Paweł Ciaś zagra w ćwierćfinale turnieju ATP Challenger Pekao Szczecin Open! Nasz reprezentant pokonał Włocha Stefano Travaglię i zapewnił sobie miejsce w najlepszej ósemce imprezy. Mecz trwał 2 godziny oraz 33 minuty i zakończył się rezultatem 7:6(3), 3:6, 6:2 na korzyść trzykrotnego singlowego mistrza Polski.
Początek nie był jednak obiecujący, ponieważ środowe spotkanie zaczęło się dla Ciasia w najgorszy możliwy sposób. Polak przegrał cztery gemy z rzędu (0:4) i już na samym wstępie pierwszej partii znacząco utrudnił sobie zadanie. W kolejnych minutach sytuacja odwróciła się jednak o 180 stopni. Ambitny Ciaś odrobił straty (4:4) i zdołał doprowadzić do tie-breaka. W tym wygrał sześć piłek z rzędu (od 1:3 do 7:3) i objął prowadzenie w meczu.
W drugim secie Travaglia znów dobrze zaczął (2:0), ale tym razem był uważniejszy i wypracowanej przewagi nie oddał aż do samego końca. Ta część meczu padła jego łupem (6:3) i stało się jasne, że o awansie do ćwierćfinału przesądzi partia numer trzy. W decydującym starciu mieliśmy do czynienia z nową sytuacją, bo tym razem z przełamaniem uciekał Polak. Ciaś wywiązał się z tej roli wzorowo, w końcówce raz jeszcze odebrał przeciwnikowi serwis i pewnie zwyciężył 7:6(3), 3:6, 6:2, zapewniając sobie miejsce w ćwierćfinale szczecińskiego challengera.
- Początek był naprawdę ciężki: rywal grał po prostu znakomicie, a ja w zasadzie tylko zbierałem piłki. Cały czas jednak nie traciłem wiary i nie odpuszczałem. Próbowałem grać wyższą piłką i uderzać głębiej. To zdało egzamin, a rywal w końcu zaczął popełniać błędy. Przez cały mecz czułem też duże wsparcie publiczności. Kibice dodawali mi otuchy i naprawdę chcieli, żebym wygrał to spotkanie - wyznał na pomeczowej konferencji prasowej Ciaś. W środę odbył się także inny pojedynek turnieju singla. Włoch Marco Cecchinato (rozstawiony z numerem czwartym) nieoczekiwanie przegrał z Niemcem Yannickiem Hanfmannem. Rywalizacja była bardzo zacięta i zakończyła się rezultatem 6:3, 4:6, 7:6(2) na korzyść 29-latka z Karlsruhe. - Czuję się naprawdę niesamowicie, bo rozegrałem dziś świetny mecz. Zawsze dobrze gra mi się przeciwko temu rywalowi, ale nigdy nie jest łatwo, bo Marco genialnie prezentuje się na mączce - mówił zaraz po zejściu z kortu Hanfmann. W związku ze środowymi opadami deszczu, plan gier został zmieniony. Gry rozpoczną się w samo południe. Na kort centralny powrócą rozstawiony z numerem drugim Pablo Andujar oraz Duńczyk Holger Rune. Po zakończeniu tego meczu (ale nie przed godziną 14:00) na naszej głównej arenie zaprezentują się Kamil Majchrzak oraz Roberto Carballes Baena. Następni w kolejce są Argentyńczyk Marco Trungelliti oraz Brazylijczyk Thiago Monteiro (nasza tegoroczna „szóstka”), a także Hiszpan Nicola Kuhn i Amerykanin Alex Rybakow, którzy skrzyżują rakiety w wieczornym Meczu Dnia (nie przed 19:00). Grać będziemy także na korcie numer 1 i 2. Tam zaplanowano łącznie dwa spotkania singlowe i sześć konfrontacji deblowych. W grze podwójnej będziemy dopingować naszą parę: Szymona Walkówa i Jana Zielińskiego. Dzień zapowiada się ekscytująco, więc serdecznie zapraszamy na korty!
źródło: pekaoszczecinopen.pl/inf.prasowa
|
|