W środę (12 stycznia) Enea Zastal BC Zielona Góra wraca na ligowe parkiety po przymusowej przerwie, spowodowanej koronawirusem w zespole. O godz. 18.00 w hali CRS zmierzy się z Kingiem Szczecin. I to rywal będzie zdziesiątkowany bardziej niż zielonogórska drużyna.
Przypomnijmy. 3 stycznia - dzień po meczu z Anwilem Włocławek, w którym z powodu złego samopoczucia nie wystąpili Jarosław Zyskowski i Devoe Joseph - wszyscy koszykarze Zastalu przeszli test na obecność koronawirusa. W czterech przypadkach wynik był pozytywny. W związku z tym trzeba było odwołać pojedynki z Czarnymi Słupsk w ekstraklasie i z Kalewem Tallin w lidze VTB (pierwszy został przełożony na 10 marca, nowego terminu drugiego spotkania jeszcze nie znamy).
- Przygotowujemy się na 12 stycznia i mecz ze Szczecinem, a 13 lecimy już do Krasnojarska. Wszystkie plany są aktualne, w lutym jedziemy na Puchar Polski, będziemy chcieli zwyciężyć, obronić trofeum - mówił kilka dni później Janusz Jasiński, właściciel zielonogórskiego klubu. Zgodnie z tą zapowiedzią czas na pojedynek z Kingiem. W jakim składzie wystąpi Zastal? - Wygląda na to, że w najsilniejszym. Tylko nie wiem, w jakiej formie będą chłopaki - poinformował we wtorek (11 stycznia) prezes Jasiński. Wyjaśnił, że w piątek zawodnicy ponownie przeszli test na obecność koronawirusa i tym razem wynik był już negatywny. Dodał, że powtórnie przebadany nie został tylko jeden koszykarz, któremu 10-dniowa izolacja kończy się 12 stycznia.
- Wszyscy dochodzą do formy. Nic złego nas nie czeka - zapewnił prezes Jasiński. Problem, i to niesłychanie poważny, ma za to King. Niewykluczone, że trener Arkadiusz Miłoszewski będzie miał do dyspozycji zaledwie sześciu graczy. Przed tygodniem w spotkaniu ligowym wystąpić nie mogli: Kacper Borowski, Sherron Dorsey-Walker, Malachi Richardson i Jay Threatt. Jakby tego było mało, w trakcie meczu kontuzji mięśnia dwugłowego uda doznał Jakub Schenk. Czy 15-letni Szymon Rosiński zadebiutuje w środę w Kingu Szczecin? Pytania by nie było, gdyby sytuacja kadrowa w ekipie Wilków była normalna. Młodzieniec od wielu tygodni trenuje z Kingiem, jest w składzie meczowym, ale jeszcze nie zagrał. Ze Spójnią było blisko, ale… - Pogubiłem się przy zmianach - przyznał wtedy trener Arkadiusz Miłoszewski. Wówczas sytuacja kadrowa w Kingu była zła, a przed środowym meczem z Zastalem w Zielonej Górze jest jeszcze gorzej. Sytuacja kadrowa miała się poprawić po sprowadzeniu środkowego. King wybrał reprezentacja Nigerii, ale temat upadł. Teraz kandydatem nr 1 jest Amerykanin Brandon Garrett (206 cm), obecnie rezerwowy w Iraklisie Saloniki. Klub nie potwierdził do wtorku tego transferu. Na serdeczne powitanie może liczyć trener Wilków Arkadiusz Miłoszewski. W Szczecinie pracuje od października, a sześć poprzednich lat spędził w Zastalu. - Powrót do Zielonej Góry w normalnych okolicznościach byłby dla mnie z pewnością wydarzeniem. Teraz jestem jednak przerażony kogo mam wystawić w tym meczu do gry. Na ławce będą miał sześciu zdrowych graczy. Żadnemu z nich nie mogę powiedzieć, żeby grał na pół gwizdka, a oni przecież też nie mogą w kolejnym z rzędu meczu biegać 40 minut po parkiecie - komentuje trener Kinga Arkadiusz Miłoszewski. Regulamin Energa Basket Ligi nie przewiduje możliwości przełożenia spotkania z uwagi nawet na tak na dramatyczną sytuację kadrową, jak w Kingu. Tym samym szczecińska drużna stanie w Zielonej Górze przed ekstremalnie wyzwaniem - trudniejszym niż w ostatnich pojedynkach z PGE Spójnią, Hydrotruckiem i Startem.
źródło: kosz.org
|
|