Podziałem punktów zakończył się niedzielny mecz pomiędzy Pogonią Szczecin, a Rakowem Częstochowa. Mistrz Polski przyleciał do Szczecina bezpośrednio po meczu Ligi Konferencji Europy. Piłkarze Dawida Szwargi zmuszeni byli grać większość czwartkowego spotkania w dziesiątkę po tym jak jeden z piłkarzy Medalików obejrzał czerwoną kartkę.
Początek spotkania zdecydowanie należał do granatowo bordowych, już w 4 minucie po błędzie Carlosa strzelał Ulvestad, niestety wysoko ponad bramką. Dwie minuty później okazję strzelecką miał Vachan, jednak na rzut rożny wybił Kovacevic. W 16 minucie po sporym zamieszaniu w szesnastce gości uderzał Gorgon jednak znów pewnie interweniował bramkarz częstochowian. W 25 sprzed pola karnego strzelał Vahan, piłka minimalnie minęła słupek bramki. Pięć minut później ponownie do okazji doszedł Ormianin, ale znów pewnie obronił Kovacevic. W 39 minucie po stracie Alexandra Gorgona goście przeprowadzili groźny kontratak, na posterunku stał Valentin Cojocaru. W końcowych sekundach pierwszej części szansę na objęcie prowadzenia miał Grosiski jednak uderzył znów minimalnie obok bramki, a po chwili w słupek trafił Wahlqvist. Do szatni obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisem.
W 46 minucie poza własne pole karne wyszedł Kovacevic, który dwukrotnie interweniował wybijając najpierw spod nóg Vahana, a po chwili Koulourisa. Dobrze wyglądająca, od początku drugiej połowy, drużyna gości otworzyła wynik meczu w 54 minucie, a trafienie dla medalików zanotował wprowadzony w 46 minucie Bartosz Nowak. W 60 minucie do bramki Cojocaru ponownie trafił Nowak, jednak w tej sytuacji arbiter boczny dopatrzył się pozycji spalonej. 14 minut potrzebowali Portowcy na wyrównanie wyniku spotkania. Po świetnej akcji piłkę w bramce umieścił Alex Gorgon. W końcówce spotkania szanse na objęcie prowadzenia miały oba zespoły, widoczne było zmęczenie, a tym samym otwierały się przestrzenie do zagrywania prostopadłych piłek. Mimo kilku akcji z obu stron wynik pozostał bez zmian.
źródło: własne
|
|