Czas pożegnań ciąg dalszy. Czwartym zawodnikiem, którego nie będzie już w Gryfinie jest Lucjan Galus (na zdj. obok). - Musimy pożegnać osobę, którą swoją postawą zasłużyła na olbrzymie podziękowanie ze strony klubu, kibiców oraz wszystkich, którzy związani są z gryfińską piłką ręczną. Zawodnik ten pojawił się w naszym klubie 4 lata temu, jest wychowankiem naszej drużyny, przez wiele pojedynków ligowych na parkietach I, jak i II ligi, dawał z siebie 200 procent na parkiecie i poza nim. Zagrał w naszych barwach aż 61 spotkań, rzucając przy tym mnóstwo przepięknych bramek, dzielny kapitan drużyny - tak scharakteryzował odchodzącego z PGE KPR-u dyrektor sportowy Maciej Wirski.
- Niestety nie sądziłem nawet, że w mojej karierze klubowej przyjdzie ten czas, gdzie będę musiał się z nim pożegnać. To ja namawiałem Lucjana 4 lata temu, aby dołączył do naszej drużyny i pomógł nam zrobić wymarzony awans. Dziś muszę go pożegnać i zdecydowanie nie przychodzi mi to łatwo - dodał Wirski.
Obecna sytuacja finansowa zmusiła zarząd klubu do podziękowania i pożegnania się z Lucjanem Galusem (pseudonim Maszyna), który również związał się z drużyną zza Odry i przez najbliższy czas będzie występował na parkietach niemieckiej ligi piłki ręcznej, razem z dwoma naszymi byłymi już zawodnikami Krzysztofem Karnacewiczem i Tomaszem Grzegorkiem - możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie. - Dziękujemy za ten olbrzymi wkład w naszą drużynę. Jesteś i już zostaniesz ikoną piłki ręcznej w naszym pięknym mieście. Nigdy nie zapomnimy ci tego, co dla nas zrobiłeś. Dziękujemy za wszystko i życzmy powodzenia w dalszej karierze sportowej - tak kończy się ów komunikat.
źródło: własne
|
|