyciężyli oni pewnie 6:2, 6:1 obnażając słabe strony oponentów i mszcząc się tym samym za przegraną swoich rodaków. W półfinale rywalami Bednarka i Kowalczyka będą jutro Czech Leos Friedl oraz Holender Rogier Wassen.
W dniu dzisiejszym rozegranych zostało dziesięć spotkań singlowych i pięć deblowych. Łukasz Kubot (na zdj.) przegrał 1:6, 4:6 w pierwszej rundzie z rozstawionym z numerem drugim Florentem Serrą. Pierwszy set skończył się po 21. minutach. Drugi zaczął się lepiej, bo od prowadzenia Polaka 4:1. Zaczął trzymać piłkę w korcie, i nie bał się atakować. Serra wyglądał na rozkojarzonego. Obaj tenisiści w spotkaniu szukali piłek bezpośrednio wygrywających, celowali w linie. Woleli przegrać punkt, ale zaryzykować. Kubot do końca spotkania nie wygrał już gema, choć przy 4:5 i serwisie rywala miał dwa breakpointy.
-Nie zamierzam skarżyć się ani na sztuczne światło, ani na zmianę nawierzchni po powrocie z Ameryki Północnej bo 'przestawienie się' z amerykańskiego cementu na korty ziemne nie jest aż tak trudne- powiedział po meczu nasz zawodnik. Przeciwnik grał o wiele pewniej i bardziej regularnie- dodaje. Łukasz Kubot zajmuje obecnie 112 miejsce w rankingu ATP, ale w tegorocznych planach ma awans do czołowej '100'.
W drugim dniu turnieju głównego Pekao Szczecin Open zmagania rozpoczęły się w samo południe. Na korcie centralnym oglądaliśmy dwa 'polskie' mecze. Najpierw Evgeny Korolev (Rosja) zagrał z Mateuszem Kowalczykiem, a następnie debliści Adam Chadaj i Bartłomiej Fedyna zmierzyli się z Jamesem Cerretani (USA) oraz Lukasem Rosolem (Czechy, na zdjęciu).
Pierwsze spotkanie serwisem rozpoczął Rosjanin i bez problemu wygrał gema, mimo iż jego podanie nie było zbyt silne. W drugim gemie Kowalczyk pokazał swoją najgroźniejszą broń - atomowy serwis. Po jego uderzeniach piłka niejednokrotnie leciała z prędkością ponad 220km/h!
Hiszpan Albert Montanes (na zdj.), rozstawiony z numerem 1, wygrał mecz pierwszej rundy z Lukasem Rosolem z Czech. Jak przystało na kibica sportów motorowych, rozprawił się z przeciwnikiem w iście rajdowym tempie. Wystarczyły trzy kwadranse i wynikiem 6:0, 6:2 gładko przeszedł do następnej rundy.
W tym samym czasie trwał mecz Polaka Grzegorza Panfila, który po pięknej i zaciętej walce przegrał w pierwszej rundzie z Francuzem Guillaume Rufinem 6:4, 5:7, 3:6. Bytomianin, 394 w rankingu ATP Wygrał pierwszego seta 6:4 i prowadził z przełamaniem 2:0, gdy zaczął wyrzucać piłki mając w wymianie przewagę. Umiał rozprowadzić rywala po korcie, ale brakowało udanego kończącego zagrania. Rufin z kolei zachęcony takim obrotem sytuacji ruszył chętniej do ataku. W trzecim secie prowadził 3:0, Panfil odrobił stratę przełamania, by znów stanąć w miejscu.
Na kortach przy ulcy Wojska Polskiego ruszyły eliminacje tenisowego turnieju Pekao Szczecin Open (ATP Challenger Tour, 106 tys. 500 €, red clay). Przystąpiło do nich dziewiętnastu zawodników. Do turnieju głównego awansował Mateusz Kowalczyk, który niespodziewanie pokonał rozstawionego z numerem 1 w eliminacjach Ukraińca Artema Smirnova 3:6, 6:4, 7:5 oraz Rosjanin Dimitri Sitak po wygranej z Loukiem Sorensenem, a także Czech Ladislav Chramosta i A. Michon, który wyeliminował Tomasza Bednarka.
Tegoroczny triumfator szczecińskiego turnieju tenisowego Pekao Open – Argentyńczyk Sergio Roitman awansował na 63 miejsce rankingu ATP. Jest to najwyższa klasyfikacja w jego dotychczasowej karierze. 30 lipca był na 67. pozycji. Początek września miał słaby i spadł na 82. lokatę. Do Szczecina przyjechał wypoczęty i opłaciło się. Za wygraną zgarnął 90 punktów. W tabeli wszechczasów challengera Pekao Open najwięcej oczek zdobyli Hiszpanie Martin Alberto – 218 (9 występów) i Sanchez David – 207 (5 występów). Imponująco wygląda wyczyn Ekwadorczyka Lapentti Nicolas, który po 2 występach na szczecińskich kortach zdobył 163 punkty. |
|