To był udany początek weekendu dla Portowców. Duma Pomorza po raz trzeci z rzędu wywalczyła komplet punktów w delegacji. Przyjezdni od początku pokazywali, że do Radomia przybyli po trzy punkty. W 8. minucie po kapitalnym dośrodkowaniu Kamila Grosickiego główkował Efthýmis Kouloúris. Po kwadransie z pierwszej piłki strzelił Adrian Przyborek. Uderzenie było celne, a z trudem na rzut rożny odbił je Gabriel Kobylak.
Radomianie odpowiedzieli w 26. minucie. Lisandro Semedo efektowną przewrotką wrzucił piłkę na piaty metr, a tam nieznacznie niecelnie główkował Dawid Abramowicz. Minęła minuta i to Portowcy rozwiązali worek z bramkami. Kamil Grosicki idealnym podaniem obsłużył Fredrika Ulvestada, który uderzeniem z pierwszej piłki trafił do siatki. W 29. minuecie sytuacja gospodarzy stała się jeszcze gorsza. Interweniujący Gabriel Kobylak kolanem znokautował Efthýmisa Kouloúrisa. Arbiter główny po analizie VAR wskazał na jedenasty metr, a bramkarz Radomiaka obejrzał czerwoną kartkę. Filip Majchrowicz wyczuł intencje strzelca, ale precyzja nie zawiodła Kamila Grosickiego i było 2:0. Tuż przed przerwą miejscowych dobił Fredrik Ulvestad. Norweg jako pierwszy dopadł do odbitej przez bramkarza gospodarzy piłki i umieścił ją w bramce.
Zieloni przeżywali ciężkie chwile, bo początek wiosny w ich wykonaniu to prawdziwa katastrofa. W 60. minucie niepilnowany Bruno Jordão mógł dać nadzieję na złapanie kontaktu z Pogonią. Jego strzał z okolicy szesnastego metra był jednak za słaby. W 79. minucie uderzenie Leonárdo Koútrisa w porę zablokował Luka Vušković. Szczecinianie mądrą grą nie pozwalali gospodarzom na budowanie składnych akcji w ofensywie. W 91. minucie Radomiaka dobił Patryk Paryzek. Debiutujący w ekstraklasie napastnik uderzył na bramkę Filipa Majchrowicza, piłka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła do siatki.
źródło: własne
|
|