Znakomicie rywalizację w Champions League rozpoczęły siatkarki Chemika Police. W pierwszym grupowym starciu mierzyły się z węgierskim Fatum Nyiregyhaza. Podopieczne Jacka Nawrockiego pewnie wygrały spotkanie, rozbijając rywalki w trzech szybkich setach - do 11, 13 i 14.
Od udanego ataku mecz rozpoczęła Jovana Brakocević-Canzian, a po chwili zagrywkę dołożyła Marlena Kowalewska (2:0). Rywalki jednak szybko wyrównały po udanej kontrze. Błąd po stronie Węgierek, oraz ataki skutecznej Brakocević-Canzian pozwolił mistrzyniom Polski ponownie odskoczyć (7:3). O przerwę poprosił trener Szabolcs Nemeth. Policzanki jednak spokojnie kontrolowały boiskowe wydarzenia, kiedy zafunkcjonował blok było już (11:5). W ustawieniu z Igą Wasilewską na zagrywce Chemik prowadził już 14:7 po udanym bloku, co zmusiło opiekuna ekipy przyjezdnej do wzięcia drugiego czasu. Nic to jednak nie dało, skuteczna była po stronie gospodyń Kąkolewska, a rywalki popełniały błędy (17:8). Dominacja policzanek w każdym elemencie nie podlegała dyskusji, po ataku Martyny Czyrniańskiej różnica wynosiła aż 11 punktów (21:10). Mistrzynie Polski po zbiciu wracającej po urazie Łukasik miały już piłki setowe, a po chwili punktową zagrywką Naiane Rios zakończyły seta.
Po autowym ataku Pinter oraz udanym zbiciu Brakocević-Canzian w drugim secie było 4:0 dla Chemika. Przyjezdne zdobyły dwa oczka z rzędu, ale kiedy udanie atakowała Milenković było już 7:2. Węgierkom trudno było skończyć jakikolwiek atak, były podbijane przez rywalki i nadziewały się na kontrę lub blok (15:3). Dobrze zagrywką pracowała także Agnieszka Kąkolewska. Policzanki spokojnie kroczyły do zwycięstwa, udanie atakowała Martyna Czyrniańska (18:6). Nie przeszkodził w tym nawet autowy atak młodej przyjmującej, która otrzymywała sporo piłek od Marleny Kowalewskiej w tej części seta, bo po chwili się poprawiła, dołożyła także zagrywkę (19:8, 21:10). Punktowała także Agnieszka Kąkolewska (22:11). Kolejnego jednostronnego seta zakończył atak Marty Pol.
Początek trzeciej partii był wyrównany, ale po bloku Milenković policzanki odskoczyły na 4:2, a kiedy udanie atakowały Połeć i Milenković, było już 7:3. Chemik pokazywał swą moc w ataku, nie dając rywalkom większych szans w obronie (8:4). Po zbiciu Jovany Brakocević-Canzian było już 13:8. Do tego w ataku pomyliły się Radosova i Vasileva (15:8). Udany blok policzanek dał już wynik 19:11. Mistrzynie Polski pewnie zmierzały po zwycięstwo (22:13), czujnie grały na siatce. Po ataku Martyny Łukasik były już piłki meczowe dla podopiecznych Jacka Nawrockiego (24:14), a w kolejnej akcji ta sama zawodniczka zakończyła mecz. Grupa Azoty Chemik Police - Fatum Nyiregyhaza 3:0 (25:11, 25:13, 25:14) Chemik: Kowalewska (2), Kąkolewska (10), Brakocević-Canzian (13), Wasilewska (7), Czyrniańska (8), Milenković (9), Stenzel (libero) oraz Rios (1), Połeć (4), Łukasik (4), Lipska (1), Pol (1), Żurawska (libero) Fatum: Vasileva (8), Machado, Pinter (4), Radosova (8), Laszlop, Vaida (5), Toth F. (libero) oraz Bodovics, Dekany (2), Glavinić (1), Toth D. (libero)
źródło: siatka.org
|
|