PGE Spójnia Stargard pokonała w Łańcucie Rawlplug Sokół 83:79 w jedynym czwartkowym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy po trafieniach z dystansu Filipa Struskiego i Marcina Nowakowskiego prowadzili sześcioma punktami. Stargardzianie krok po kroku odrabiali straty, w czym pomagali Karol Gruszecki oraz Barret Benson. Po chwili do remisu doprowadził Adam Brenk. Ostatecznie m. in. Mateuszowi Szczypińskiemu po 10 minutach było 20:18. W drugiej kwarcie Szczypiński nadal był bardzo aktywny, a dzięki jego kolejnej trójce zespół z Łańcuta uciekał nawet na siedem punktów. Z drugiej strony świetnie radził sobie Ajdin Penava - po jego wsadzie był już kolejny remis! Ostatecznie po jego rzucie wolnym pierwsza połowa zakończyła się korzystnie dla przyjezdnych - 38:39.
Trzecią kwartę zespół trenera Sebastiana Machowskiego rozpoczął od małej serii 5:0 w wykonaniu Jordana Mathewsa. Później udawało się tej ekipie utrzymywać przewagę, w czym pomagał także Barret Benson. Po zagraniu Ajdina Penavy różnica wzrosła do ośmiu punktów. Ten sam zawodnik ustalił wynik po 30 minutach na 58:67. Dobra gra Adama Kempa i mała seria 7:0 pozwoliła drużynie trenera Marka Łukomskiego na powrót do gry w kolejnej części meczu. Michał Kołodziej najpierw doprowadził do remisu, a po chwili dawał gospodarzom nawet prowadzenie! W końcówce kluczowe rzuty należały jednak do Karola Gruszeckiego i Barreta Bensona, a PGE Spójnia zwyciężyła ostatecznie 83:79!
Najlepszym graczem gości był Ajdin Penava z 24 punktami i 5 zbiórkami. Adam Kemp zdobył dla gospodarzy 22 punkty, 7 zbiórek i 6 bloków.
źródło: plk.pl
|
|