King Szczecin ponownie dogonił Legię Warszawa, wygrał 80:77 i prowadzi już 2:0 w ćwierćfinale play-off ORLEN Basket Ligi.
Przyjezdni lepiej weszli w to spotkanie i po rzutach wolnych Michała Kolendy prowadzili 0:6. Obie ekipy później nie prezentowały się najlepiej w ataku, chociaż trzeba podkreślić, że King zaczął odrabiać straty - do remisu doprowadził Przemysław Żołnierewicz. Później przewagę gospodarzom dawał Michale Kyser. Kolejne akcje Kolendy sprawiły jednak, że po 10 minutach było 17:20. W drugiej kwarcie zespół z Warszawy utrzymywał przewagę, a szczecinianie mieli małe problemy w ofensywie. Dzięki trójce Lorena Jacksona przyjezdni byli lepsi o osiem punktów. Ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego znowu krok po kroku się zbliżała. Ostatecznie po zagraniu Kysera pierwsza połowa zakończyła się wynikiem zaledwie 36:38.
W kolejnej części meczu zespół trenera Marka Popiołka mógł liczyć na Michała Kolendę i Marcela Ponitkę, dzięki czemu utrzymywał się na prowadzeniu. Mimo że mistrzowie ponownie potrafili się zbliżać, to w ważnym momencie trójkę rzucił Ray Cowels. Po chwili i rzutach wolnych Tyrana De Lattibeaudiere’a różnica wynosiła nawet 10 punktów. Ostatecznie po 30 minutach było 52:60. Drużyna trenera Arkadiusza Miłoszewskiego dość szybko w kolejnej części meczu doprowadziła do wyrównania po trójce Avery’ego Woodsona. Gospodarze nie potrafili jednak wyjść na prowadzenie. Zmienili to dopiero na około minutę przed końcem Przemysław Żołnierewicz i Andrzej Mazurczak. Końcówka była niezwykle zacięta, a kluczowe rzuty wolne trafiał Mazurczak. Jackson mógł doprowadzić do dogrywki, ale nie trafił, a to oznaczało zwycięstwo Kinga 80:77!
Najlepszym graczem gospodarzy był Andrzej Mazurczak z 19 punktami i 6 asystami. Tyran De Lattibeaudiere zdobył dla gości 16 punktów i 7 zbiórek.
źródło: plk.pl
|
|