Rewanżowy mecz z RC Deportivo to szansa, ale też wyzwanie dla młodzieżowego zespołu Pogoni Szczecin. Pierwszy gwizdek zabrzmi w środę, równo o godzinie 20 na Estadio Abanca-Riazor, czyli 35-tysięcznym stadionie rywala.
Drużyna złożona z piłkarzy ekipy rezerw i U18, wzmocniona dwoma zawodnikami pierwszego zespołu, stoi przed okazją, by awansować do II rundy UEFA Youth League. Byłaby to zapewne jedna z większych niespodzianek tego etapu rozgrywek. Portowcy polecieli do La Coruñi we wtorek przez Berlin i Madryt. W kadrze meczowej doszło do delikatnych zmian. Zabraknie kontuzjowanego Bartosza Krzysztofka, a do samolotu wsiedli Jakub Lis i Kacper Szczerba.
Trzybramkowa zaliczka daje pewien komfort drużynie Piotra Łęczyńskiego. Nikt jednak nie zapomina, że to nasi rywale byli faworytem do awansu oraz że piłka młodzieżowa bywa czasem bardzo nieprzewidywalna. Stąd panuje pełne skupienie w szczecińskiej drużynie. - Przed nami rewanż. Wiemy, że zadanie jeszcze nie jest wykonane. Te słowa padły z ust samych chłopaków. Wiedzą, że wynik 3:0 to jeszcze nie jest koniec - zapewnia trener Dumy Pomorza.
Z drugiej strony granatowo-bordowi udowodnili sobie, że są w starciu z mistrzem Hiszpanii są w stanie prowadzić równą walkę. Pragną lepiej zaprezentować się w defensywie, ale nie znaczy to, że w rewanżu zamierzają się wyłącznie bronić. - Naszym założeniem jest chęć dominacji. W trakcie pierwszego meczu złapaliśmy swój rytm. Trudno jest teraz przestawić się na inne granie w ciągu kilka dni, skoro przez lata pracowaliśmy w taki sposób. Jesteśmy przekonani do swojego pomysłu i tak chcemy zagrać - twierdzi Łęczyński. Hiszpanie podchodzą do sprawy bardzo poważnie. Zachęcają swoich kibiców do przyjścia na mecz, na dwa dni przed sprzedali i rozdali 6 tysięcy wejściówek. Także lokalne media szeroko informują o pojedynku. Nawiązują przede wszystkim do legendarnego dla tego klubu pojedynku ćwierćfinałowego seniorskiej Ligi Mistrzów z 2004 roku. Wtedy RC Deportivo było czołowym zespołem Hiszpanii i w 1/4 finału Champions League grało z AC Milan. We Włoszech 4:1 wygrali gospodarze, ale w rewanżu na Riazor Dépor odrobiło straty zwyciężając aż 4:0. Tamta remontada ma być natchnieniem dla młodych graczy prowadzonych przez Manuela Pablo, który 17 lat temu sam brał udział w tych wydarzeniach. Rywale wzmocnią się Noelem Lópezem, który jest największym talentem klubu. Napastnik nie wystąpił w pierwszym meczu, ponieważ jest piłkarzem pierwszego zespołu. 18-latek zagrał do tej pory 127 minut w rozgrywkach trzeciej ligi i zdobył w ich trakcie trzy bramki. Zabraknie za to Yeremaya Hernandeza i Braisa Vala. Wszystko rozstrzygnie się około godziny 22 w środę. Tak samo jak w piłce seniorskiej, bramki zdobyte na wyjeździe nie mają większej wartości niż domowe.
źródło: pogonszczecin.pl
|
|