Wygląda na to że po fundamentach, które stworzył Kosta Runjaic nie ma już śladu. Złe decyzje w klubie odbijają się na sportowym wyniku Dumy Pomorza. Portowcy pojechali do Lubina z nadziejami, ale raczej bez wiary. Pierwsza część spotkania to senna atmosfera w wykonaniu obu zespołów. Kibice obejrzeli mało atrakcyjne 45 minut gry. Jedyny celny strzał Pogoni miał miejsce tuż przed przerwą. Zza pola karnego uderzył Efthýmis Kouloúris.
Lista kontuzjowanych w Pogoni wzrosła w 25. minucie. Wówczas boisko opuscił Danijel Lončar. Zagłębie dostsowało się do poziomu Portowców. Raz skutecznie daleko od bramki interweniował Bartosz Klebaniuk.
Niedługo po przerwie groźny strzał oddał Tomasz Pieńko. Piłka powędrowała jednak w boczną siatkę. Po godzinie gry następny uraz w Pogoni wykluczył z gry João Gamboę. Miedziowi po przerwie stwarzali sobie więcej sytuacji. Celny strzał Damiana Dąbrowskiego odbił bramkarz gości. Bartosz Klebaniuk nie uratował Pogoni w 78. minucie. Bartosz Kopacz główkował w bramkarza Dumy Pomorza. Ten instynktownie próbował odbić piłkę, lecz ta minęła linię bramkową. Szczecinianie rozgrali kolejny fatalnym mecz. Od 386 minut drużna nie potrafi zdobyć gola, notując przy tym czwartą z rzędu porażkę.
źródło: własne
|
|