Spore emocje w końcówce meczu ORLEN Basket Ligi w Słupsku! Ostatecznie King Szczecin wygrał z Icon Sea Czarnymi 78:74.
Szczecinianie lepiej weszli w to spotkanie i po kontrze wykończonej przez Andrzeja Mazurczaka prowadzili sześcioma punktami. Później Icon Sea Czarnych w grze utrzymywały trójki - chociażby MaCio Teague’a i Szymona Wójcika. Podobne rzuty trafiali jednak także Przemysław Żołnierewicz i Zac Cuthbertson. Po 10 minutach było 21:24. Teague zaraz na początku drugiej kwarty Teague doprowadził do remisu, a przewagę gospodarzom dawał Szymon Tomczak. Spotkanie było teraz jednak bardzo zacięte, a słupszczanie również nie potrafili zbudować większego prowadzenia. Ciągle świetny był Mazurczak, a trójka Avery’ego Woodsona ustawiła wynik po pierwszej połowie na 39:44.
Trzecią kwartę zespół trenera Arkadiusza Miłoszewskiego rozpoczął od serii 0:9 i po kolejnym rzucie Avery’ego Woodsona prowadził już 14 punktami. Niezły fragment Szymona Wójcika i Szymona Tomczaka to za mało w tym momencie na odrabianie strat. Ostatecznie m. in. dzięki akcji 2+1 Przemysława Żołnierewicza po 30 minutach było 51:62. W kolejnej części meczu przyjezdni mieli 15 punktów przewagi po wsadzie Michale Kysere’a, ale słupszczanie odpowiedzieli na to… serią 12:0! Po akcjach Vernersa Kohsa i Pawła Leończyka przegrywali już tylko trzema punktami. W końcówce kluczowe rzuty trafiał Cuthbertson, a na linii rzutów wolnych nie pomylił się Meier. Ostatecznie King zwyciężył 78:74.
Najlepszym zawodnikiem gości był Andrzej Mazurczak z 15 punktami, 12 asystami i 6 zbiórkami. Verners Kohs rzucił dla gospodarzy 14 punktów.
źródło: plk.pl
|
|