Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police odniosły bardzo cenne zwycięstwo nad węgierskim Fatum Nyiregyhaza. Mistrzynie Polski jedynie w kilku momentach pozwoliły rywalkom złapać wiatr w żagle, ale ich przewaga nie podlegała dyskusji. Zwycięstwo za trzy punkty pozwoliło Chemikowi pozostać w walce o awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzyń.
Z Martyną Czyrniańską w wyjściowej szóstce rozpoczęły policzanki to spotkanie. W początkowym fragmencie seta prowadzący zmieniał się często, ale nie trwało to długo, gdyż przy zagrywkach Agnieszki Kąkolewskiej nasze reprezentantki wypracowały sobie czteropunktową przewagę. Stało się to, gdy Iga Wasilewska wykorzystała przechodzącą piłkę (8:4). Po skończeniu ataku z szóstej strefy Martyny Łukasik oraz krótkiej przez Kąkolewską dystans ten jeszcze wzrósł (13:7).
Polki punktowały w każdym elemencie i już w połowie premierowej odsłony spotkania udowadniały, że zasłużenie należy uważać je za faworyta tego meczu. Niemniej pomyłki Czyrniańskiej oraz Jovany Brakočević-Canzian zmniejszyły różnicę do trzech ,,oczek”. Stan taki utrzymywał się chwilowo, gdyż ponownie przy serwisie Kąkolewskiej gospodynie nie potrafiły zrobić przejścia. Zaczęły popełniać mnóstwo prostych błędów i zrobiło się 13:22. Do końca tej partii nic się już nie zmieniło. Zakończył ją atak z prawej flanki Danielle Drews.
W drugim secie mistrzynie Polski szybko wyszły na dwupunktowe prowadzenie. Dobrze grały blokiem oraz w systemie blok-obrona, co przynosiło im sporo punktów. Po ataku z obejścia Igi Wasilewskiej oraz wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Martynę Łukasik było już 8:3. Kiedy wydawało się, że teraz już tylko będę zwiększać dystans, sytuacja całkowicie się odmieniła. Nikola Radosowa wraz z koleżankami bardzo szybko doprowadziły do wyrównania, a po zablokowaniu Martyny Czyrniańskiej wyszły na prowadzenie 11:10. Trener Jacek Nawrocki wprowadził na boisko Danielle Drews i od tego momentu jego podopieczne powróciły do dyspozycji z pierwszego seta i początku drugiego. Nie do przejścia było trio Łukasik/Kąkolewska/Brakočević-Canzian, które raz za razem powstrzymywało ataki rywalek (16:13). Dodatkowo cały czas dobrze zagrywała Kąkolewska, dzięki czemu siatkarki Grupy Azoty Chemik miały cztery punkty więcej. Końcówka należała już do nich i po trafieniu Wasilewskiej zwyciężyły ją do 18. Trzecia partia zaczęła się podobnie jak druga. Policzanki szybko odskoczyły na cztery ,,oczka”, a stało się to głownie za sprawą Agnieszki Kąkolewskiej, która poza dobrymi blokami dodawała także atak. Kiedy Ralitsa Wasiljewa zaatakowała najpierw w siatkę, a za chwilę została zablokowana, było już 3:9. Pojedyncze dobre akcje w wykonaniu Węgierek to było zbyt mało na rozpędzone Polki. Miejscowe miały sporo problemów z zatrzymaniem naszych reprezentantek. Po efektownej ,,czapie” Igi Wasilewskiej różnica wynosiła już osiem punktów i wszystko wskazywało, że jest to ostatni set w tym meczu. Tym bardziej, że z każdą przegraną akcją siatkarki Fatum przestawały wierzyć, że są w stanie cokolwiek jeszcze ugrać w tym pojedynku. Po wykorzystaniu kontrataku przez Danielle Drews zrobiło się 20:10. Cały mecz zakończyła Naiane de Almeida Rios, która chwile po wejściu na boisko ustawiła dobry blok. Policzanki odniosły czwarte zwycięstwo w Lidze Mistrzyń i zajmując drugie miejsce w tabeli cały czas liczą się w walce o ćwierćfinał. MVP: Jovana Brakocević-Canzian Fatum Nyiregyhaza (HUN) - Grupa Azoty Chemik Police 0:3 (18:25, 18:25, 13:25) Fatum: Wasiljewa (16), Radosowa (10), Radonjić (7), Pinter (5), Cicić (1), Laszlop, Toth F. (libero) oraz Glavinić (1), Milanowa, Toth D. Chemik: Brakocević-Canzian (17), Wasilewska (13), Kąkolewska (12), Łukasik (9), Czyrniańska (3), Kowalewska (1), Stenzel (libero) oraz Drews (5), De Almeida (1), Połeć (1), Pol
źródło: siatka.org
|
|