King Szczecin długo musiał gonić wynik, ale ostatecznie wygrał z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz 88:80 w niedzielnym spotkaniu Energa Basket Ligi.
Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli goście, którzy głównie dzięki zagraniom Daniela Szymkiewicza i Myke’a Henry’ego prowadzili 2:11. Różnica wzrosła później do 15 punktów po akcjach Pauliusa Petrileviciusa. Straty zmniejszali trochę Tony Meier i Kacper Borowski, ale późniejszy rzut Mike’a Smitha sprawił, że po 10 minutach było 15:25. W drugiej kwarcie dzięki trójkom Bryce’a Browna i Tony’ego Meiera gospodarze szybko zbliżyli się na cztery punkty. Później jednak ciągle świetnie radzili sobie Smith oraz Henry, a to oznaczało utrzymywanie przewagi przez bydgoszczan. Z dystansu ciągle skuteczni byli Meier i Mazurczak - po rzucie tego drugiego ekipa ze Szczecina przegrywała tylko dwoma punktami! Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 36:38.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Thanasisa Skourtopoulosa nadal utrzymywał dobre tempo w ataku, a swoje robił też Ben Simons. Po efektownym wsadzie Phila Fayne’a gospodarze co prawda przegrywali tylko punktem, ale przyjezdni nie chcieli pozwolić na nic więcej. Po 30 minutach było więc 57:60. W kolejnej części meczu Bryce Brown akcją 2+1 doprowadził do remisu, a po chwili Kacper Borowski dawał prowadzenie. Teraz to ekipa trenera Arkadiusza Miłoszewskiego przejęła inicjatywę ofensywną, a niezwykle ważne trafienia notowali Mazurczak i Cuthbertson. To właśnie ten drugi rzucił kluczową trójkę! Ostatecznie King zwyciężył 88:80.
Najlepszym graczem gospodarzy był Tony Meier z 30 punktami i 6 zbiórkami. W ekipie gości wyróżniał się Mike Smith z 20 punktami, 4 zbiórkami i 4 asystami.
źródło: plk.pl
|
|