Szczecińska Pogoń pięknym akcentem zwieńczyła zmagania w lutym. Portowcy po dogrywce pokonali Lecha Poznań i awansowali do najlepszej czwórki Fortuna Pucharu Polski. W Poznaniu o awans walczyły wiodące zespoły w lidze, które miały za sobą udany początek roku. Pierwszą groźną okazję stworzyli sobie goście. W 10. minucie Kamil Grosicki ładnie zszedł ze skrzydła do środka i uderzył na bramkę miejscowych. Filip Bednarek nie musiał interweniować, bo piłka powędrowała wysoko nad poprzeczką.
Kapitan Pogoni mógł poprawić się dziesięć minut później. Idealnym podanie uruchomił go Alexander Gorgon. Kamil Grosicki stanął oko w oko z bramkarzem Kolejorza, lecz znów nie trafił w światło bramki. Gospodarze odpowiedzieli także niecelną próbą Radosław Murawski.
Poznaniacy wyraźnie poprawili się po przerwie. Najpierw celny, ale za lekki strzał oddał Filip Marchwiński. W 49. minucie ten sam zawodnik dość przypadkowo znalazł się w świetnej sytuacji, jednak tym razem bardzo dobrze spisał się Valentin Cojocaru. W 67. minucie o krok od gola był Kristoffer Velde. Norweg wzorowo opanował piłkę, a jego precyzyjny strzał odbił na rzut rożny bramkarz Portowców. W 76. minucie z daleka huknął Dino Hotić, a piłkę znów odbił Valentin Cojocaru. Przed polem karnym dopadł do niej Filip Marchwiński, jednak strzelił obok słupka. Kibice w Poznaniu obejrzeli dodatkowe trzydzieści minut. Lech zachował optyczną przewagę w pierwszym kwadransie dogrywki, ale w drugim to Pogoń zaczęła radzić sobie coraz lepiej. Okazję miał Vahan Bichakhchyan, który za długo zwlekał ze strzałem. W 116. minucie chybił główkujący João Gamboa. Minutę później gola zdobył Adriel Ba Loua, lecz asystujący mu Kristoffer Velde wcześniej był na spalonym. W 119. minucie euforia wybuchła w sektorze gości. Vahan Bichakhchyan dośrodkował w pole karne, Mariusz Malec zgrał piłkę przed bramkę a tam strzałem głową gola na wagę awansu zdobył João Gamboa.
źródło: własne
|
|