To był zdecydowanie najciekawszy ćwierćfinał Pucharu Polski w tym sezonie.
Było wiadomo, że jeden z faworytów do triumfu nie pojedzie do Nysy. Tym razem finały w telewizji oglądać będą siatkarki Grupy Azoty Chemika Police. Znamy już też skład pierwszego półfinału.
Lepiej zaczęły to spotkanie gospodynie, które po ataku Gabrieli Orvosovej prowadziły 3:0. To właśnie zagrania Czeszki oraz Any Kalandadze sprawiały, że utrzymywało się ono przez dłuższy czas. Punkty bowiem zdobywane były przy serwisach rywalek i nikt nie potrafił przerwać tej serii. Dopiero po autowym ataku Moniki Fedusio to się zmieniło, a na tablicy wyników było 13:9. Policzanki przy zagrywce Agnieszki Korneluk złapały kontakt. Skończona kontra przez Elizabeth Inneh-Varge oraz blok Igi Wasilewskiej sprawiły, że zrobiło się po 14. Po czasie wziętym przez Stephana Antige ponownie przyjezdne zapunktowały blokiem i prowadzący zmienił się. Stan taki utrzymywał się tylko chwilę, gdyż w jednym ustawieniu rzeszowianki zdobyły trzy ,,oczka” z rzędu. Zawodniczki Grupy Azoty Chemik słabo spisywały się w przyjęciu. Kiedy tylko miały je lepsze od razu Marlena Kowalewska mogła grać dużo bardziej kombinacyjnie. W końcówce seta sprawy w swoje ręce wzięły Natalia Mędrzyk i Korneluk, dzięki czemu policzanki doprowadziły do wyrównania. Ostatecznie lepsze okazały się siatkarki PGE Rysic wygrywając seta 25:22.
Policzanki przed kolejnymi setami musiały wyeliminować przede wszystkim swoje błędy własne. Początek drugiej partii był dużo bardziej wyrównany, a wynik oscylował wokół remisu. Po skończeniu dwóch kontr przez Ane Kalandadze zrobiło się 8:6. Dodatkowo zablokowana została Natalia Mędrzyk i dystans wzrósł do trzech ,,oczek”. Przyjezdne cały czas się myliły, a wprowadzane zmiany niewiele wnosiły do ich gry. Pomyłki w ataku przydarzyły się Brunie Honorio i Agnieszce Korneluk, dlatego ich straty wzrosły do sześciu punktów. Zawodniczki Grupy Azoty Chemika próbowały się zbliżyć do swoich przeciwniczek, ale natychmiastowo ich ataki były odpierane i wysoka przewaga rzeszowianek cały czas utrzymywała się. W końcówce seta gospodynie były w bardzo dobrym położeniu. Po bloku Kalandadze prowadziły 21:15, a do końca drugiej części meczu nic się nie zmieniło. Zakończyła ją Katarzyna Wenerska posyłając zagrywkę nie do przyjęcia. Po autowym ataku Any Kalandadze policzanki prowadziły 3:1. Dodatkowo szczęśliwa zagrywka po siatce Natalii Mędrzyk sprawiła, że jeszcze ono wzrosło. Przyjezdne nie miały nic do stracenia i musiały ryzykować. Kiedy przesuniętą krótką skończyła Agnieszka Korneluk, a chwilę potem trafiła zagrywką było już 12:7, a przebieg meczu zaczął się powoli zmieniać. Tym razem to rzeszowianki miały kłopoty w przyjęciu, co od razu przekładało się na ich atak. W środkowym fragmencie seta udało im się dość szybko odrobić część strat, gdyż po asie serwisowym Magdaleny Jurczyk zbliżyły się na dwa ,,oczka”, ale stan taki nie utrzymywał się długo, ponieważ po kontrze w wykonaniu Martyny Łukasik zrobiło się 15:11. Przyjezdne zaczęły lepiej przyjmować, dlatego gra zaczęła im się układać. Stopniowo budowały sobie przewagę i przed najważniejszymi piłkami w tym secie mogły grać spokojnie. Po asie serwisowym Dominiki Pierzchały miały sześć punktów więcej. Dystans taki utrzymał się do końca tej partii i w całym spotkaniu PGE Rysice prowadziły już tylko 2:1. Gospodynie musiały powrócić do swoich zagrywek z dwóch pierwszych setów. W trzeciej partii ich rywalki świetnie przyjmowały, co w dużej mierze zadecydowało o ich wygranej. W czwartej odsłonie spotkania rzeszowianki wyszły na dwupunktowe prowadzenie (9:7) po zagraniu w siatkę Natalii Mędrzyk. Przyjezdne ponownie zaczęły się mylić, a kiedy przestrzeliła Elizabeth Inneh-Varga było 9:12. Dodatkowo dość szczęśliwy blok dołożyła Amanda Coneo i sytuacja jej drużyny była coraz lepsza. Jednak podopieczne Marco Fenoglio nie zamierzały się poddawać i po bloku Agnieszki Korneluk nawiązały kontakt punktowy. Sytuacja ta trwała tylko chwilę, gdyż miejscowe szybko powróciły do trzypunktowej przewagi. Dużo dobrego swoimi indywidualnymi zagraniami dała Katarzyna Wenerska, która ustawiła blok oraz posłała punktową zagrywkę (22:17). Po ataku Coneo ekipa dowodzona przez Antige miała aż pięć meczboli. Wykorzystały drugiego i to one wygrały całe spotkanie 3:1. W nagrodę pojadą na turniej finałowy Pucharu Polski do Nysy, gdzie w półfinale zmierzą się z ŁKS-em Commercecon Łódź. PGE Rysice Rzeszów - Grupa Azoty Chemik Police 3:1 (25:22, 25:18, 19:25, 25:20) Składy zespołów: Rysice: Centka (9), Wenerska (4), Orvosova (16), Coneo (12), Kalandadze (20), Jurczyk (3), Szczygłowska (libero) oraz Obiała (2), Makarowska-Kulej, Szlagowska i Kowalska (1) Chemik: Inneh-Varga (14), Kowalewska (1), Korneluk (13), Wasilewska (8), Fedusio (5), Łukasik (13), Grajber-Nowakowska (libero) oraz Sahin, Pierzchała (1), Mędrzyk (17) i Ding
źródło: siatka.org
|
|