Po emocjonującej końcówce King Szczecin pokonał Trefla Sopot 82:73 w pierwszym meczu finału ORLEN Basket Ligi!
Akcje wykończone przez Geoffreya Groselle’a i Andy’ego Van Vlieta sprawiały, że na początku to gospodarze mieli pięć punktów przewagi. King miał spore problemy w ataku i dopiero późniejsze trafienia Tony’ego Meiera pozwalały nawiązać rywalizację. Po chwili zagranie Michale Kysera dawało już przewagę szczecinianom. Ostatecznie po 10 minutach było 14:16. W drugą kwartę zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego wszedł z większą energią i po efektownie wykończonej kontrze przez Morrisa Udeze był lepszy nawet o osiem punktów. To nie było koniec świetnej ofensywy przyjezdnych! W pewnym momencie przewaga wzrosła do 13 punktów dzięki trójce Avery’ego Woodsona. Starali się to jeszcze zmieniać aktywny Groselle oraz Scruggs, ale pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 29:38.
W trzeciej kwarcie King ciągle potwierdzał swoją wyższość. Najpierw świetny był Avery Woodson, później swoje akcje dodawał Michale Kyser, a po zagraniu Zaca Cuthbertsona miał już 15 punktów przewagi. Lekko starali się to zmniejszać Mikołaj Witliński wraz z Aaronem Bestem. Po rzutach wolnych Jakuba Schenka po 30 minutach było 52:62. W kolejnej części spotkania sopocianie po kolejnych akcjach Besta oraz Schenka zbliżyli się już na zaledwie cztery punkty! Teraz ekipa trenera Żana Tabaka ciągle była niezwykle blisko. Ważne akcje kończyli jednak chociażby Andrzej Mazurczak i Tony Meier, więc rywale nadal nie mogli doprowadzić chociażby do remisu. Po kolejnej trójce rozgrywającego różnica na korzyść gości wzrosła do ośmiu punktów! To był kluczowy moment - King zwyciężył ostatecznie 82:73.
Najlepszym zawodnikiem gości był Andrzej Mazurczak z 19 punktami i 7 asystami. Geoffrey Groselle zdobył dla gości 17 punktów i 7 zbiórek.
źródło: plk.pl
|
|