W ważnym meczu w kontekście późniejszej gry w play-off Energa Basket Ligi Legia Warszawa pewnie pokonała Kinga Szczecin 101:71.
Obie drużyny rozpoczęły dość nerwowo, ale to Legia po trójce Łukasza Koszarka prowadziła 7:0. Dopiero po ponad czterech minutach niemoc gości przerwał Jay Threatt. Później przewaga zespołu trenera Wojciecha Kamińskiego wzrosła do 10 punktów dzięki akcjom Dariusza Wyki. Ostatecznie po zagraniu Muhammad-Ali Abdur-Rahkmana po 10 minutach było 21:10. Ten sam zawodnik na początku drugiej kwarty powiększył różnicę na korzyść Legii do 18 punktów. Gospodarze nakręcali się w ataku, a szczecinianie nie grali na swoim poziomie. Świetnie prezentował się Robert Johnson, a Legia potrafiła utrzymywać wysokie prowadzenie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:40.
W trzeciej kwarcie dzięki akcjom kończonym przez Raymonda Cowelsa oraz Grzegorza Kulki przewaga gospodarzy wzrosła do 22 punktów. Po chwili znacznie powiększyły ją trójki Łukasza Koszarka i Abdur-Rahkmana, a zagranie Grzegorza Kamińskiego sprawiło, że wynosiła ona aż 30 punktów. King w tej części meczu nie był w stanie dotrzymać kroku rywalom. Po 30 minutach było 86:57. Pojedyncze rzuty Thomasa Davisa oraz Malachi Richardsona w czwartej kwarcie nie mogły już wiele zmienić. Ekipa z Warszawy całkowicie kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie zwyciężyła 101:71.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Muhammad-Ali Abdur-Rahkman z 21 punktami i 2 asystami. Malachi Richardson rzucił 21 punktów dla gości.
źródło: plk.pl
|
|