PGE Spójnia Stargard pokonała GTK Gliwice 64:54 w zaległym meczu 21. kolejki Energa Basket Ligi.
Obie drużyny na początku spotkania miały spore problemy ze skutecznością. To z kolei przenosiło się na bardzo niski wynik - po blisko pięciu minutach i trafieniu Baylee Steele’a było 7:2. Dość szybko PGE Spójnia uciekła nawet na 10 punktów dzięki akcji Kacpra Młynarskiego. Ostatecznie po 10 minutach było 18:8. Jonathan Williams oraz Kristijan Krajina w drugiej kwarcie starali się zmieniać sytuację gliwiczan, ale ich niezła gra w ofensywie była zdecydowanie niewystarczająca na rywali. Admon Gilder i Justin Gray ciągle utrzymywali dobrą dyspozycję, a drużyna prowadzona przez Macieja Raczyńskiego kontrolowała sytuację na parkiecie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 34:21.
W trzeciej kwarcie stargardzianie utrzymywali ciągle przewagę - było to możliwe m. in. dzięki Gilderowi oraz Szymkiewiczowi. Po późniejszych rzutach wolnych Tomasza Śniega różnica wynosiła już 16 punktów. Jabarie Hinds w końcówce tej części meczu rzucił siedem punktów i dzięki temu zbliżył swoją drużynę do stanu 50:41. Kolejną kwartę zespół trenera Marosa Kovacika rozpoczął od serii 7:0 i po akcji Krajiny przegrywał już tylko dwoma punktami! W ważnych momentach gospodarze mogli liczyć na świetnego Kerrona Johnsona. Ostatecznie dzięki rzutom wolnym Gildera stargardzianie zwyciężyli 64:54.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Admon Gilder z 19 punktami, 10 zbiórkami i 3 asystami. Jonathan Williams zdobył dla gości 13 punktów i 3 zbiórki.
źródło: plk.pl
|
|