Szczecinianie nie zawiedli w Gliwicach. Duma Pomorza pokonała na wyjeździe Ruch Chorzów 3:0 (1:0). Pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie gospodarze. W 8. minucie kąśliwy strzał zza pola karnego oddał Miłosz Kozak. Piłka skozłowała przed Valentinem Cojocaru, lecz ten odbił ją do boku. Pogoń odpowiedziała akcją greckiego duetu. Leonárdo Koútris dośrodkował w szesnastkę, a obok bramki uderzył Efthýmis Kouloúris. W 23. minucie było jeszcze bliżej. Z dystansu przymierzył Vahan Bichakhchyan, jednak trafił tylko w słupek. Efthýmis Kouloúris mógł dobić piłkę. Niestety Grek niepotrzebnie ją przyjmował.
W 25. minucie Efthýmis Kouloúris celnie uderzył na bramkę. Jakub Bielecki nie miał problemów ze skuteczną interwencją. Chwilę później Pogoń rozwiązała worek z bramkami. Płaski strzał Fredrika Ulvestada ze skraju szesnastki wylądował w siatce. Chorzowianie mogli szybko doprowadzić do remisu. Maciej Sadlok posłał dośrodkowanie z głębi pola, a z okolicy jedenastego metra główkował Tomasz Swędrowski. Portowców uratował słupek. W doliczonym czasie gry swój zespół uchronił Valentin Cojocaru, który interweniował daleko od bramki.
W 55. minucie futbolówka trafiła w rękę Juliusza Letniowskiego. Do jedenastki podszedł Kamil Grosicki i podcinką ulokował piłkę w siatce. W 60. minucie gości znów uratował bramkarz. Rumun przeniósł nad poprzeczkę futbolówkę po celnej główce Macieja Firleja. Chwilę później było już 3:0. Płaskie podanie Kamila Grosickiego przeciął Maciej Sadlok. Obrońca niefortunną interwencją pokonał własnego bramkarza. Pogoń mogła dobić gospodarzy. Najpierw z ostrego kąta uderzył Mariusz Fornalczyk. W doliczonym czasie gry przysnął jeden z obrońców Ruchu, strzał oddał Paweł Stolarski, ale trafił prosto w Jakuba Bieleckiego.
źródło: własne
|
|