Trzy ligowe porażki z rzędu wyraźnie wskazują na kryzys Pogoni Szczecin. Podobnie jak przed rokiem Jens Gustafsson nie potrafi uszczelnić defensywy. Szczecinianie wpadli w passę porażek, dodatkowo ich licznik minut bez zdobytego gola zbliża się do 300. Zespół nękają urazy, co wobec odejścia kilku zawodników latem spowodowało bardzo duży kłopot kadrowy. Wygląda na to, że pod wodzą szwedzkiego szkoleniowca Pogoń wraca do punktu wyjścia. Porażka w Lubinie może przelać czarę goryczy. Początek niedzielnego spotkania o godzinie 15. Mecz poprowadzi Marcin Szczerbowicz.
Miedziowi mają za sobą kilka słabszych sezonów. W obecnym drużyna celuje w stabilizację i walkę o górną część tabeli. Po 6. kolejkach lubinianie plasują się tuż za podium. Dorobek Zagłębia to trzy wygrane, remis i dwie porażki (bramki 7:7). Przed własną publicznością Miedziowi rozegrali jak na razie trzy mecze. Pokonali u siebie Ruch Chorzów 2:1 i Puszczę Niepołomice 1:0. Oczko z Dolnego Śląska wywiózł natomiast Lech Poznań (1:1).
Latem do Zagłębia wrócił Damian Dąbrowski. Dla byłego kapitana Dumy Pomorza będzie to na pewno sentymentalny pojedynek. Miedziowi byli aktywny na rynku transferowym. Do drużyny dołączyli m.in. Mateusz Wdowiak, Mikkel Kirkeskov czy Michał Nalepa. W Lubinie nie występuje już Filip Starzyński. Doświadczony zawodnik przeniósł się do Ruchu Chorzów. Największą stratą dla Zagłębia był transfer Łukasza Łakomego do Young Boys Berno. Sytuacja kadrowa Pogoni nie uległa znacznej poprawie. Być może Jens Gustafsson zdecyduje się na skorzystanie z usług Benedikta Zecha i oczekującego na debiut Fredrika Ulvestada. Wydaje się, że nie można liczyć na rewolucję kadrową w stosunku do meczu ze Śląskiem. Ławka Pogoni jest po prostu za krótka.
źródło: własne
|
|