![]() Portowcy już na początku spotkania postanowili narzucić rywalowi własne zasady gry. Stosowali wysoki pressing na jego połowie, co wyraźnie zaskoczyło mielczan. Obrona gospodarzy miała niemałe kłopoty z wyprowadzeniem piłki wskutek wywieranej presji przez zawodników granatowo-bordowej drużyny. Jednak finalnie nie przełożyło się to na dużą liczbę dogodnych sytuacji bramkowych.
Mimo nerwowego i niemrawego startu wraz z upływem minut Stal zaczęła tworzyć zagrożenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w wykonaniu Macieja Domańskiego w dużym zamieszaniu do futbolówki dopadł Bert Esselink, ale z niewielkiej odległości fatalnie spudłował. Z kolei podopieczni Roberta Kolendowicza próbowali krótkimi podaniami rozmontować zasieki obronne gospodarzy, z tym że w końcowych fragmentach akcji brakowało precyzji w tzw. ostatnim zagraniu.
W pierwszej odsłonie najlepszą okazję do objęcia prowadzenia miała „Stalówka”. Po blisko pół godziny rywalizacji Robert Dadok dokładnie zacentrował do niepilnowanego w polu karnym Sergieja Krykuna, który dobrze opanował piłkę, lecz uderzył za lekko, wprost w czujnego bramkarza szczecinian, Valentina Cojocaru. W ciągu ostatnich minut przed przerwą to Stal była stroną przeważającą. Tyle że nasza defensywa potrafiła skutecznie zapobiec niebezpiecznym atakom, choćby poprzez łapanie napastników w pułapki ofsajdowe. Druga odsłona przyniosła nam dużą metamorfozę szczecińskiej ekipy względem wcześniejszej postawy. Nasz zespół dość niespodziewanie jako pierwszy wyprowadził celny cios. W 54. minucie Kacper Smoliński zaadresował podanie na skrzydło do Kamila Grosickiego, następnie kapitan dośrodkował w szesnastkę Stali, gdzie Efthymis Koulouris zachował się po profesorku - znajdując się tyłem do bramki świetnie przyjął piłkę, obrócił się z obrońcą na plecach i huknął pod poprzeczkę. Golkiper Stali, Jakub Mądrzyk, nie miał absolutnie żadnych szans na interwencję. Strzelony gol zachęcił Portowców do dalszych ataków. Nie chcieli ograniczać się wyłącznie do obrony korzystnego rezultatu. Taka postawa została szybko nagrodzona, bo nieco ponad 10 minut później kolejny raz mogliśmy cieszyć się z trafienia. Leo Borges podłączył się do akcji ofensywnej, przeprowadził rajd prawą stroną boiska i wyszedł sam na sam z bramkarzem mielczan, lecz trafił w niego. Na szczęście celną dobitką wykazał się Adrian Przyborek. Zdezorientowani przebiegiem wydarzeń w meczu gospodarze próbowali zdobyć bramkę kontaktową. Trener Janusz Niedźwiedź przeprowadził kilka zmian ofensywnych, ale długo nie przynosiło to jego drużynie pozytywnych efektów. Aż do 89. minuty, kiedy to chwilę wcześniej wprowadzony na plac gry Mateusz Matras wygrał pojedynek główkowy z Danielem Loncarem i umieścił futbolówkę w sieci. Co ciekawe, przed tą sytuacją Olaf Korczakowski mógł „zamknąć” rywalizację. Choć końcówka zmieniła się w nerwówkę, to nasz zespól zachował zimną krew, nie popełnił żadnego błędu. Tym samym - mimo kilku wymuszonych absencji - trzy punkty jadą do Szczecina! 21. kolejka PKO BP Ekstraklasa Stal Mielec - Pogoń Szczecin 1:2 (0:0) Gole: 0:1 - Efthymis Koulouris 54' 0:2 - Adrian Przyborek 65' 1:2 - Mateusz Matras 89' Stal Mielec: 39. Jakub Mądrzyk - 18. Piotr Wlazło, 3. Bert Esselink, 15. Marvin Senger - 27. Alvis Jaunzems, 10. Maciej Domański, 26. Pyry Hannola (6. Matthew Guillaumier 66'), 23. Krystian Getinger (21. Mateusz Matras 85') - 96. Robert Dadok (92. Damian Kądzior 75'), 44. Sergiej Krykun (11. Krzysztof Wołkowicz 75'), 17. Ilja Szkurin (25. Łukasz Wolsztyński 66') Pogoń Szczecin: 77. Valentin Cojocaru - 32. Leonardo Koutris (13. Dimitrios Keramitsis 90+1'), 4. Leonardo Borges, 68. Danijel Loncar, 17. Jakub Lis (25. Wojciech Lisowski 90+1') - 21. Joao Gamboa, 10. Adrian Przyborek, 61. Kacper Smoliński, 15. Marcel Wędrychowski (46. Antoni Klukowski 67'), 11. Kamil Grosicki (27. Olaf Korczakowski 82') - 9. Efthymis Koulouris (51. Patryk Paryzek 90+1') Żółte kartki: Piotr Wlazło - Leo Borges, Kacper Smoliński, Wojciech Lisowski
źródło: pogonszczecin.pl
|
|