PGE Spójnia sprawiła sporą niespodziankę w 3. kolejce Energa Basket Ligi! Zespół ze Stargardu pokonał na wyjeździe Legię Warszawa 71:69.
Legia weszła w ten mecz z dużą energią i po rzucie Devyna Marble’a było już 7:1. PGE Spójnia zareagowała na to… serią 9:0! Głównie dzięki Karolowi Gruszeckiemu obejmowała prowadzenie. Grzegorz Kamiński i Janis Berzins starali się jeszcze na to reagować, ale ostatecznie po rzutach Jordana Mathewsa oraz Tomasza Śniega pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 15:18. Geoffrey Groselle na początku kolejnej części meczu ponownie dawał przewagę gospodarzom. Stargardzianie znowu zanotowali serię - tym razem 11:0! Po późniejszej trójce Gruszeckiego goście byli lepsi aż o 10 punktów. Ray McCallum starał się zmniejszać różnicę, ale jego akcje nie wystarczały. Dzięki zagraniu Brody’ego Clarke’a po pierwszej połowie PGE Spójnia prowadziła 34:40.
Grzegorz Kulka i Grzegorz Kamiński na początku trzeciej kwarty sprawiali, że Legia ponownie zdobywała minimalną przewagę. Zespół trenera Sebastiana Machowskiego nie dawał za wygraną i ciągle był blisko dzięki akcjom Pawła Kikowskiego i Brody’ego Clarke’a. Ostatecznie dzięki trójce Łukasza Koszarka po 30 minutach był remis - po 54. W kolejnej części meczu PGE Spójnia prowadziła już pięcioma punktami, ale do kolejnego wyrównania doprowadził Ray McCallum, a przewagę dawał Groselle. Przyjezdni walczyli do samego końca, co chwilę wychodząc na prowadzenie. W ostatnich akcjach stargardzianie mieli problemy na linii rzutów wolnych, a mimo tego ciągle byli minimalnie lepsi. Legia w kluczowych momentach popełniała błędy oraz straty i nie potrafiła oddać rzutu. Ostatecznie PGE Spójnia niespodziewanie wygrała 71:69!
Najlepszym graczem gości był Karol Gruszecki z 16 punktami, 3 zbiórkami i 2 asystami. Ray McCallum zdobył dla gospodarzy 19 punktów i 7 asyst.
źródło: plk.pl
|
|