Krzysztof Sobieszczuk cztery i pół roku prowadził Wybrzeże Rewalskie Rewal. Po odejściu z klubu z Gminy Rewal powrócił do Iskierki Szczecin. Zapraszamy do rozmowy o jego pobycie w Ekipie z R na sercu.
Jakie są najważniejsze osiągnięcia, które osiągnąłeś w trakcie swojej pracy w Wybrzeżu? - Myślę że największym sukcesem jest awans do 3 ligi, choć nie ukrywam ze awans do 4 ligi był też niesamowitym przeżyciem. Natomiast uważam też za sukces poprawę struktury klubu i organizacji, którą udało nam się zmienić.
Który mecz lub moment z Twojej kadencji jako trenera niebiesko-białych najbardziej się zapadł w pamięć i dlaczego?
- Takich spotkań było bardzo dużo w czwartej jak i trzeciej lidze. Jeżeli chodzi o 4 ligę to mecz z Białymi Sądów, który dał nam awans do 3 ligi, jak i mecz z naszpikowaną Gwardią Koszalin, która miała wielu zawodników z wyższych lig ,a jednak to my wygraliśmy. Jeżeli chodzi o 3 ligę, to myślę że mecz z Lechem Poznań. Z takimi markami zawsze fajnie się gra. Jakie były najbardziej kluczowe decyzje, które podjąłeś w trakcie awansów do czwartej i trzeciej ligi? - Przy awansie do 4 ligi potrzebne były wzmocnienia zespołu i przemodelowanie oraz zatrudnienie kolejnych członków sztabu. Jeżeli chodzi o awans do 3 ligi również chciałem wzmocnić sztab Trenerów. Powiększyć go przede wszystkim o trenera motorycznego, kierownika itp, jeżeli chodzi o zespół to chciałem odmienić szatnie oraz poprawić znowu organizację klubu oraz organizację gry. Jakie napotkałeś największe trudności lub porażki w swojej pracy i co z nich wyniósł? - Największą trudnością z którą zmaga się ten klub, to odległość miedzy Szczecinem a Niechorzem i pokonywany dystans prawie codziennie o.k 120 kilometrów w jedną stronę. Jak radziłeś sobie z presją i oczekiwaniami ze strony kibiców oraz zarządu klubu, zwłaszcza w trudnych momentach? - Ja zawsze miałem wsparcie Zarządu Klubu, za co bardzo dziękuję. Czy był jakiś mecz lub sytuacja, która szczególnie Ciebie frustrowała? Jak udało się to przezwyciężyć? - Myślę, że największym problemem było to, że wyglądaliśmy dobrze w treningu potem dobrze w meczu, ale niestety brakowało nam szczęścia, co powodowało, ze to przeciwnik zdobywał pełną pule punktów. Co najbardziej zapamiętałeś z czasu spędzonego w Wybrzeżu? - Dwa awanse najpierw z okręgówkę do 4 ligi, potem z 4 ligi do 3ciej ligi. Jakie wartości i filozofie piłkarskie wprowadziłeś w zespole, które z pewnością pamiętać będzie klub znad morza? - Tylko odpowiednią postawą determinacją oraz wiarą w marzenia można osiągnąć wiele. Ja wkładałem całe serce w klub i tego samego oczekiwałem od zawodników. Wkładam zawsze zdrowie i serce i staram się, aby zawodnicy zarażali się ode mnie tą pasją do piłki. Jak wiemy wiosną poprowadzisz Iskierkę Szczecin. Wracasz do klubu, w którym pracowałeś. Co kierowało wyborem klubu, nie było innych ofert? - Miałem kilka propozycji, ale zdecydowałem się na klub, który ma fajny pomysł na rozwój całej struktury, nie tylko w tej seniorskiej piłce, ale też wśród młodzieży. Duży wpływ ma moją decyzję miała też bliska odległość po kilku latach mieszkania i dojazdów do Niechorza chciałem być jak najbliżej miejsca zamieszkania. Co sądzisz o aktualnej sytuacji w zachodniopomorskim futbolu i nadchodzących wyzwaniach dla trenerów? - Myślę że idziemy w dobrym kierunku, choć brakuję mi większej ilości klubów na szczeblu centralnym, aby młodzież nie musiała wyjeżdżać do innych miast. Dziękuję za rozmowę.
źródło: własne
|
|