Grupa Azoty Chemik Police zmierzy się w środę w Szczecinie z wicemistrzyniami Rumunii w czwartej kolejce spotkań grupowych Ligi Mistrzyń.
Prawdopodobnie będzie to kluczowy mecz dla układu miejsc w tej grupie, a zwycięzca z dużym prawdopodobieństwem zapewni sobie drugie miejsce i awans do kolejnej rundy rozgrywek.
Pierwszy mecz pomiędzy Chemikiem a C.S.M Targoviste był niezwykle zacięty. Po pierwszych dwóch setach wydawało się, że Chemik poradzi sobie spokojnie z Rumunkami, ale dwa następne na przewagi wygrały gospodynie i dopiero w tie-breaku również granym na przewagi, Chemik dopiął swego i pokonał rywalki.
eoretycznie na papierze to polski zespół jest mocniejszy i powinien zainkasować trzy punkty, co przy prawdopodobnym zwycięstwie z najsłabszą Maritzą Płowdiw i ewentualnej wkalkulowanej porażce zarówno Chemika, jak i C.S,M z Eczacibasi i tak da drugie miejsce i awans Chemikowi. Mecz z Rumunkami będzie też dobrą okazją dla podopiecznych Marka Mierzwińskiego do powrotu na właściwe tory po ostatnich nie najlepszych wynikach zespołu. Najpierw Chemik uległ u siebie ŁKS-owi Commercecon, później od razu wyruszył do Stambułu, gdzie musiał uznać wyższość faworyta grupy E Ligi Mistrzyń, a później bezpośrednio poleciał do Rzeszowa, gdzie nie dał rady Developresowi. Był to z pewnością dla zawodniczek wyczerpujący maraton, o którym muszą jak najszybciej zapomnieć i odbić się jak najszybciej w górę. Przypomnijmy też, że kiedy Chemik gra w Lidze Mistrzyń, to niemal w każdej drużynie przeciwnej spotyka swoje byłe zawodniczki. Tak będzie też tym razem, bowiem atakującą rumuńskiej ekipy jest dobrze znana nad Wisłą Ana Bjelica. Serbka w latach 2013-2015 reprezentowała Chemika, zdobywając z nim dwa mistrzowskie tytuły, Puchar Polski i Superpuchar. Ostatnio zaś przypomniała się polskim kibicom, grając w Radomce, z którą zajęła czwarte miejsce w lidze.
źródło: siatka.org
|
|