W spotkaniu rewanżowym pomiędzy drużyną Grupa Azoty Chemik Police i zespołem Fenertbahce Opet Stambuł lepsza okazała się turecka drużyna.
Polski klub walczył, jednak sił starczyło jedynie na wygranie jednego seta. Zwycięstwo w obu spotkaniach dało zespołowi z Turcji awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzyń.
Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police stawały do swojego rewanżowego meczu w Lidze Mistrzyń przeciwko Fenerbahce Opet Stambuł na nieco lepszej pozycji. Trener Radosław Wodziński postawił w wyjściowej szóstce na taki sam skład, który kończył pierwsze spotkanie z Fenerbahce. Po stronie gospodyń Anę Crisitnę zastąpiła Meliha Diken (znana lepiej jako Ismaloglu - przyp.aut). Spotkanie autowym atakiem otworzyła Arina Fedorowcewa. Policzanki od samego początku musiały sobie radzić z wysokim blokiem. Zagrywką dała się im we znaki Fiedorowcewa (7:3). Odrabianie strat szło powoli, ale skutecznie. Udało się zmusić Melisę Vargas do ataku po prostej, a ta pomyliła się (8:7). Turczynki kontrolowały sytuację na boisku podbijając nawet ataki polskiej drużyny ze środka. Dużo Chemikowi dała seria zagrywek Martyny Łukasik. Czyrniańska wybiła kontrę blok aut (17:17) doprowadzając do remisu. Gra zespołu z Polic dalej falowała. Decydującą na korzyść gospodyń okazała się obecność Ariny Fiedorowcewej. Set zakończył błąd w ataku Jovany Brakocević-Canzian (25:23).
Drugi set otworzył się bardzo podobnie do pierwszego. Tym razem jednak szybko udało się „zdjąć” Arinę Fiedorowcewą z pola zagrywki. Meliha Diken obiła Policki blok (6:3) i to na niej w środkowej secie opierał się dużo większy ciężar gry w ataku. Ponownie sygnał do odrabiania strat dała w polu zagrywki Martyna Łukasik. Ciężko jednak było pracować nad odrabianiem, kiedy przyjęcie zespołu przestało zupełnie funkcjonować. Kiwka Vargas wpadła za blok (20:13). Blok-aut wybiła Łazariewa, ale siatkarki z Polic jeszcze powalczyły. Ostatecznie jednak skuteczna krótka Asli Kalac (25:19). Jovana Brakocević-Canzian uderzyła w aut otwierając seta. Pomimo to set otworzył się znacznie lepiej i po tym jak Łukasik wykorzystała przechodzącą piłkę to Chemik prowadził (5:2). Kolejne siatkarki z Polic dokładały swoje w polu zagrywki i dokładały do tego bardzo dobrą pracę w obronie. To powoli zaczęło się przekładać na skuteczny atak, a pewnie z drugiej linii trafiła Czyrniańska (18:13). Tym razem wejście Anny Łazariewej trochę pomogło, ale autowy atak Diken dał piłkę setową siatkarkom Chemika (24:19). Pomimo wysiłków Vargas w polu zagrywki, chwilę później to Brakocević przedłużyla mecz obijając blok (25:21). Jovana Brakocević-Canzian powoli odnajdywała właściwy rytm w ataku. Początek czwartek partii był bardzo wyrównany. Tureccy kibice starali się pomóc swoim faworytkom jak tylko mogły. Arina Fiedorowcewa znowu robiła problemy swoją zagrywką (5:3). Martyna Łukasik miała coraz większe problemy ze znalezieniem drogi przez turecki blok. Policzanki popełniały coraz więcej błędów własnych. Po pomyłce na siatce Czyrniańskiej gospodynie prowadziły (12:9) i coraz pewniej kontrolowały sytuację na parkiecie. Łukasik raz jeszcze odbiła się od bloku (22:14). To turecki zespół chwilę później po ataku Łazariewej gospodynie miały piłkę meczową (24:18). Fabiola kiwnęła w aut kończąc mecz (25:18). MVP: Melisa Vargas Fenerbahce Stambuł (TUR) - Chemik Police (POL) 3:1 (25:23, 25:19, 21:25, 25:18) Fenerbahce: Vargas (25), Fedorovtseva (18), Diken (6), Erdem Dundar (5), Silva Carneiro (4). Vuchkova (1), Orge (libero) oraz Kalac (5), Menezes Oliveira de Souza (5), Lazareva (3), Unal, Centin (libero) Chemik: Brakocevic-Canzian (20), Czyrniańska (16), Łuksik (11), Korneluk (10), Wasilewska (2), Almedia de Sousa Alves (2), Stenzel (libero) oraz Połeć (4), Mędrzyk (1)
źródło: siatka.org
|
|