PGE Spójnia Stargard pokonała na wyjeździe Enea Abramczyk Astorię Bydgoszcz 98:89 w sobotnim spotkaniu Energa Basket Ligi.
Od początku spotkania niesamowitą formę pokazywał Brody Clarke (16 punktów w pierwszej kwarcie!). Głównie dzięki niemu przyjezdni budowali przewagę. Po trójce Karola Gruszeckiego byli już lepsi o siedem punktów, a później różnica wzrosła nawet do 14 dzięki zagraniu Dominika Grudzińskiego. W końcówce straty zmniejszyli Myke Henry i Mike Smith, ale po 10 minutach było 20:29. Trójki Bena Simonsa i Aleksandra Lewandowskiego w kolejnej części meczu sprawiły, że gospodarze zbliżyli się nawet na pięć punktów. Ekipa trenera Sebastiana Machowskiego nie chciała już pozwolić na nic więcej, a dbali o to Jordan Mathews i Courtney Fortson. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:51.
Myke Henry w trzeciej kwarcie zmniejszał straty zespołu trenera Marka Popiołka do zaledwie pięciu punktów. Stargardzianie krok po kroku powiększali swoją przewagę - pomagali w tym przede wszystkim podkoszowi Brody Clarke i Ajdin Penava. Enea Abramczyk Astoria zareagowała jednak trzema trójkami Igora Wadowskiego oraz Bena Simonsa. Po rzutach wolnych Nathana Cayo po 30 minutach było już tylko 74:76. W ostatniej części meczu PGE Spójnia ponownie budowała przewagę i zaczęła kontrolować wydarzenia na parkiecie. Znowu pierwsze skrzypce w tej drużynie grali wysocy - Barret Benson oraz Ajdin Penava. Do ataku włączał się także Karol Gruszecki i to stargardzianie zwyciężyli 98:89.
Najlepszym zawodnikiem gości był Brody Clarke z 24 punktami, 4 zbiórkami i 2 asystami. Myke Henry zdobył dla gospodarzy 30 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.
źródło: plk.pl
|
|