Piotr Lisek (OSOT Szczecin) oraz Robert Sobera wystartują w sobotnim finale skoku o tyczce podczas mistrzostw świata w Budapeszcie. Dobre skoki w eliminacjach oddali i Piotr Lisek i Robert Sobera. Obaj zaliczyli 5.75 i awansowali do sobotniego finału.
- Myślę, że w finale będzie kompletnie nowe rozdanie kart. To będzie zupełnie inny konkurs. Będzie inna aura, inna pora. Z pewnością będzie ciekawie - zapewniał Piotr Lisek dodając, że bardzo cieszy się z awansu do finału Roberta Sobery, który już podczas niedawnych mistrzostw Polski sygnalizował zwyżkę formy. Wrocławianin potwierdził to w eliminacjach mistrzostw świata. Wynik 5.75 to jego najlepszy rezultat od przeszło siedmiu lat.
- Sam się zaskoczyłem tym skokiem na 5.75. Dobrze czułem się już w Gorzowie, ale tam nie ryzykowałem. Tutaj natomiast zaryzykowałem i to się opłaciło. Już przed wyjazdem do Budapesztu czułem, że jest nieźle - przyznał Sobera.
Po jednym nieudanym podejściu na 5.70 podopieczny Dariusza Łosia zdecydował się na przełożenie pozostałych prób na kolejną wysokość. - Warunki były ciężkie, a pokonanie 5.70 nic mi nie dawało. Wolałem oszczędzić siły na 5.75. Skupić się na te dwa skoki i to była dobra decyzja - mówił zadowolony tyczkarz z Wrocławia. Paweł Wojciechowski po zaliczeniu 5.35 miał trzy nieudane próby na 5.55.
źródło: pzla.pl
|
|