Legia Warszawa w zaległym spotkaniu 19. kolejki Energa Basket Ligi pokonała na wyjeździe PGE Spójnię Stargard 77:63.
Ze zdecydowanie większą energią w spotkanie weszła ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego, która po trójce Grzegorza Kulki prowadziła 3:10. PGE Spójnia mogła liczyć jednak na Baylee Steele’a - dzięki niemu ciągle była blisko. Późniejsze rzuty z dystansu Muhammad-Ali Abdur-Rahkmana oraz Grzegorza Kamińskiego ustawiały w lepszej sytuacji gości. Po 10 minutach było 16:24. W drugiej kwarcie Adam Kemp i Jure Skifić utrzymywali prowadzenie drużyny z Warszawy. Starał się na to odpowiadać Steele, ale nie był już tak skuteczny jak wcześniej. Po kolejnej trójce Raymonda Cowelsa Legia miała już nawet 13 punktów przewagi. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 33:43.
Admon Gilder w trzeciej kwarcie starał się nawiązać rywalizację. Zbliżył w pewnym momencie PGE Spójnię na osiem punktów, ale błyskawicznie odpowiadali na to trójkami Robert Johnson i Raymond Cowels. Do ataku włączył się także Jure Skifić i m. in. dzięki jego akcji po 30 minutach goście prowadzili aż 43:60. Stargardzianie w kolejnej części meczu ponownie powalczyli o lepszy rezultat. Po kolejnych zagraniach Graya i Gildera ekipa trenera Macieja Raczyńskiego przegrywała już tylko 11 punktami. Zespół ze stolicy nie pozwolił już na nic więcej. W ważnych momentach skuteczni byli Kulka oraz Cowels, a Legia zwyciężyła ostatecznie 63:77.
Najlepszym strzelcem w ekipie gości był Raymond Cowels z 15 punktami i 5 zbiórkami. 21 punktów i 5 zbiórek dla gospodarzy zdobył Admon Gilder.
źródło: plk.pl
|
|